Zapowiedziano duchowego spadkobiercę Dino Crisis. Nie wyjdzie na pecetach, bo twórcy boją się wulgarnych modów
Nie dla pecetowca dinozaury.
To, że Dino Crisis przy użyciu współczesnych technologii mógłby wyglądać wyśmienicie, wiadomo od dawna – a przynajmniej od czasu, kiedy ktoś przeniósł klasyka na Unreal Engine. W zeszłym roku, ćwierć wieku po premierze gry, Capcom zaczął rozpytywać o ewentualny sequel, czym rozbudził nadzieje fanów. Wyniki ankiety były jednoznaczne i Japończycy faktycznie powoli reaktywują zapomniane marki, takie jak Okami oraz Onimusha. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejną będzie właśnie Dino Crisis. Do tego czasu fani prehistorycznych gadów muszą zadowolić się takimi tytułami, jak zapowiedziane niedawno Code Violet, autorstwa amerykańskiego TeamKill Media.
Firma ma na swoim koncie fatalne Quantum Error, za które developerzy powinni nosić koronę z kaszanki przez cały ubiegły rok. Ich kolejnym projektem była strzelanka z dinozaurami, natomiast teraz przyszedł czas na budżetowy survival horror, chcący z jednej strony przypominać Dino Crisis, a z drugiej trochę „Obcego”. Na pewno nie będzie to najładniejsza gra tego roku – TeamKill Media nie słynie z najpiękniejszych i najbardziej dopracowanych produkcji – nie sposób jednak zaprzeczyć temu, że na rynku jest nisza, którą można byłoby wypełnić. Pierwszy zwiastun Code Violet wygląda tak:
Tytuł opowiada o bardzo odległych czasach XXV wieku, w którym wydarzył się kataklizm na skalę globalną. Ziemia pogrążyła się w ruinie, a resztki ludzkości uciekły, by spróbować odbudować cywilizację w innym miejscu. Problem w tym, że ocalali byli bezpłodni… W tym celu zbudowano placówkę wykorzystującą najnowszą technologię do skakania w różne okresy historii, ale oczywiście oryginalny plan bierze w łeb. Wcielamy się w Violet Sinclair, zmuszoną do rozwikłania zagadki kompleksu bioinżynieryjnego Aion. W tym celu będziemy unikać lub walczyć ze stworzeniami, które opanowały placówkę.
Nie dla pecetowca dinozaury
Produkcja ukaże się w lipcu bieżącego roku tylko na PS5. I gdyby na tym skończyły się informacje, to nie byłoby problemu. Niestety developerzy postanowili pociągnąć dalej temat ekskluzywności… Code Violet ukaże się tylko na PS5, natomiast powód jest tak bardzo bzdurny, że ledwie przejdzie mi to przez palce:
Powodem, dla którego nie udostępnimy gry na pecetach jest to, że nie chcemy, by ktokolwiek tworzył wulgarne modyfikacje z główną bohaterką oraz innymi postaciami w grze. Darzymy naszą pracę i aktorów głosowych wielkim szacunkiem, dlatego odrzucamy wszelkie formy niszczenia tego za pomocą seksualizujących modów.
Nie wierzę, że to oświadczenie jest na poważnie. Jeśli dodamy do niego trailer z wyraźną informacją, że nagranie pochodzi z wersji pecetowej, to TeamKill Media daje wyraźny pokaz hipokryzji, gdzieś w domyśle sugerując, że Xboksy też jakoś mogą seksualizować ich grę. Mimo tego udało im się wywołać dość spory szum tanią prowokacją, a nawet, jeśli sama gra okaże się nieidealna technicznie, to hipotetycznie Code Violet ciągle ma szansę wypełnić pewną niszę. Pozostaje poczekać te kilka miesięcy do premiery by sprawdzić, czy pecetowcy i „zieloni” konsolowcy faktycznie mają czego żałować.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.