Szef Xboksa twierdzi, że gry nie potrzebują Hollywood. Jednocześnie zachęca do ekscytacji nowymi ekranizacjami

Szef Xboksa twierdzi, że gry nie potrzebują Hollywood. Jednocześnie zachęca do ekscytacji nowymi ekranizacjami
Dualizm w wykonaniu Phila Spencera.

Byliście na „Minecrafcie”? A może zasiedliście już do pierwszego odcinka drugiego sezonu „The Last of Us” (którego recenzję przygotował dla was Otton)? No to zdaniem Phila Spencera wcale tego nie potrzebujecie, ale… potrzebujecie zarazem i powinniście się ekscytować? 

Szef Xboksa w wywiadzie z Variety postanowił podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat adaptacji gier. Zanim przejdziemy dalej, warto przypomnieć, że przecież produkcji jest obecnie 2. sezon „Fallouta”, a niedawno Paramount zrezygnował z kontynuowania serialowego Halo

Przemysł gier radzi sobie świetnie sam z siebie. Nie potrzebuje tej odnogi. Nie pozwólmy, by to przerodziło się w coś obowiązkowego, że każda seria musi mieć grę i film, i serial, i że wszystko staje się po prostu licencjonowane. 

Nie żeby coś, ale we współpracy z Microsoftem powstał niedawno twór w drugą stronę – Indiana Jones and the Great Circle. I poradził sobie całkiem nieźle. Jasne, to nie jest obowiązkowe i też byłbym przeciwny narzucania transmedialności wszystkiemu, co staje się popularne, natomiast dziwnie jest deprecjonować filmowe adaptacje, gdy za chwilę mówi się, że fani „zielonych” mają powody do ekscytacji z powodu nadchodzących… ekranizacji.

Myślę, że mogę powiedzieć społeczności, która lubi takie rzeczy, że zobaczycie więcej [adaptacji – przyp.red.], bo zyskujemy pewność siebie i wiele się uczymy. (…) Trudno podać mi konkretne tytuły, bo chociaż wiem o wielu projektach będących w fazie kreatywnej, chcę dać im czas i nie wywierać niepotrzebnej presji. Jest duże zainteresowanie ze strony tradycyjnych mediów i bardzo nas to cieszy. 

Jeżeli chodzi o zarobki udanych adaptacji, to warto wspomnieć ponownie o „Minecrafcie”, który w ciągu dziesięciu dni zarobił już globalnie ponad 550 milionów dolarów, i to przy budżecie wynoszącym 150 milionów. Producenci już planują kontynuację filmu z Jackiem Blackiem

5 odpowiedzi do “Szef Xboksa twierdzi, że gry nie potrzebują Hollywood. Jednocześnie zachęca do ekscytacji nowymi ekranizacjami”

  1. Moim zdaniem to xbox nie potrzebuje takiego szefa.

  2. Gry nie potrzebuja hollywood bo sa nad nim.
    Malo tego wole filmy na silniku gier jak Resident Evil czy Final Fantasy od slabych filmow z prawdziwymi aktorami.
    Dla mnie mozna aktorow pozwalniac i zaoszczedzona kase na tych pasozytach megalomanach przeznaczyc na rozwoj grafiki 3D i AI.

  3. i za to go lubię

Dodaj komentarz