Take-Two wycofuje pozew wycelowany w modderów GTA
Najnowsze informacje wskazują, że po prawie dwóch latach Take-Two postanowiło odpuścić i nie walczyć z modderami odpowiedzialnymi za re3 i reVC.
Take-Two znane jest już z tego, że lubi sobie poużywać na modderach. O ile na blokadę pecetowego portu Red Dead Redemption można przymknąć oko, tak wchodzenie pomiędzy twórców ze społeczności a Rockstara zakrawa na absurd. Szczególnie, jeśli obietnice złagodzenia kursu względem modderów są warte tyle, że kilka lat później atakujesz twórcę GTA za mówienie o GTA.
W 2021 roku Take-Two poczęstowało pozwem twórców dwóch popularnych wśród fanów projektów: re3 i reVC, odświeżających kolejno GTA 3 i Vice City. Co ciekawe, obydwa mody nie korzystały z zasobów powstałych na potrzeby ww. gier, a ich twórcy po prostu mozolnie odtwarzali wszystko od zera, korzystając ze starej jak świat inżynierii wstecznej. Wydawca był innego zdania, zarzucając im naruszenie praw autorskich i składając w kalifornijskim sądzie odpowiednie dokumenty. Warto zwrócić uwagę na to, że oskarżani nie podkulili ogonów, ponieważ co najmniej raz próbowali odwoływać się od decyzji o usunięciu ich modów, ale Take-Two ostatecznie wygrało…
Tylko, że wcale nie – sprawa była w impasie co najmniej do grudnia ubiegłego roku, a następnie pojawiały się pierwsze informacje o próbach zawarcia ugody. Część postępowania była niejawna choć wiemy, że oskarżonych było łącznie 14 osób – tylko 4 z nich wymienionych z nazwiska. Ostatecznie, wraz z początkiem kwietnia Take-Two oraz oskarżeni dostarczyli dokumenty, na mocy których pozew został oddalony i to z klauzulą gwarantującą, że nie powróci w przyszłości. Strony poniosą własne koszty związane ze sprawą, a sąd nie musi orzekać o niczyjej winie. Niedługo później podobne porozumienie zostało zawarte z pozostałymi oskarżonymi.
A co z samymi modami? Dokładnie to, czego można się było spodziewać – w końcu w internecie nic nie ginie. Bez problemu znajdziecie filmy pokazujące zawartość i wygląd zarówno re3, jak i reVC, a poniżej jeden z nich. Ocenę zasadności pozwu pozostawiam wam:
Czy to oznacza szczęśliwe zakończenie sprawy? Na tę chwilę tak, jednak choć ten pozew ewidentnie się wydawcy nie udał to bardzo możliwe, że w przyszłości sprawa wróci. Na tę chwilę nic jednak nie wskazuje, by miało się tak stać, więc w bitwie ze społecznością mamy 1:0 dla modderów.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.