Sony blokuje kolejny projekt związany z Bloodbornem. Na zbliżającym się State of Play zobaczymy wreszcie remake?
Myślenie życzeniowe, czy rzeczywiście coś jest na rzeczy?
W tym roku mija dekada od premiery Bloodborne’a, który oprócz migracji na nowszą konsolę Sony leży odłogiem. Sony konsekwentnie ignoruje wszystkie oznaki zainteresowania marką, włączając w to zarówno długoletnich fanów, jak i sympatyków potencjalnych, pecetowych – zainteresowanie portem na blaszaki jest ogromne. Śmiem twierdzić, że Bloodborne na pecetach przyjąłby się ostatecznie nawet lepiej, niż ostatnio wydany Marvel’s Spider-Man 2… Oczywiście pod warunkiem, że działałby, jak na współczesną produkcję przystało, a nie w sztywnych 30 klatkach.
Na przestrzeni lat już wielokrotnie udowodniono, że Bloodborne mógłby bez problemu śmigać w 60 ramkach, jednak Sony wie lepiej. Już nawet Digital Fundry testowało chałupniczy port odpalony na emulatorze, ale nie dalej jak kilka dni temu Lance McDonald, twórca moda zdejmującego limit klatek oberwał zgłoszeniem o naruszeniu praw autorskich. Prawnicy japońskiej korporacji zainteresowali się nim dopiero teraz, choć modyfikacja istnieje od przeszło 4 lat, do tego działa zarówno na emulatorach, jak i zmodyfikowanych konsolach PS4 i PS5. Dziś mamy kolejny element układanki: Sony w ten sam sposób zaatakowało jeden ze starych filmów na kanale Lilith Walter, odpowiedzialnej za Bloodborne Kart, przemianowanego potem na Nightmare Kart.
Oczywiście takie kroki nie oznaczają jeszcze niczego konkretnego, ale… Po kolei: szef odpowiedzialnego za grę FromSoftware, Hidetaka Miyazaki cieszy się z nieustającego zainteresowania Bloodbornem, a nawet otwarcie popiera port na PC, ale nie może nic z tym zrobić. Były prezes PlayStation jest zdania, że przez pracę nad innymi tytułami, Miyazaki nie ma czasu wrócić do Yharnam i Sony szanuje jego zdanie czekając, aż będzie gotowy. Z trzeciej strony 2 lata temu parę z ust puścił twórca God of Wara twierdząc, że coś związanego z marką Bloodborne powstaje i nie jest to sequel.
Problemy z modami i projektami orbitującymi wokół Bloodborne’a pojawiły się akurat teraz, kiedy czekamy na oficjalne potwierdzenie terminu kolejnego State of Play. Oczywiście niczego to nie oznacza, a te sprawy mogą nie być ze sobą powiązane, ale remake i port pecetowy Bloodborne’a to pieniądze leżące na ulicy i trudno byłoby uwierzyć w to, że Sony jeszcze po to nie sięgnęło – w końcu po wydaniu Elden Ringa i dodatku Miyazaki raczej nie jest już taki zajęty, ponieważ nad nadchodzącym Elden Ring Nightreign pracuje inna ekipa. Czekamy.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.