Reżyser The Blood of Dawnwalker wspomina Cyberpunka 2077. Rebel Wolves stara się nie powtórzyć błędów premierowego Night City
Odmienna filozofia tworzenia gry nie odnosi się jedynie do samego dzieła.
Pierwsza prezentacja The Blood of Dawnwalker nie przyniosła pozytywnej informacji zwrotnej studiu Rebel Wolves. Wręcz przeciwnie – w sieci nietrudno było natrafić na obawy względem polskiej gry, jednak twórcy dość szybko zareagowali na głosy graczy. W najnowszym stadium tytuł zapowiada się na jeden z najbardziej oryginalnych pozycji na obecnym rynku.
The Blood of Dawnwalker nie zapowiada się na grę o skali Cyberpunka 2077 czy tym bardziej Wiedźmina 3, z którym naturalnie jest zestawiany przez wzgląd na przeszłość założyciela, Konrada Tomaszkiewicza. Podczas targów Gamescom redakcji PC GamesN udało się złapać kierownika projektu na stanowisku Rebel Wolves i zapytać, jak doświadczenie zebrane w CD Projekcie Red rzutuje na rozwój autorskiej firmy oraz gry.
Nie chcemy być dużą firmą, celuje bardziej w średnią półkę. Pamiętam, że kiedy pracowałem nad drugą i trzecią odsłoną Wiedźmina, byłem częścią mniejszego składu, którego członkowie bardzo dobrze się znali. Teraz gdy pracuję z moim zespołem, działam w podobny sposób. Nie siedzę tylko w biurze, nie czekam na materiały do weryfikacji, ale razem z innymi wdrażam kolejne misje oraz przeciwników, dzięki czemu bardzo szybko widzę, w jakim kierunku zmierza gra.
Podejście Rebel Wolves do tworzenia gier jest odzwierciedleniem trendu, który w ostatnich latach znacząco przybrał na sile. Mam na myśli twórców gier, którzy rezygnują z działalności w ogromnych, ale i uznanych, firmach pokroju EA, Bungie czy wspomnianego CD Projektu Red i decydują się na pracę w zdecydowanie mniejszych środowiskach, często też samemu je kreując. Doskonałym przykładem jest Ken Levine, który niedługo po debiucie Bioshocka: Infinite pożegnał się z Irrational Games, by po jakimś czasie powrócić wraz z nowym studiem, Ghost Story Games, i nowym dziełem – Judasem.
Konrad Tomaszkiewicz nie staje jednak w twardej opozycji do ogromnych studiów liczących setki, a nawet tysiące, pracowników. Stanowisko szefa Rebel Wolves odnosi się bardziej do odczuć, jakie twórca doznaje z tworzenia gry w tak odmiennych środowiskach.
Nie twierdzę, że duże firmy postępują źle, ale jest to trudniejsze. Kiedy masz 500 osób, tak jak wtedy, gdy pracowałem nad Cyberpunkiem, naprawdę trudno jest komunikować się ze wszystkimi i propagować wizję, a także bardzo trudno jest dostrzec postępy i kierunek, w którym zmierza projekt. To, co robimy (w Rebel Wolves – przyp. red.), jest czymś nowym, czymś świeżym, i sami wybieramy sposób, w jaki będziemy rozwijać naszą produkcję.
The Blood of Dawnwalker zadebiutuje w 2026 roku na PC, PS5 oraz Xboksach Series X/S.
Czytaj dalej
Beznadziejnie zakochany w Dead Space i BioShocku. W gry wideo gram, odkąd byłem mało rozgarniętym bobasem, i planuję robić to do końca. Wydałem 460 złotych na Diablo IV i do teraz tego żałuję. Jak ktoś chce zagrać w jakiegoś multika na Xboksie, to ja bardzo chętnie.