Starfield: DLC Shattered Space i nowy patch wprowadzają sporo zmian
Oprócz zapowiedzianego wcześniej dodatku Bethesda przygotowała także darmową aktualizację, która poprawia błędy, stabilność i niektóre questy.
Za Starfieldem ciągną się dość średnie recenzje, jednak nie wpłynęły one zbytnio na liczbę sprzedanych kopii gry, w końcu była to największa premiera w historii Bethesdy. I choć sam Todd Howard przyznał ostatnio, że stworzenie słynnego „tysiąca planet” nie było zbyt rozsądnym pomysłem (oczywiście zrobił to w swoim, dość pokrętnym stylu), to nie zmienia to faktu, że dalszy rozwój Starfielda wygląda całkiem konkretnie.
Wczoraj premierę miał pierwszy dodatek o podtytule Shattered Space, który przenosi nas na planetę Va’ruun’kai, siedzibę mrocznego Rodu Va’ruun. O jego zawartości pisaliśmy w poprzednich newsach, jednak Bethesda postanowiła uraczyć graczy także darmową aktualizacją, która weszła w życie wraz z DLC.
W patchu brakuje co prawda zmian wywracających rozgrywkę do góry nogami, ale nie można go nazwać niepotrzebnym. Wprowadza on bowiem mnóstwo poprawek błędów, stabilności i wydajności, co z pewnością spodoba się graczom. Ulepszeniu uległo również oświetlenie i wygląd większości lokacji, a także tekstury broni. Naprawiono też kamerę śledzącą głowę gracza po wyjściu z okna dialogowego. Sporych poprawek doczekały się również zadania, które czasem bugowały się w różnych sytuacjach, co uniemożliwiało ich ukończenie. Najnowszy patch usuwa właśnie wiele z takich błędów.
Pełną listę zmian znajdziecie w powyższym poście Bethesdy w serwisie X.
Czytaj dalej
Starfield to według dyrektora projektowego Bethesdy „cud techniczny”
Starfield: Polska cena gry została obniżona. To samo tyczy się Shattered Space
Todd Howard przyznał, że stworzenie tysiąca planet w Starfieldzie nie było rozsądnym pomysłem
Zakochany w fantastyce maści wszelkiej. Jak najmniej czasu spędza siedząc w tym świecie, a jak najwięcej przemierzając nadprzestrzeń Odległej Galaktyki, niebo Alagaësii, szlaki Kontynentu lub bezkresne łąki na Cuszimie. Gdy w końcu wyjdzie remake pierwszego Wiedźmina, to zniknie z tego wszechświata, dopóki nie przejdzie gry na każdy możliwy sposób. Typ, który w Awangardzie Krakowskiej dostrzegł cyberpunkowego ducha, a na maturze odwołał się do Gwiezdnych Wojen.
