Red Dead Redemption na PC kosztuje prawie tyle samo, co „dwójka”
Wpierw obawy budziły wymagania sprzętowe Red Dead Redemption na pecety, a teraz robi to dość wysoka cena.
Red Dead Redemption 2 zawitało na pecety niecały rok po konsolowej premierze, na „jedynkę” zaś czas przyszedł dopiero teraz. 14-letnia gra w końcu doczekała się swojego portu na blaszaki, co z pewnością ucieszyło wielu. Niepokojącą kwestią były jednak wymagania pierwszej odsłony udostępnione na Steamie, zaskakująco wyższe niż w przypadku konwersji drugiej. Jak się okazało, na tym problemy się nie skończyły.
Do tej pory nie poznaliśmy ceny pecetowego Red Dead Redemption, choć można było przypuszczać, w którą stronę ona pójdzie. Wydanie na Switcha i PS4 z poprzedniego roku kosztowało zaskakująco dużo, jak na grę mającą tyle lat na karku. Jego cena wynosiła aż 220 zł, zaledwie 40 zł taniej od „dwójki” z 2018 roku. Wtedy to Strauss Zelnick, szef Rockstara, w odpowiedzi na krytykę uznał, że wszystko z nią w porządku. Po latach jak widać nie zmienił zdania, ponieważ Red Dead Redemption na PC zostało wycenione tak samo, czyli na 220 zł.
Warto tu zaznaczyć, że mamy do czynienia nie z remasterem, ani tym bardziej z remakiem. Technicznie rzecz biorąc jest to port Red Dead Redemption z kilkoma współczesnymi technologiami pokroju DLSS czy HDR. W gruncie rzeczy zatem sprowadza się to do wyższej rozdzielczości tekstur i obrazu, które będzie można „podziwiać” na monitorach ultrapanoramicznych. Co prawda podstawową wersję gry kupimy z dodatkiem, lecz wciąż nie usprawiedliwia to aż takiej ceny.
Obecnie najtańszym sposobem zagrania w Red Dead Redemption jest wersja na Xboksy. Na konsole „zielonych” nie wyszedł bowiem oficjalny port, jak na PS4 i Switcha, zatem dostępna jest tam pierwotna wersja gry z 2010 roku. Niemniej jest dostępna również w ramach wstecznej kompatybilności na najmłodszych Series S i X, a jej cena wynosi 100 zł. Jest to mniej więcej o połowę taniej niż wtedy, gdy tytuł miał swoją premierę 14 lat temu.
Czytaj dalej
Gracz kiszący się przez większość życia na słabiusieńkim pececie, stąd pałający miłością do kilku tytułów wydanych przed swoim rokiem urodzenia jak Thief 2 czy Heroes III. Niezdrowo analizujący spójność mechanik gry ze światem przedstawionym. Zawsze daje najwięcej punktów w charyzmę. Fortnite spalił mu zasilacz.