Ubisoft: Nowe Prince of Persia i Avatar mogły kiepsko się sprzedać
Według wycieku mimo świetnych ocen Prince of Persia: The Lost Crown i znanej marki Avatara: Frontiers of Pandora, gry nie rozeszły się w zbyt dużych nakładach.
To, że źle dzieje się w Ubisofcie, wiemy nie od dziś. Co chwila dochodzi do nowych kontrowersji związanych z firmą i jej produkcjami. Ostatnio były to choćby słowa dyrektora ds. subskrypcji o potrzebie przyzwyczajenia się graczy do modelu subskrypcyjnego czy przypadkowe reklamy w Assassin’s Creed Mirage. Lista problemów firmy jest długa, a najwyraźniej musiała ona dopisać do niej jeszcze jedną pozycję – niska sprzedaż ostatnich gier. Niedawne Prince of Persia oraz grudniowy Avatar miały nie porażać swoimi wynikami finansowymi.
Tom Henderson, branżowy informator prowadzący stronę Insider Gaming, opublikował tekst będący wynikiem rozmów z pracownikami Ubisoftu. Jednym z tematów były oczywiście ostatnie premiery firmy - Prince of Persia: The Lost Crown oraz Avatar: Frontiers of Pandora. Ten pierwszy, mimo bardzo wysokich ocen od krytyków i graczy, miał nie przyciągnąć znacznej rzeszy graczy. Nowy Książe Persji miał znaleźć się na kontach zaledwie 300 tysięcy osób.
Avatar natomiast podobno kupiło około 1,9 miliona graczy. Wydaje się to sporo, ale wyliczenia Hendersona co do przychodu pokazują trochę inną stronę tej sytuacji. Według niego tytuł przyniósł około 133 milionów dolarów zysku. Jest to przynajmniej dwa razy mniej, niż inne gry Massive Entertainment. Pierwsze i drugie The Division miały zarobić na siebie w podobnym czasie kolejno 330 i 264 miliony dolarów.
Tom Henderson nie kończy bynajmniej tylko na cyferkach. Poruszył choćby temat gonienia przez Ubisoft za trendami i przepalania przez to masy gotówki. Według jego źródeł, od późnego 2021 roku do wczesnego 2022 roku firma miała aż 12 (!) gier battle royale w produkcji. Część z nich ostatecznie nawet nie została ogłoszona i została ubita na poziomie wewnętrznych testów. Jedną z nich był niesławny Ghost Recon: Frontline, który został anulowany wraz z trzema innymi tytułami.
To jednak nie koniec - Henderson porozmawiał z pracownikami Ubisoftu także o przymusowej rezygnacji z pracy zdalnej, kolejnych grach typu live service czy bardzo złej atmosferze w firmie. Tekst o tym wszystkim znajdziecie tutaj.
Czytaj dalej
Gracz kiszący się przez większość życia na słabiusieńkim pececie, stąd pałający miłością do kilku tytułów wydanych przed swoim rokiem urodzenia jak Thief 2 czy Heroes III. Niezdrowo analizujący spójność mechanik gry ze światem przedstawionym. Zawsze daje najwięcej punktów w charyzmę. Fortnite spalił mu zasilacz.