2
22.08.2024, 09:00Lektura na 3 minuty
Wideo

„Szukamy nowych sposobów na osiąganie wzrostów”. Phil Spencer tłumaczy się z Indiany Jonesa na PS5

Szef Xboksa próbuje uspokoić sfrustrowanych graczy.


Jakub „rajmund” Gańko

Jedną z większych niespodzianek trwającego obecnie Gamescomu mogła być zapowiedź gry Indiana Jones and the Great Circle. I nie mam tu nawet na myśli trailera samego w sobie, lecz potwierdzenie krążących od jakiegoś czasu plotek dotyczących wersji na PS5. Z jednej strony Microsoft pokazał już na przykładzie Pentimenta czy Sea of Thieves, że jest skłonny zrezygnować z ekskluzywności swoich tytułów i jak pokazała praktyka: przynosi to niemałe zyski. Z drugiej: gracze przypomnieli o deklaracji firmy z lutego, kiedy to Phil Spencer wyraźnie zaznaczył, że Starfield i Indiana Jones zostają na Xboksach.

Ktoś na Twitterze nawet podłożył odpowiedni podkład muzyczny, co świadczy o pewnym rosnącym poziomie frustracji w zielonym obozie:

Teraz szef Xboksa próbuje wyjaśnić sytuację i odniósł się na Gamescomie do swoich słów z lutego. Zaznaczył, że wówczas miał na myśli wydanie dwóch gier na Switchu i czterech na PlayStation w celu zbadania reakcji i wyciągnięcia z nich wniosków. Przypomniał też, że podczas Xbox Games Showcase mógł wspomnieć, iż wnioski te obejmują przenosiny kolejnych tytułów.


Widzę to tak: nasze marki stają się coraz mocniejsze. Liczba graczy na naszych konsolach Xbox jest najwyższa w historii. Patrzę na to i myślę: no dobra, liczba naszych graczy rośnie na konsolach. Nasze marki są najmocniejsze w historii. A my prowadzimy biznes. To zdecydowanie prawda, że w Microsofcie poprzeczka związana z tym, co musimy dowieźć z powrotem firmie, jest zawieszona wysoko, ponieważ mamy od niej wsparcie na niesamowitym poziome.


Nie sposób pozbyć się wrażenia, że Phil Spencer robi dobrą minę do złej gry, więc dodam od siebie, jak sam to widzę. Xboksy Series X/S sprzedają się coraz gorzej, sytuacja nie poprawia się od lat, a niedawno sieć obiegły nawet plotki o ograniczeniu dostaw konsol Microsoftu m.in. na europejskich rynkach. Gigant z Redmond natomiast faktycznie prowadzi biznes i ma w swoim portfolio potężne marki, które gdzieś muszą się sprzedawać. Stąd decyzje o portach na PS5, i to nie tylko w przypadku nadchodzącego Dooma, ale też Indiany Jonesa.

Sam Spencer potwierdza zresztą w dalszej wypowiedzi, że jego strategia musi obejmować zarówno konsole, jak i PC oraz chmurę.


Wydaje mi się, że w tej branży panuje niesamowita presja. Rosła już od jakiegoś czasu, a teraz ludzie szukają nowych sposób na osiąganie wzrostów. I myślę, że my, jako fani i gracze, musimy po prostu przygotować się na to, że zmieni się jeszcze więcej. Pewne tradycyjne sposoby, w jakie powstają gry i są później dystrybuowane, to wszystko się zmieni dla nas wszystkich. Ale końcowy efekt musi być taki, że coraz lepsze gry będą dostępne dla większej liczby graczy. Jeśli nie skupimy się na tym, to wydaje mi się, że patrzymy na niewłaściwe rzeczy. Dla nas w Xboksie, dla zdrowia naszej platformy, najważniejszą rzeczą jest umacnianie naszych gier.


Gdzieś tu pomiędzy słowami widzę przestrogę dla graczy, aby szykowali się na ostateczny koniec fizycznej dystrybucji i wizję świata, w którym produkcje Microsoftu dostępne są wyłącznie za pośrednictwem Game Passa... ale dobra, skupmy się na tym, że gry mają być coraz lepsze i szerzej dostępne. A więcej portów tytułów Xbox Game Studios na razie nas do tego prowadzi, nieprawdaż?

Całą rozmowę z Philem Spencerem i Sarah Bond obejrzycie poniżej:

Gamescom 2024 w CD-Action napędza Fantasyexpo, wiodąca grupa agencji gamingowych. Sprawdź, co oferujemy - https://www.fantasyexpo.pl/.


Czytaj dalej

Redaktor
Jakub „rajmund” Gańko

Czarna owca rodu Belmontów, szatniarz w Lakeview Hotel, włóczęga z Shady Sands, dawny szef ochrony Sarif Industries, wielokrotny zabójca Crawmeraksa, tropiciel ze starego Yharnam, legenda Night City.

Profil
Wpisów1948

Obserwujących9

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze