rek

Wybraliśmy najlepsze gry 2022 roku. Wielkie hity i warte uwagi perełki

Wybraliśmy najlepsze gry 2022 roku. Wielkie hity i warte uwagi perełki
Najlepsza gra 2022 roku? To nie jest łatwe pytanie, bo 31 grudnia tradycyjnie nas zaskoczył i trzeba było rzucić się do nadrabiania. Udało się jednak wybrać nasze top 20 – i nie obyło się bez niespodzianek.

„No to God of War czy Elden Ring?”. Tak, nie ma co ukrywać, że to dwóch największych pretendentów do tronu – obie gry zajęły zresztą wysokie pozycje w naszym rankingu. Ale nie chcieliśmy skupiać się wyłącznie na pewniakach, więc wypisaliśmy w eleganckiej tabelce równo 122 gry i zaprosiliśmy ponad 20 osób związanych z redakcją do typowania swoich „top 10”.

Jak na dłoni wychodziło to, jak różnorodne mamy preferencje (podobnie jak w podsumowaniu zamieszczonym w CD-Action 01/2023) – są fani tytułów „dużych”, miłośnicy wszystkiego, co japońskie, wszystkiego, co niezależne, albo wszystkiego, gdzie się strzela w zlepki nie tak małych pikseli. A zatem, kończąc ten wstęp, oto nasza Złota Dwudziestka.

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsce 20. – Bayonetta 3

Bayonetta 3

Bayonetta 3 z pewnością mogłaby załapać się na dużo wyższe miejsce w naszym podsumowaniu, gdyby nie fakt, że wyszła pod koniec roku, do tego wyłącznie na platformę, która w Polsce wciąż dopiero zdobywa popularność. Nie dajcie się zwieść, nawet z drobnymi bolączkami – w postaci zbyt dużej skuteczności nowych ataków i średniawych misji niby pobocznych, ale jednak obowiązkowych – wciąż mówimy o jednym z najlepszych slasherów w dziejach.

Przeczytaj recenzję gry Bayonetta 3.

To szalona jazda bez trzymanki, która jest w stanie uzasadnić, dlaczego nagle zamieniamy się w pająka, by biegać po elewacji walących się wieżowców, a chwilę później pędzimy pociągiem po widmowych torach, ostrzeliwując bossa z działka w konwencji rail shootera, żeby za moment „wykąpać się” w chmurach. Wyobraźnia Platynowych jest wręcz niemożliwa! Nie zabrakło też jak zawsze uroczej Cerezy oraz debiutującej w serii wiedźmy Violi, która stanowi lekkie przeciwieństwo głównej bohaterki (aktywuje Witch Time poprzez parowanie). To po prostu radosny festiwal wybuchów, machania włosami i przyzywania demonów zaimplementowanych tak, że aż DMC V się chowa. Przede wszystkim zaś masa nieskrępowanej niczym radości. [Otton]

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsce 19. – The Quarry

The Quarry

Czy interaktywne filmy mogą jeszcze dostarczać przyjemnej rozgrywki? Choć w The Quarry główna mechanika nie zmieniła się względem siedmioletniego już Until Dawn, to studio Supermassive doprowadziło niektóre elementy swojego dzieła do perfekcji. Opowieść w tytule z 2022 roku oferuje dużo rozgałęzień w ramach różnych ścieżek fabularnych, dlatego przechodzenie jej tylko raz może się okazać poważnym błędem. Podstawowy system wyboru i konsekwencji nadal jest bardzo skuteczny w budowaniu napięcia i nadawaniu ogromnej wagi każdej podejmowanej decyzji.

Przeczytaj recenzję The Quarry.

Opowieść to raczej dreszczowiec niż pełnoprawny horror (tak, trudno mnie wystraszyć), ale oferuje kilka trudnych do przewidzenia i następujących po sobie zwrotów akcji. Stworzono wiarygodnych bohaterów, którzy mają swoje charaktery, aspiracje i słabości, a relacje między nimi nie są wypchane dennymi frazesami. Aktorzy głosowi wykraczają swoimi rolami daleko poza zwykły dubbing gier komputerowych, czyniąc z postaci prawdziwych ludzi z krwi i kości.

Niestety trzeba też wspomnieć o problemach technicznych gry, zwłaszcza z pierwszych rozdziałów. Jeśli jednak szybko dasz się wciągnąć w fabułę, to możesz je zignorować. Czasami wystarczy tylko lub AŻ tyle. [Perzi]

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsce 18. – Sifu

Sifu

Sifu to gra, na którą czekaliśmy zdecydowanie zbyt długo. Mimo wyraźnego ożywienia w dziedzinie chodzonych bijatyk brakuje w gatunku nowych propozycji w 3D. A tak dobrej nie było od wielu lat. Czuć tu bardzo dużo miłości i zrozumienia dla sztuk walki oraz kina akcji, tego opartego przede wszystkim na kopniakach i pięściach twardszych niż kamień. Jest tu wszystko, czego potrzebowaliśmy: wyzwanie, plastyczność, szczegółowe animacje oraz doskonale oddana siła ciosów. To również tytuł, który wyróżnia się reżyserią i angażuje niczym typowe przygodowe strzelaniny pełne skryptów. A jeżeli opanuje się system walki, to można wyprawiać niesamowite rzeczy, dosłownie odtwarzając sceny z filmów kung-fu.

Przeczytaj recenzję Sifu.

Ekipa Sloclap udowodniła, że ma fach w rękach i doskonale rozwinęła się od czasów swego poprzedniego brawlera (Absolver, 2017).  Oby gracze docenili Sifu – bo jest to nie tylko strasznie zabawna gra, ale i taka, która zasługuje na kontynuację, oraz na to, by dorobić się naśladowców. [Cascad]

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsce 17. – Gran Turismo 7

Gran Turismo 7

Niewielu już o tym pamięta, ale kiedy niecałe osiem lat temu chciałem kupić sobie Pierwsze Własne Auto, to Allor ostatecznie zachęcił mnie do tego, bym nie tylko nie spisywał Alfy Romeo na straty, ale wręcz uważnie przyjrzał się modelom włoskiej marki. Co prawda od pół roku alfistą już nie jestem, lecz kiedy odpaliłem Gran Turismo 7, aby przypomnieć sobie zeszłoroczną popremierową podjarkę, z lubością przywitałem w sklepie Giulię GTAm ’20, którą natychmiast kupiłem, zabrałem na tor i pożegnałem się z godziną życia.

Przeczytaj recenzję Gran Turismo 7.

A to po części dlatego, że Polyphony Digital co miesiąc, niemal jak w zegarku, rozszerza swój produkt o kolejne maszyny i usprawnia, co usprawnić warto. Nie dziwota – głosy graczy po premierze były mocno podzielone, a to względem monetyzacji, a to względem zachowawczego podejścia do klepanej w serii od lat formuły rozgrywki. Ta z nami zostanie i można ją lubić albo nie, ale nie jestem w stanie wyobrazić sobie uniwersum, w którym Gran Turismo 7 nie wzbudza szacunku jako wiodąca konsolowa samochodówka. [enki]

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsce 16. – Ghostwire: Tokyo

GhostWire: Tokyo

W 2022 roku wyczekiwałem – tak z odliczaniem dni i tuptaniem w miejscu ze zniecierpliwienia – właściwie tylko dwóch gier: Horizon Forbidden West i God of War Ragnarök. Tym większe okazało się moje zaskoczenie, gdy postanowiłem dać szansę Ghostwire: Tokyo i… rozczarowanie nie nadeszło. I to pomimo faktu, że dzieło Tango Gameworks to podręcznikowy przykład przeciętniaka. Otwarty świat nie jest gigantyczny, ale przyjemnie się go eksploruje, historia nie powala oryginalnością, choć finalnie satysfakcjonuje, nasza zabawa z kolei nie trwa jakoś bardzo długo, lecz dzięki temu brak tutaj punktu, w którym zmienia się ona w mękę pokroju „mam już dość, ale muszę to ciągnąć”. 

Przeczytaj recenzję Ghostwire: Tokyo.

Szczególnie spodobał mi się może niezbyt rozbudowany, acz świetnie wyglądający w praktyce system walki z zaklęciami rzucanymi za pomocą rąk. Trochę w tych gestach „Awatara: Legendy Aanga”, nieco filmowego Doktora Strange’a, może nawet odrobina „Naruto”. Jeśli ktoś ma już po dziurki w nosie pseudosłowiańskiej menażerii z Wiedźmina, warto się przełamać, choćby dla ciekawych japońskich duchów i demonów. Niemniej wymienione plusy i tak bledną w sąsiedztwie dwóch innych możliwości: głaskania psiaków i strzelania z łuku (w tej kolejności). [Patryk]

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsc 15. – Xenoblade Chronicles 3

Xenoblade Chronicles 3

Xenoblade Chronicles 3 to postacie poboczne tak barwne, że w innych grach byłyby tymi głównymi. To side questy niekiedy tak angażujące, że sprawdziłyby się jako fabularny trzon. To rozległy świat zaprojektowany przez mistrzów gatunku dla koneserów eksploracji. Ale po wyeksplorowaniu przytulny i, przede wszystkim, pamiętny. Świat sprawiający, że nawet po 100 godzinach chce się wciąż po nim biegać (i nadal jest po co!). To mnogość systemów, które (choć imponująco złożone) nigdy wcześniej w serii nie zostały zaprezentowane tak przystępnie.

Przeczytaj recenzję Xenoblade Chronicles 3.

To też ta odsłona, od której chyba nawet zalecałbym zaczynać przygodę z serią Xenoblade Chronicles. Znajomość poprzednich nie ma znaczenia. Jeżeli oczekujesz od gier fabularnych takich rzeczy jak wielowymiarowi bohaterowie, wiarygodny świat czy pełny przekrój emocji, nie pozwól sobie przegapić XC3. Najlepsza rzecz, w jaką grałem w zeszłym roku. [spikain]

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsce 14. – Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder’s Revenge

Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder's Revenge

Wiem, rozumiem – w zalewie dobroci ten tytuł wydaje się dziwnym wyborem na najlepszą produkcję z całego 2022. Nie przepraszam jednak, bo jednocześnie nie było w zeszłym roku gry, którą bym przeszło tyle razy (nie licząc Portala 2, tylko że ten wyszedł w 2011).

Przeczytaj recenzję Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder’s Revenge.

TMNT: Shredder’s Revenge znalazło się samo mięsko. Wystarczająca liczba poziomów, postaci, mechanizmów, ataków; może tylko tych specjalnych jest za mało, bo łatwo się je „farmi”, ale nic to, gdyż każde posiedzenie – solo, w kanapowym co-opie, ze znajomym online – było bajeranckie. Zwłaszcza multi dostarczyło mi, osobie lubiącej grać przez sieć tylko w Apex Legends i Tetrisa 99, wielką radochę możliwością podczepienia się pod dowolny level (np. jeśli te początkowe zna się już na pamięć) i poczuciem współpracy na co najmniej 30%. Dzięki nader prostej klawiszologii i strukturze to czołowy przedstawiciel frazy „easy to learn, hard to master”. Tak, tu każdy może się dobrze bawić. A możliwość przejścia całej gry za jednym zamachem to dowód nie na lenistwo twórców, a na to, że są świadomi wartości swego dzieła. To dojrzały arcade w czystej postaci. [SztywnyPatyk]

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsce 13. – Immortality

Immortality

Najnowszy eksperyment narracyjny Sama Barlowa opowiada o Marissie Marcel, zapomnianej aktorce ze Złotej Ery Hollywood, której wróżono wielką karierę, ale po zagraniu w trzech pechowych filmach (żaden nie został ukończony) ostatecznie zniknęła z życia towarzyskiego, jakby zapadając się pod ziemię. W 2020 roku odnaleziono zbiór taśm z udziałem Marissy, my zaś otrzymujemy dostęp do maszyny montażowej Moviola służącej do przeglądania i edytowania materiału filmowego. Szukając poszlak i wyławiając okruchy informacji w przebogatej puli nagrań, dowiadujemy się o Marissie coraz więcej. Nagrania wystylizowano na sceny z planów zdjęciowych, oprócz tego obejrzymy również fragmenty castingów i programów telewizyjnych.

Przeczytaj recenzję Immortality.

Immortality imponuje na wielu płaszczyznach, choć tym, co najbardziej rzuca się w oczy, jest tytaniczna praca, jaką włożono, by wspomniane zapisy wypadły tak autentycznie. Kostiumy, scenografia i profesjonalizm uczestniczących w tym przedsięwzięciu aktorów sprawiają, że łatwo nabrać się na całą mistyfikację i zaangażować w prowadzone śledztwo. [Eugeniusz Siekiera]

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsce 12. – Return to Monkey Island

Return to Monkey Island

Próba kontynuacji takiej klasyki jak seria Monkey Island to jak gra w rosyjską ruletkę. Nie ma rady, „wierni fani” będą kręcić nosem, że „to już nie to” i „stare było lepsze”. Mission impossible, nawet jeśli nazywasz się Ron Gilbert i stworzyłeś dwie pierwsze odsłony cyklu. A gdy jeszcze dokonasz odczuwalnych zmian w stylu graficznym i uprościsz mechanikę rozgrywki (jest, piekło i szatani, CASUAL MODE, aaaa!), staje się oczywiste, że czeka cię prawdziwy kałszkwał… Gilbert zaryzykował. I choć rozmaite DUPKI (Dalece Uprzedzone Przesadnie Krytyczne Indywidua) faktycznie wieszały na nim psy i darły sobie włosy z głowy, ja uważam, że Return to Monkey Island to naprawdę dobra gra.

Przeczytaj recenzję Return to Monkey Island.

Pozostał stary klimacik, a do grafiki w sumie nic nie mam, choć potrzebowałem chwili… no, może dwóch chwil i jednego momentu, by przestała mi zawadzać. Do tego – jak za dawnych czasów – wciągająca fabuła, dużo niezłego humoru, ciekawe zagadki, jajcarskie dialogi. Odwiedzamy stare kąty, spotykamy dawnych znajomych… Krótko mówiąc, dobrze się bawimy. Dla takiego boomera jak ja to fajna sentymentalna podróż. A dla nowych graczy – świetny sposób, by przekonać się do klasycznych przygodówek. Tym bardziej że znajomość poprzednich części nie jest konieczna do ogarnięcia fabuły Return to Monkey Island (choć na pewno pomaga). Zachęcam! [Smuggler]

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsce 11. – Call of Duty: Modern Warfare II

Call of Duty: Modern Warfare II 

To nie rewolucja, a raczej ewolucja w stronę strzelanki na najwyższym poziomie. W sumie sam się sobie dziwię, ale… to gra, która pokazuje, że Call of Duty może być czymś więcej niż taśmówką klepaną z roku na rok. Jest śliczna – ma grafikę robiącą naprawdę bardzo dobre wrażenie – a do tego pomysłowa. Kampania dla jednego gracza w kilku miejscach zaskakuje formułą rozgrywki: misje stealth zmuszają nas do konstruowania choćby różnego rodzaju pułapek z walających się tu i ówdzie śmieci, jedno zadanie przypomina zaś wyzwania, jakie stawiała przed nami seria Commandos – z wykorzystaniem kamer telewizji przemysłowej kierujemy naszym kompanem, czyszcząc cichaczem kolejne sekcje mapy i unikając wykrycia.

Przeczytaj recenzję kampanii Call of Duty: Modern Warfare II oraz wersji multiplayer.

Przede wszystkim jednak jest to bardzo solidny shooter, który ma cudowny gunplay i nie najgorszą historię – oczywiście taką na poziomie filmów klasy B z twardzielami z lat 90. Multi? Jeśli graliście w MW po reboocie, to odnajdziecie się tu bez problemu – choć progresja w zakresie wyposażenia wygląda trochę inaczej, całość ma battlefieldowy posmak, a twórcy w porównaniu do poprzedniej odsłony na szczęście oszczędzili nam chaosu. [Krigor]

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsce 10. – Kirby and the Forgotten Land

Kirby And The Forgotten Land

Kirby to cukierkowa, od samego początku przyjazna casualom seria. Dzięki wybitnemu przywiązaniu do szczegółów oraz niespotykanej nigdzie indziej pomysłowości mamy jednak do czynienia z produkcją, która zaskoczy nawet doświadczonych graczy. Kirby and the Forgotten Land jest śliczne, złożone, pełne sekretów i udowadnia, jak dużo serca mogą mieć jeszcze w sobie platformówki i gry wideo w ogóle.

Przeczytaj recenzję Kirby and the Forgotten Land.

Wspaniała moc Kirby’ego, jaką jest pożeranie przeciwników i przedmiotów, by przejąć ich ruchy i właściwości, daje ogromne pole do popisu i projektanci rozgrywki z HAL Laboratory kolejny raz popisowo wykorzystali potencjał różowej, przepotężnej kuleczki. To wzór dla wszystkich twórców zręcznościówek – pełen zawartości oraz humoru, polegający na wrodzonej chęci do próbowania i odkrywania nowych rzeczy. [cascad]

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsce 9. – Prodeus

Prodeus

Gdy spotykają się dwaj goście, którzy swego czasu pracowali nad Singularity, i opuszczają swoje ciepłe posadki w dużych studiach, by móc się skupić na tworzeniu strzelanki w klimacie retro, to wiedz, że coś się dzieje. Dokooptowali jeszcze do tej wesołej bandy Andrew Hulshulta (odpowiedzialnego za soundtrack) i ogłosili Prodeusa w 2018 roku. Czemu o tym wspominam? Bo wystarczył mi już pierwszy zwiastun i od razu wiedziałem, kto uzupełni widownię w pierwszym rzędzie. Ja.

Przeczytaj recenzję Prodeus.

Prodeus nie jest kolejną sieciówką, open worldem ani „doznaniem” w stylu „Sony: The Game”. Ma to, czego mi w grach absolutnie potrzeba. Trup ściele się w ciągu pierwszych dwóch minut od uruchomienia gry i taki klimat towarzyszy nam do samego końca. To natychmiastowa rozrywka, którą można sobie aplikować w dowolnych dawkach. Zero warzywek, samo mięsko. Cyfrowa dieta karniwora w czystej postaci. Mordercze tempo, smakowity gameplay, ciężka muzyka i mnóstwo krwi to główne atrybuty tej produkcji. Skarpety grzeją stopy, rękawiczki grzeją ręce, a Prodeus grzeje duszę i serce. [colesław]

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsce 8. – Cult of the Lamb

Cult of the Lamb

Cult of the Lamb to w zasadzie dwie gry – jedna to przemierzanie proceduralnie generowanych lochów, druga to rozbudowywanie osady pełnej kultystów. I rację mają ci, którzy twierdzą, że oba aspekty mogłyby być ze sobą bardziej powiązane. Sama jednak zakochałam się w produkcji od pierwszego kontaktu z demem i musiałam siłą oderwać się od ekranu, żeby zostawić sobie coś na premierę.

Przeczytaj recenzję Cult of the Lamb.

Mroczno-humorystyczna konwencja ze zwierzątkami składającymi krwawe ofiary w kulcie zapoczątkowanym przez uroczą owieczkę, stylowa, przypominająca tytuły Klei oprawa audiowizualna, wciągająca mechanika opiekowania się wyznawcami i rozbudowy bazy, a także przyzwoita, choć prosta walka sprawiły, że spędziłam z grą trzy dni z przerwami na sen i posiłki. Wcześniej studio Massive Monster robiło jedynie platformówki (The Adventure Pals, Never Give Up), ale to wydane przez Devolvera Cult of the Lamb okazało się strzałem w dziesiątkę – gracze ewidentnie pragną okultyzmu i siekania heretyków zróżnicowaną bronią. [9kier]

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsce 7. – Pentiment

Pentiment

„Pentiment to historyczna przygodówka autorstwa Obsidianu. Wcielamy się w niej w XVI-wiecznego artystę przybywającego do miasteczka w Bawarii, aby pracować z tamtejszymi mnichami nad ilustrowaniem ksiąg. Szybko zostajemy wciągnięci w średniowieczną intrygę związaną z morderstwem”. Taki opis, podobnie jak zwiastun, już na starcie może wywołać u niektórych odruch ziewania, ale uwierzcie mi i dziesiątkom recenzentów. Pentiment. To. Jest. Dzieło. Wyjątkowe.

Grafika stylizowana na odręczny manuskrypt. Pasja autorów objawiająca się w każdym calu: od wartkiej i wciągającej fabuły po szczegóły i smaczki, w tym… jedzenie z epoki widoczne na stołach. Zadziwiająca ilość wariantów przebiegu rozgrywki (napisałbym „liczba”, ale nie jestem w stanie ich zliczyć). Do tego szczypta zaskakującego jak na ten setting luzu i humoru. To po prostu trzeba zobaczyć!

Przeczytaj recenzję Pentiment.

Co prawda nie jest to moja gra roku, bo kontrkandydatów znalazło się sporo, ale zasługuje na o wiele większe, w moim odczuciu, wyróżnienie – gry jedynej w swoim rodzaju, która będzie wymieniana jako klasyk przez lata. Spróbujcie, chociażby z Game Passa, chociażby kawałek I aktu. Warto. [Wokulski]

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsce 6. – A Plague Tale: Requiem

A Plague Tale: Requiem

Mimo jej wielu niedoskonałości pierwszą część A Plague Tale wspominam bardzo ciepło, głównie ze względu na zgrabną fabułę. Opowieść o Amicii i jej braciszku miała w sobie niewymuszony urok i pięknie łączyła ponure, depresyjne tony z nielicznymi, dającymi wytchnienie momentami radości, pozwalając w ten sposób pełniej wybrzmieć obu składowym. Rozgrywka miała swoje wady: żenującą sztuczną inteligencję wrogów, niepotrzebne wstawki bitewne itd. A Plague Tale: Requiem jest w zasadzie tym samym… tylko „bardziej”.

Przeczytaj recenzję A Plague Tale: Requiem.

W mojej opinii pod względem czysto emocjonalnym dzieło Asobo nie miało sobie w 2022 roku równych. To właśnie takich stosunkowo krótkich, pozbawionych spulchniaczy produkcji brakuje mi obecnie najbardziej. Dodatkową zaletą jest obecność gry w Game Passie, co eliminuje zwyczajowe w podobnych przypadkach rozterki na temat stosunku ceny do oferowanego czasu zabawy. Jako że grałem na przyzwoitym pececie, nie skarżę się też na optymalizację, choć wiem, że konsolowcy mieli do niej całkiem zasadne zastrzeżenia. Wszystko byłoby świetnie, gdyby tylko otwartych starć znalazło się w Requiem mniej… [Cursian]

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsc 5. – Horizon Forbidden West

Horizon Forbidden West

Wybór pomiędzy Horizonem a nordyckimi przygodami Kratosa był prawdopodobnie moim największym dylematem poprzedniej generacji. Odrobinę mocniej skłaniałem się ku God of War, mimo że to przy poznawaniu historii świata Aloy miałem ciarki, których nie czułem od czasów pierwszego BioShocka. Jednak ogranie zeszłorocznych odsłon obu serii ostatecznie utwierdziło mnie w przekonaniu, że to marka Horizon jest mi bliższa.

Przeczytaj recenzję Horizon Forbidden West.

Tam, gdzie Ragnarök rozwałkował każdy element do granic wytrzymałości, Guerrilla Games wyciągnęło namacalne wnioski. Forbidden West opowiedział mi wciągającą historię, choć obawiałem się, że najciekawsze wątki wyczerpano już w Zero Dawn. Wreszcie byłem w stanie zapamiętać imiona najważniejszych postaci drugoplanowych i z chęcią wracałem do nich w nowym hubie. Do tego dochodzi olśniewająca oprawa graficzna, która robi tym potężniejsze wrażenie z perspektywy otwartego świata – jeszcze większego, ale wciąż nie męczącego. A pewien element mechaniki związanej z eksploracją, odblokowywany pod koniec gry, dał mi najwięcej frajdy od czasów bujania się na pajęczynie po Nowym Jorku. [Rajmund]

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsce 4. – Vampire Survivors

Vampire Survivors

„To niemożliwe, by tak brzydka gra była jednocześnie tak wciągająca”, myślałam za każdym razem, gdy na redakcyjnym Discordzie pojawiały się zrzuty ekranu z  Vampire Survivors komentarzami w stylu: „Zobacz, jak fajnie się przewalam z czosnkiem”. Niepomna maksymy mówiącej, że piękna grafika nie zawsze czyni grę fajną, podchodziłam do tego tytułu z rezerwą. A ponieważ „za darmo to dobra cena”, skusiłam się dopiero na wersję na urządzenia mobilne. Wypróbuję i najwyżej wykasuję, stwierdziłam, ale na pewno nie zbiednieję.

Przeczytaj recenzję Vampire Survivors.

Zbiedniałam o ponad 100 godzin spędzonych nie tylko na wyrzynaniu hord wrogów, ale też przekopywaniu się przez setki stron poradników. Dawno nie czytałam tyle o strategii rozwoju bohaterów czy dobieraniu broni i mapy pod konkretne osiągnięcie. Na ponad miesiąc stałam się cichą (bo nikomu się do tego nie przyznawałam) maniaczką tej gry. Wykrawałam z każdej wolnej godziny cenne minuty na wbicie achievementu, zawalając terminy, obrażając przyjaciół, ignorując potrzeby rodziny. Niczego nie żałuję. [Ranafe]

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsce 3. – Stray

Stray

Nie jestem kociarzem, więc przed premierą krzywo patrzyłem na Straya. Jak na grę, w której gameplay będzie taki sobie, ale fani futrzaków i tak napiszą: „Ooo, kitku! O, jak ruszył główką, a jaką tu minkę zrobił, a tu taką. Słodziak <3”. I jak wyszło? W kwestii słodkości głównego bohatera nie pomogę, ale rozgrywka wciągnęła mnie jak mało co w 2022 roku. Fajnych gier nie brakowało, lecz to właśnie Stray wygrał z moją gamingową prokrastynacją – przez kilka dni nie było w mojej głowie nic innego oprócz niego.

Przeczytaj recenzję Stray.

Fajna jest główna opowieść, strzępki historii dotyczących cyberpunkowego świata, jego smutek, chaos, blask neonów mieszający się z brudem i biedą. Piękne są roboty, niby potężne i wszechwiedzące, a dzielące z nami obawy i strach, drobne radości i umiłowanie wolności. Genialna jest w końcu eksploracja wertykalnych osiedli, wchodzenie w każdy kąt i szukanie sekretów. Nostalgiczny finał tylko wieńczy znakomitą całość. Stray to cudna rzecz – zwłaszcza dla tych, którzy nie chcą tracić 50 godzin na zwiedzanie świata w jakimś AAA czy multiku. [b-side]

Najlepsze gry 2022 roku. Miejsce 2. – Elden Ring

Elden Ring

Łatwo sprowadzić dyskusję o Elden Ringu do stwierdzenia: „To takie Dark Soulsy z otwartym światem”. I owszem, u podstaw to opis całkowicie zgodny z prawdą, jednak nieoddający sprawiedliwości najnowszemu dziełu FromSoftware. Samo danie takiej swobody graczom wydawało się w końcu sprzeczne z duchem Soulsów (oraz ich kuzynostwa) i przed premierą nie ukrywałem, że nie jestem do tego pomysłu przekonany…

Przeczytaj recenzję Elden Ring.

Jak się okazało, całkowicie niesłusznie, bo właśnie w tej niezwykłej wolności tkwi siła produkcji – nawet mały zagajniczek na poboczu może kryć jakiś sekret, przez co łatwo zapomnieć o głównym celu i zamiast tego skupić się na odkrywaniu nowych lokacji, zwiedzaniu kolejnych podziemi czy pokonywaniu liczonych w setki pobocznych bossów. I wbrew pozorom nie jest to rzecz wyłącznie dla fanów studia, bo w naszej redakcji Elden Ring trafił na szczyty topek kilku osób, dla których był to pierwszy poważniejszy kontakt z „serią”. [Witold]

Najlepsze gry 2022 roku.  Miejsce 1. – God of War Ragnarök

God of War: Ragnarök

To, że Ragnarök wylądował po głosowaniu na szczycie naszego podsumowania, trochę mnie zaskoczyło. Byłem przekonany, że redakcyjny plebiscyt wygra Elden Ring (którego we własnym zestawieniu umieściłem zresztą na drugim miejscu), ale cieszę się, że tylu moich kolegów wyróżniło God of Wara jako swoją grę roku. To wybitne dzieło, które postawić należy na półce ze szczytowymi osiągnięciami branży. Cała jego warstwa narracji wraz z przyległościami – postaciami, aktorstwem(*), reżyserią – to poziom, jaki osiągnęło do tej pory naprawdę niewiele tytułów. Nie jest to jednak tylko interaktywny film ze spektakularną oprawą audiowizualną, bo wciągająca, dojrzała opowieść idzie w parze ze znakomitą rozgrywką, którą niesie przede wszystkim rozbudowana, widowiskowa i wściekle satysfakcjonująca walka.

Przeczytaj recenzję God of War: Ragnarök.

Gdybym chciał się do czegoś przyczepić, wskazałbym nieliczne fragmenty z Atreusem w roli głównej, bo przemawiały one do mnie słabiej i niecierpliwiłem się trochę, czekając na powrót Kratosa. Pełnią jednak one ważną funkcję w opowieści i z pewnością nie nazwałbym ich słabymi. W całej grze nie ma zresztą ani rzeczy niepotrzebnych, ani wykonanych na pół gwizdka, co imponuje tym bardziej, że Ragnarök jest naprawdę duży. Określanie nowego God of Wara dodatkiem do poprzedniczki jest śmieszne, a ludzie, którzy twierdzą, że to 10 godzin cutscenek i 15 godzin rozgrywki, albo w niego nie grali, albo cwałowali przez wątek główny, na własne życzenie rezygnując z równie dobrej zawartości dodatkowej, w tym związanego z pewnym side questem wielkiego, całkowicie opcjonalnego obszaru, być może najlepszego w całej grze.

Ja spędziłem z arcydziełem Kalifornijczyków niemal 65 godzin i choć nie mam żadnego ciśnienia na calakowanie ani platynowanie zaliczanych tytułów(**), zrobiłem w tym przypadku jedno i drugie, bo chciałem odwlec zakończenie tej wspaniałej przygody tak bardzo, jak się dało. Nie mogę doczekać się kolejnej odsłony cyklu i – mam nadzieję – odcięcia balastu kompatybilności z PS4, który nieco Ragnarökowi ciąży. [CormaC]

(*) Grałem w wersję angielską, ale o polskiej też słyszałem dużo dobrego.

(**) W sumie wbiłem w ciągu kilkunastu lat tylko sześć platyn, z czego pięć w serii God of War.

Dziękujemy za uwagę. Oczywiście 20 gier to tylko mała część z tych, na które głosowaliśmy. W suplemencie na kolejnej stronie zamieściliśmy wszystkie nominowane przez CD-Action tytuły.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Najlepsze gry roku 2022. Podsumowanie

Oto wszystkie gry, którym ekipa redakcyjna cdaction.pl oraz magazynu CD-Action przyznała punkty w głosowaniu:

  1. God of War Ragnarok
  2. Elden Ring
  3. Stray
  4. Vampire Survivors
  5. Horizon Forbidden West
  6. A Plague Tale: Requiem
  7. Pentiment
  8. Cult of the Lamb
  9. Prodeus
  10. Kirby and the Forgotten Land
  11. CoD: Modern Warfare 2
  12. Immortality
  13. Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder’s Revenge
  14. Xenoblade Chronicles 3
  15. Return to Monkey Island
  16. Ghostwire Tokyo
  17. Gran Turismo 7
  18. Sifu
  19. The Quarry
  20. Bayonetta 3
  21. Blacktail
  22. Dying Light 2: Stay Human
  23. High on Life
  24. Mario + Rabbids Sparks of Hope
  25. The Last of Us Part I
  26. Scorn
  27. Two Point Campus
  28. Cultic
  29. Splatoon 3
  30. World of Warcraft: Dragonflight
  31. Hero’s Hour
  32. Metal: Hellsinger
  33. As Dusk Falls
  34. Card Shark
  35. Hard West 2
  36. Triangle Strategy
  37. Evil West
  38. Expeditions: Rome
  39. Goat Simulator 3
  40. Grounded
  41. Hardspace: Shipbreaker
  42. Kaiju Wars
  43. Kangurek Kao
  44. Rollerdrome
  45. Session: Skateboard sim
  46. South of the Circle (pierwotnie wydana w 2020 w Apple Arcade)
  47. Syberia: The World Before
  48. Total War: Warhammer 3
  49. King Arthur: Knight’s Tale
  50. Sucker for Love: First Date
  51. V Rising
  52. Faith: The Unholy Trinity
  53. Mount & Blade II: Bannerlord
  54. Rogue Legacy 2
  55. OlliOlli World
  56. Trek to Yomi
  57. Burnhouse Lane
  58. Gotham Knights
  59. Marvel’s Spider-Man (edycja PC)
  60. Need for Speed Unbound
  61. Overwatch 2
  62. River City Saga: Three Kingdoms
  63. Tunic
  64. Victoria 3
  65. Monster Hunter Rise: Sunbreak
  66. Shadow Warrior 3
  67. Teardown
  68. Citizen Sleeper
  69. Knights of Honor II: Sovereign
  70. Marvel’s Midnight Suns
  71. Neon White
  72. Norco
  73. Pokemon Violet/Scarlet
  74. Sniper Elite 5
  75. The Excavation of Hob’s Barrow
  76. Who’s Lila
  77. Pokemon Legends: Arceus
  78. Potionomics

25 odpowiedzi do “Wybraliśmy najlepsze gry 2022 roku. Wielkie hity i warte uwagi perełki”

  1. Jaki rok, taki ranking – w sporej części biedny. ;P Szczególnie mając na uwadze, że część z tych „najlepszych” tytułów dostało od was ocenę 7/10.

    • Ten nie będzie lepszy. Znając życie, ranking za 2023 będzie wyglądał następująco:
      Pierwsze miejsce: Cyberpunk 2077: Widmo Wolności.
      Drugie i pozostałe miejsca: reszta barachła.

    • @ArekJakub, nie no, w tym roku to całkiem sporo zawodników wagi ciężkiej (AAA) ma startować, a i przepiękne indyki w tym roku pójdą pod recenzencki nóż. :> w 2023 czekam na więcej tytułów niż w 2022.

    • @AREKJAKUB
      Baldur 3 raczej z miejsca zmiecie DLC do CP2077 pod względem RPG. Niemniej CP ma marketing celowany w casualowych graczy, także sprzedaż na pewno będzie duża.

    • No i jest generalnie dużo mocniej kierowany do zwykłych zjadaczy chleba ze smalcem niż do weteranów oldskulowych RPGów.

    • Iza „9kier” Pogiernicka 25 stycznia 2023 o 17:52

      Osobiście uważam, że 2022 był świetny w temacie gier indie. 🙂

  2. Przy MWII jest scr z mobilnego coda, widać to nawet z daleka po interfejsie.

  3. Za mało osób zagrało w Tunica 🙁

    • Iza „9kier” Pogiernicka 25 stycznia 2023 o 17:51

      Grałam, ale się pożegnaliśmy, bo mnie zmęczył poziom trudności kanałów. 🙁

  4. Ten ranking tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że rok 2022 był niezwykle ogórkowy w kwestii gier. Słaby to rok, zapomnę go zaraz.

  5. Nudny i powtarzalny GoW

  6. Redakcja zapomniała o wydanym w tym roku Elexie 2.

  7. overwatch 2 w ogóle nie powinien się tam pojawić w rankingu, a tym bardziej nie powyżej takich perełek jak neon white, teardown czy citizen sleeper. ale no, co robić, sezon biedny to i ranking biedny

  8. Jak dla mnie już sama premiera Elden Ringa winduje ten rok do jednego najlepszych w ostatnich latach. No niemożliwa ta gra jest jak dla mnie, ale że rozpisywałem się o niej w komentarzach nie raz, to po prostu postawię kropkę. Mega zaskoczeniem było A Plague Tale 2, bo wywołała u mnie emocje, o które bym się nie podejrzewał. Niesamowity tytuł, choć przecież gameplayowo bezpieczny, niczym w tym aspekcie nie zaskakujący. Ale cała reszta – czapki z głów. Podium uzupełnia u mnie Stray. Za melancholię. Kot jak kot, ale świat przedstawiony to tutaj coś, co przykuwa uwagę.

  9. Fajny tekst, szkoda, że nie na papierze.

  10. Oczywiście, że Cult of the Lamb jest na liście. Nie dziwię się.

  11. Teraz wybierzcie najlepszego polskiego strimera 2022 xD

  12. Tunic na 63 to jakiś żart, jak dla mnie gra roku 2022

Dodaj komentarz