Starfield ma być najmniej zabugowaną grą w historii Bethesdy
Nowe karty odsłaniane przez Bethesdę rzucają coraz ciekawsze światło na nadchodzącego Starfielda.
W końcu o Starfieldzie zaczęliśmy się dowiadywać coraz więcej. Widzieliśmy obiecany nam Starfield Direct, który zajął prawie godzinę. Wszystko, czego mogliśmy się tam dowiedzieć, streścił dla was redakcyjny kolega Wokulski. Poznaliśmy też ceny i zawartość poszczególnych edycji gry, a do tego dostaliśmy potwierdzenie, że na konsolach na premierę zagramy tylko w 30 fps-ach, o czym się już kiedyś plotkowało. Ale to wszystko to nic w porównaniu z niedawnym wyznaniem jednego z developerów.
Matt Booty, szef Xbox Game Studios, powiedział na livestreamie Giant Bomb, że Starfield ma najmniej bugów ze wszystkich gier wypuszczonych przez Bethesdę. I dobrze przeczytaliście: nie będzie miał, a już ma, bo mógłby zadebiutować dziś i dalej szczycić się tym mianem.
Mamy strasznie dużo ludzi wewnętrznie grających w Starfielda. Pracując z Toddem i zespołem, widzę listy błędów i patrząc tylko na liczby, gdyby gra zadebiutowała dzisiaj, miałaby najmniej błędów ze wszystkich tytułów Bethesdy, jakie kiedykolwiek zostały wydane.
Widzę kilka powodów, przez które takie słowa mogłyby okazać się prawdziwe. Z jednej strony możemy sobie robić heheszki i stwierdzić, że przecież wypuścić grę mniej zabugowaną niż poprzednie dzieła Bethesdy, to niewielki wyczyn. A z drugiej strony błąd błędowi nierówny. I nieważne, że gigantyczny bug nie pozwala nam kontynuować misji fabularnych. Liczy się jako jeden! Ale z trzeciej strony Booty mógł wysunąć dość odważną tezę i nieumyślnie wepchać się w kontrę brzmiącą: „a może to WY tych błędów nie znaleźliście?”. Bo wiecie, zespoły testerów niejednokrotnie są duże. Mogą liczyć po kilkadziesiąt lub ponad setkę osób. Ale cóż z tego, skoro niektóre gry na premierę potrafią mieć po kilkadziesiąt tysięcy graczy i więcej? Czyli przy okazji taką samą liczbę „zewnętrznych testerów”? A mało bugów w Starfieldzie wydaje szczególnie nieprawdopodobne z faktu, że przecież ma być grą o bardzo dużej skali. Nawet wątek główny ma nam zapewnić długą zabawę.
Poza tym o błędach w grach mamy na kanale CD-Action na YouTubie świetny materiał Adziora.
Chyba że tak naprawdę Starfield jest od dawna gotowy i te wszystkie obsuwy były tylko po to, żeby usunąć z gry jak najwięcej błędów? Coś takiego na pewno byłoby godne podziwu.
Starfield ma zadebiutować 6 września na PC oraz Xboksach Series X/S. Dodatkowo tytuł od pierwszego dnia będzie dostępny w ofercie Game Passa.
Czytaj dalej
Jestem człowiekiem wielu pasji. Jedne z nich przemijają, inne pozostają – a gry i pisanie to te, które będą ze mną do końca życia. Są jeszcze ciastka, ale mroczne istoty zabraniają mi o nich mówić.