Zuckerberg wspiera Muska w walce z OpenAI. Miliarder prosi rząd o zablokowanie przekształcenia OpenAI w spółkę nastawioną na zysk
Wychodzi na to, że Elon Musk nie jest jedyną osobą, której nie w smak są plany Sama Altmana i spółki co do nastawienia się na maksymalizację zysku.
Swoją prośbę o zablokowanie przekształcenia OpenAI z organizacji non-profit w przedsiębiorstwo nastawione na zysk Mark Zuckerberg wystosował do prokuratora generalnego Kalifornii, Roba Bonty. Miliarder podkreśla, że umożliwienie Altmanowi i reszcie podjęcia takiego kroku byłoby nie tylko niezwykle nierozsądne, ale i lekceważyłoby amerykańskie prawo.
Od walki w klatce do sztamy
W dość obszernym liście skierowanym do wspomnianego już Roba Bonty podkreślono, że Meta jest „głęboko zaniepokojona próbą utraty przez OpenAI statusu organizacji non-profit, w ramach którego została założona, w celu zostania podmiotem nastawionym na zysk”. Zaznaczono również, że przyzwolenie przedsiębiorstwu na podjęcie takiego kroku będzie równało się z namnożeniem startupów powstających jako organizacje charytatywne i zmieniających swoją strukturę w momencie zauważenia rosnących zysków.
Aby poprzeć słuszność swoich słów, Zuckerberg zdecydował się przytoczyć oświadczenia wydawane przez OpenAI, kiedy jeszcze nie snuło ono planów o zmianie formy swojej działalności:
Nie widząc jasnej ścieżki w sektorze publicznym i biorąc pod uwagę sukces innych ambitnych projektów w przemyśle prywatnym, OpenAI zdecydowała się realizować ten projekt za pośrednictwem prywatnych środków związanych silnymi zobowiązaniami na rzecz dobra publicznego. OpenAI początkowo wierzyło, że 501(c)(3) będzie najskuteczniejszym narzędziem do kierowania rozwojem bezpiecznej i szeroko korzystnej AGI, pozostając jednocześnie nieobciążonym zachętami do zysku.
Co ciekawe, prezes koncernu w swoim piśmie wspomniał o Elonie Musku i Shivon Zilis (dyrektorka Neuralink, a przy okazji matka trójki dzieci miliardera), a dokładniej – o toczonym przez niego już od kilku lat boju z OpenAI. Zuckerberg stwierdził, że wspomniani państwo są „wykwalifikowani i dobrze przygotowani do reprezentowania interesów Kalifornijczyków w tej sprawie”. Jest to ciekawym zwrotem akcji, jako że jeszcze w ubiegłym roku obaj panowie planowali walkę w klatce, a Twitter groził Markowi pozwem. Cóż, być może w powiedzeniu „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem” rzeczywiście jest ziarno prawdy.
Czytaj dalej
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.