Prezes Saber Interactive ostro krytykuje twórców Saints Row. „Dni, gdy wyrzucano pieniądze na coś innego niż wierna konkurencja GTA, dobiegły końca”
W sierpniu 2023 roku doszło do sytuacji, której niezwykle mocno obawiali się wszyscy fani Saints Row – studio Volition Games, po prawie 30 latach działalności, zostało zamknięte, a wraz z nim pogrzebano jakiekolwiek szanse na powrót serii o zwariowanych gangsterach, chociaż plany na to pokrzyżował wcześniej bardzo przeciętny reboot serii.
Suchej nitki na zamkniętej firmie nie pozostawił Matthew Karch w najnowszym wywiadzie na łamach Game File’a. Stephen Totilo rozmawiał z prezesem Saber Interactive o czasach współpracy z Embracerem, podczas której przewinął się właśnie wątek Saints Row. Amerykanin wyjaśnił, dlaczego nie warto wyczekiwać następnej odsłony marki.
To studio (Volition – przyp. red.) było zdecydowanie za drogie, patrząc na to, co robili i oferowali. Oni kompletnie nie mieli tożsamości i nie wiedzieli, co tworzą, brakowało jakiegokolwiek konkretnego kierunku. To nie mogło przetrwać. Kto więc sfinansuje ich następną grę po takiej katastrofie?
To bardzo ostre słowa w kontekście firmy, która ostatecznie została zamknięta i odebrała około 250 osobom zatrudnienie w branży. Matthew Karch jednak nie owija w bawełnę i wspomina o bardzo bolesnej rzeczywistości, jaka obecnie zdobi branżę gier wideo.
W idealnym świecie byłoby miło, gdyby każdy miał pracę, ale gry z dziewięciocyfrowym budżetem, które przynoszą ostatecznie ośmiocyfrowe przychody, nie pomogą w budowaniu takiej rzeczywistości (…) Czasy wyrzucania pieniędzy na gry inne niż tytuły o świecie i potencjale GTA już dawno minęły. Ten biznes musi dojrzeć – jeśli tak się nie stanie, cała branża będzie miała kłopoty. Niestety, w wielu przypadkach oznaczać to będzie zwolnienia.
Embracer, do którego swego czasu należeli zarówno Saber Interactive, jak i Volition Games, był w pewnym momencie symbolem kryzysu w branży gier wideo. Korporacja zamknęła kilkanaście firm, skasowała ponad trzydzieści projektów i przyczyniła się do utraty pracy kilkunastu tysięcy osób, by ostatecznie doprowadzić do rozłamu na trzy mniejsze spółki.

Z tym się zgodzę, że nowy SR był kiepską grą i okropnym Saint Row. Mnie zastanawia dlaczego tak się stało? Przymus właściciela studia, aby wydoić w miarę nośną markę? A może brak kluczowych osób? Narzucona cenzura i ogólne założenie?
Szybko sprawdziłem na Moby games i raczej większość liderów z czwórki pracowała nad tą nieszczęsną piątką.