6
26.09.2023, 08:15Lektura na 7 minut

Recenzja Payday 3. Dwa kroki do przodu, jeden do tyłu

Widzę, że udało ci się wyczyścić cały skarbiec bez zwracania na siebie uwagi. Byłoby szkoda, gdybyś pomylił przyciski i zamiast wrzucić torbę z pieniędzmi do bagażnika, cisnął granat odłamkowy, alarmując wszystkich dookoła.


Dawid „Davy” Kozłowski

Ach, Payday. Po dekadzie wydawania mniejszych, większych, nierzadko całkowicie odjechanych dodatków do „dwójki” w końcu doczekałem się pełnoprawnego sequela. Powrót z emerytury łatwy nie jest. Na początku musiałem zarejestrować konto w jakiejś dziwnej usłudze oraz pogodzić się z koniecznością posiadania stałego połączenia z internetem (nawet rozgrywka z botami wymaga założenia prywatnej sesji) oraz z faktem, że jest tu znacznie mniej do roboty, niż się spodziewałem. Nie będę jednak ukrywał, że niesamowicie się z tego powrotu cieszę!


Zostaw maskę pod drzwiami

Napady w Paydayu 3 dzielą się na kilka etapów. Przed założeniem masek można zapoznać się z rozkładem kluczowych pomieszczeń, kamer czy innych zabezpieczeń. Potem wyciągamy broń i przystępujemy do skoordynowanego pacyfikowania cywili i ochroniarzy bez uruchamiania alarmu. Kiedy już sprawy wymkną się spod kontroli (jak to mają w zwyczaju), trzeba jakoś przetransportować torby z gotówką do czekającego na ulicy samochodu, opędzając się przy tym od szturmujących obiekt antyterrorystów.

Payday 3
Payday 3

Jeśli tak jak ja preferujesz niehałaśliwe akcje, to mam dobre wieści – „trójka” jest pod tym względem znacznie bardziej rozbudowana od poprzedniczki, ponieważ starzy rabusie nauczyli się nowych sztuczek. Jeszcze przed naciągnięciem maski można się tu skradać, otwierać zamki wytrychem, kraść karty dostępu, a nawet korzystać z gadżetów, takich jak kamerki samoprzylepne (da się taką przyczepić do pleców ochroniarza). Co więcej, gdy stróż złapie gracza w niedozwolonym miejscu, zamiast wyciągać kajdanki, cierpliwie odprowadzi go z powrotem do przestrzeni publicznej. To podwójnie praktyczne, bo nie tylko pozwala uniknąć restartowania całej misji po drobnym błędzie, ale może też służyć do odciągnięcia uwagi konkretnego strażnika. 

To wszystko oznacza, że niektóre misje da się przejść, nie zakładając maski w ogóle, choć zależy to w dużej mierze od tego, jak zgraną ekipę sobie dobierzesz i jak sprawnie wykorzystacie mechanizmy gry. Mógłbym długo znęcać się nad sztuczną inteligencją w Paydayu 3, ale wprowadzony przez nią duży margines błędu zachęca do podejmowania ryzykownych działań w zaawansowanej fazie włamu, potęgując emocje i sprawiając przy tym masę frajdy! Mówimy bowiem o tytule, w którym na ochroniarza można dosłownie wpaść z bronią w ręku, kucnąć i szybko przejść za jego plecy, jednocześnie kradnąc mu z kieszeni kartę dostępu, a on nie zarejestruje naszej obecności…

Payday 3
Payday 3

Zjeżdżaj z mojego banku, zanim nafaszeruję cię ołowiem

Sztuczna inteligencja mundurowych – a raczej jej brak – jeszcze gorsze wrażenie robi podczas walki. Z lubością grupują się oni w jednym miejscu i nie kwapią do ucieczki przed rzuconymi im pod nogi granatami. Na dodatek rodzaje przeciwników specjalnych to w dużej mierze powtórka z „dwójki”. Odpierając szturmy policjantów, czułem się, jakbym grał w Left 4 Dead – z tą różnicą, że w Paydayu „zombiaki” chłoną naboje jak gąbka wodę i odpowiadają ogniem. Choć zupełnie nie pasuje mi to do motywu policjantów i złodziei, jest to zaleta – nawet muzyka idealnie komponuje się z mieleniem dziesiątek przeciwników za pomocą strzelby, pompując przez słuchawki tłuste beaty niczym w filmach z serii „John Wick”.

Żeby być sprawiedliwym – otwarta konfrontacja też doczekała się nowych, interesujących rozwiązań. Kolejne fale antyterrorystów można (a nawet trzeba) opóźniać, uwalniając pojmanych zawczasu zakładników, żeby kupić sobie trochę czasu na przegrupowanie się i uzupełnienie zapasów. Jeśli ktoś ma ochotę, może też wziąć cywila jako żywą tarczę – skutecznie zniechęca to stróżów prawa do sięgania po granaty. Nie zmienia to jednak mojego zdania, że napady bez wywoływania alarmu cechują się nieporównywalnie większą głębią i napięciem.

Payday 3
Payday 3

Raz, dwa, dziesięć!

Zawartość gry na premierę, delikatnie mówiąc, nie przytłacza. Znajduje się tu raptem kilkanaście pukawek, ale każda ma po kilka celowników, uchwytów i innych dodatków do odblokowania. Do tego dochodzi po ponad dwadzieścia masek, różnokolorowych kostiumów (garnitury, skórzane kurtki, dresy) i rękawiczek. Sytuację odrobinę ratuje system perków pozwalających się wyspecjalizować, choć większość to niestety niewymierne bzdety zwiększające obrażenia lub skuteczność apteczek. Dostęp do każdego nowego elementu otrzymuje się wraz z podniesieniem poziomu konta, który wzrasta, gdy realizujemy wyzwania – a to, mimo oporów, skutecznie zachęciło mnie do paru rozgrywek „na głośno”. Wszystko kosztuje też wirtualne dolary, co oznacza konieczność ponownego przechodzenia ukończonych już misji. I tu tkwi największy haczyk.

Payday 3
Payday 3

Napadów jest tylko osiem, z czego jednego nie da się dokonać po cichu. Podoba mi się ich różnorodność, bo oprócz klasyków w postaci dwóch banków i jubilera znalazło się miejsce dla klubu nocnego z podziemną imprezą dla VIP-ów oraz galerii sztuki pełnej ruchomych czujników laserowych i innych fikuśnych zabezpieczeń. Rozczarował mnie fakt, że żaden skok nie jest minikampanią rozbitą na kilka mniejszych misji, jak to miało miejsce w poprzedniczce. Przed rozpoczęciem zadania można jednak wybrać wyższy poziom trudności, który oprócz zwiększania wypłaty dokłada komplikacje w postaci niezniszczalnych kamer, specjalnych ochroniarzy czy po prostu celniejszej policji. Trzeba jednak mieć na uwadze, że nie jest to hitmanowe zaliczanie jednej mapy na różne sposoby – choć napady są w pewnym stopniu generowane proceduralnie, przechodzi się je na pamięć. Tych osiem misji da się ukończyć w raptem kilka godzin, a nie odblokuje się w tym czasie prawie niczego, bo cały progres jest oparty na srogim grindzie.

Payday 3
Payday 3

Zatrzymaj resztę, wstrętny bydlaku

Wiele do życzenia pozostawia też niestety aspekt sieciowy gry. Pojawiające się tu niedogodności są kuriozalne – podczas rozgrywki dostępny jest tylko czat tekstowy, a w przedmeczowym lobby w ogóle nie ma czatu. Połączonym ze sobą graczom niełatwo więc ustalić, w jaki sposób będzie wykonywany napad i kto powinien wziąć jakie wyposażenie, nie mówiąc już o koordynowaniu działań. Wisienką na torcie jest fakt, że z powodu przeciążonych serwerów na premierę nie dało się pograć nawet z botami, bo, jak już wspomniałem, tytuł wymaga stałego połączenia z internetem. Jako że większość frajdy płynącej z obcowania z Paydayem 3 zależy bezpośrednio od tego, kogo ma się w ekipie, z całego serca polecam rozgrywkę ze znajomymi. Można się tu świetnie bawić nawet we dwójkę.

Payday 3
Payday 3

Mimo oficjalnej premiery Payday 3 sprawia wrażenie nieśmiałego debiutu we wczesnym dostępie. Fundamenty rozgrywki są solidne, a nowe elementy mechaniki okazały się strzałem w dziesiątkę, ale najzwyczajniej w świecie nie ma tu za dużo mięsa. Brakuje mi odjechanych misji, jak występujące w „dwójce” fałszowanie wyborów, napad na Biały Dom czy zwieńczony pościgiem skok na salon samochodowy. Tęsknię za minigunem, możliwością używania dwóch pistoletów jednocześnie czy różnymi rodzajami pił i wierteł. Nie mam wątpliwości, że ten stan rzeczy zmieni się dzięki wypuszczanym regularnie dodatkom (rzecz jasna płatnym). Jako że w ciągu roku mają pojawić się raptem cztery nowe misje, trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość. Jeśli bolączki gry zostaną usunięte, a jej potencjał w pełni wykorzystany, prawdopodobnie będzie ona zasługiwała nawet na dziewiątkę. Dziś z ciężkim sercem muszę wystawić dużo niższą notę i poddać w wątpliwość opłacalność zakupu Paydaya 3 w obecnej formie.

W Paydaya 3 graliśmy na PC.

Ocena

Payday 3 ma wszelkie predyspozycje do tego, by zostać godnym następcą zrzeszającej ogromną społeczność „dwójki”. Musimy jednak trochę poczekać, aż produkcja zostanie rozszerzona o więcej zawartości i uzupełniona o podstawowe funkcje sieciowe, których tu brakuje. Obecny stan gry powoduje spory niedosyt.

7+
Ocena końcowa

Plusy

  • rozbudowana faza zwiadu i skradania się
  • różnorodne i ciekawe napady
  • muzyka

Minusy

  • mało zawartości…
  • …a dużo grindu
  • sztuczna inteligencja przeciwników nie istnieje
  • zaniedbane funkcje sieciowe



Czytaj dalej

Redaktor
Dawid „Davy” Kozłowski

Chciałbym móc przejść Outer Wilds w ciemno jeszcze raz.

Profil
Wpisów5

Obserwujących1

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze