Nie zgadniecie, jaki plan ma Ubisoft. Kolejne lata to gry-usługi i wielkie otwarte światy, a Assassin’s Creed Shadows sprzedaje się jak świeże bułeczki

Ubisoft poinformował ostatnio, że załatał swój silnik, dzięki czemu Assassin’s Creed Shadows ma śmigać w 60 klatkach na konsolach, a na pecetach poradzą sobie z nim nawet poczciwe karty z 10. serii GeForce’ów, którym w tym roku stuka 8 lat. News jest wspaniały, bo wreszcie pozytywny – po głupich stwierdzeniach, marketingowej mowie-trawie i najróżniejszych wtopach to przyjemnie odświeżające w kontekście jednej z największych serii gier obecnych na rynku. Radość potrwała niecałą dobę, ponieważ Ubi udostępniło raport za III kwartał bieżącego roku podatkowego.
Shadows popularne jak Odyssey
Już na pierwszej stronie dowiemy się, że z nowym Asasynem wcale nie jest tak źle, jak wszędzie piszą:
Pozytywne opinie z pokazów podkreślają immersyjny świat, oszałamiającą grafikę oraz różnorodność rozgrywki wprowadzoną dzięki dwóm protagonistom. Zamówienia przedpremierowe są na dobrym poziomie, porównywalnym do Assassin’s Creed Odyssey, drugiej najbardziej udanej odsłony serii.
W zasadzie to jestem w stanie uwierzyć, bo Valhalla, która nie miała absolutnie nic wspólnego z serią Assassin’s Creed, dzierży koronę pierwszeństwa, jeśli chodzi o sprzedaż i zainteresowanie graczy. Shadows, z każdej możliwej strony patrząc, to po prostu kolejny Asasyn, ze wszystkimi wadami i zaletami. Formuła wielgachnego, otwartego świata niby została wyczerpana lata temu, ale wystarczyło zagrozić zabraniem charakterystycznego przelotu kamery po synchronizacji punktu widokowego, a gracze już zaczęli protestować – pozostaje czekać, aż do Far Cry’a zawita wspinanie się na wieże radiowe reklamowane jako oldschoolowy powrót do korzeni.
Gry-usługi to przyszłość
Firma w ostatnim kwartale nie miała wielkiego szczęścia, ponieważ z uwagi na problemy ze sprzedażą najgłośniejszych tytułów, odnotowano spadek przychodów o blisko 52% rok do roku. Ponadto trwa przegląd opcji strategicznych i kapitałowych, co może sugerować jakieś fuzje, sprzedaż aktywów, a najprawdopodobniej po prostu próbę dopięcia transakcji z Tencentem. A co w samym segmencie growym? Wszystko to, co znamy i kochamy. Yves Guillemot, na pytanie o dalszy rozwój firmy odpowiedział bardzo konkretnie:
W ostatnich latach inwestujemy znacząco w produkty osadzone w dwóch pionach: przygodowe gry akcji w otwartym świecie oraz gry-usługi. Właśnie to chcemy dostarczać w kolejnych latach. Wkrótce odbędzie się premiera Assassin’s Creed Shadows. Na przyszły rok mamy duże plany związane z marką Rainbow Six. Ogłosiliśmy też Anno 117: Pax Romana, które także zadebiutuje w przyszłym roku. The Division: Resurgence zmierza na urządzenia mobilne. Nie podaliśmy więcej szczegółów odnośnie do roku podatkowego 2026, jednak do maja przekażemy kolejne informacje.
Czy kiedykolwiek mówiłem wam o definicji obłędu? Bo jeśli nie, to jest to robienie dokładnie tej samej rzeczy, kurczę blaszka, raz po raz i oczekiwanie, że coś się zmieni. Tylko teraz nie bardzo wiem, jak to zaadresować: do Ubisoftu, jasno deklarującego chęć podążania najgorszą drogą, czy raczej do graczy, którzy mimo narzekania dalej wspierają ten model biznesowy. Teoretycznie przykłady sukcesów gier-usług ostatnich lat pokazują, że do zażegnania problemów finansowych i „stabilnościowych” często wystarczy trafić na jedną wirtualną żyłę-usługę złota. Być może w tym szaleństwie jest metoda, a ryzyko okaże się warte podjęcia w świetle powolnego zatapiania Ubisoftu, co obserwujemy od dłuższego czasu.
Mam tylko nadzieję, że po drodze na dno ktoś na mostku się ocknie i zmieni kurs na gry wideo, zamiast maszynek do zarabiania pieniędzy.
Czytaj dalej
16 odpowiedzi do “Nie zgadniecie, jaki plan ma Ubisoft. Kolejne lata to gry-usługi i wielkie otwarte światy, a Assassin’s Creed Shadows sprzedaje się jak świeże bułeczki”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ja wiem, że niektórym naprawdę zależy na tym by nowy Asasyn się wyłożył, czy to przez zmęczenie formułą i modelem biznesowym Ubisoftu czy też z mniej rozsądnych powodów, ale czy na prawdę kogoś zaskakuje, że gra się dobrze sprzedaje?
Mnie zaskakuje. To są nudne gry.
Valhalla skutecznie zamordowała moją chęć do grania w jakiekolwiek gry z otwartym światem Ubisoftu ale nie można Asasynom odmówić tego, że są jedną z najkonsekwentniej dobrze sprzedających się serii gier.
To, że ostatnia gra z serii Call of Duty, która mnie interesowała to Call of Duty 2, nie znaczy, że kontynuujący się sukces serii mnie zaskakuje.
„Japońskie bułeczki bao” – I see what you did there 😉
I obowiązkowe haiku:
Gorzki smak afer
Zapach zwolnień w powietrzu
Preordery kwitną.
Cóż, Veilguard na premierę wg wydawcy też sprzedawał się cudownie by ludziom odpaliła się psychologia tłumu, że jak dużo ludzi kupuje to znaczy że dobrze jest. Prawda wyjdzie za jakiś czas, choć to jedna z na tyle mocnych marek, że trochę się sprzeda niezależnie od jakości samej gry.
A Ubi w samym ostatnim roku miało tyle przypałów, że jeden hit sprzedażowy raczej tego nie nadrobi
Nie powiedziałbym, że marka Assassin’s Creed będzie tu pomocna. W końcu marka Star Wars nie dała rady udźwignąć Outlaws, a nie oszukujmy się, SW jest o wiele większym znakiem towarowym niż AC.
Problem z Ubisoftem to nie tyle jakość gier, co utrata zaufania przez graczy. Ci po prostu przyzwyczaili się do nieposiadania gier (od Ubi). Ilość afer z samurajem z Brooklynu i z pokazami miłości Ubi do kultury japońskiej wystarczy, żeby ta gra spadła z rowerka, nawet jakby była bardzo dobra.
Ze star warsami to mimo wszystko nowa marka była, gdzie przeciętny gracz nie wie czego się spodziewać, bo setting nietypowy i jak obczaja co to, to widzi że nie warto.
A taki typowy masowy odbiorca który niezbyt się interesuje branżowymi newsami, który co roku kupi sobie jaką fifę, call of duty czy innego mainstreamowego tasiemca zobaczy że nowy asasyn wyszedł i też go kupi, bo wie czego się z grubsza spodziewać, bo to to samo co kupuje od X lat. Inna sprawa by była jakby Valhalla czy Mirage mocno podkopały wizerunek serii u takich ludzi
Tak czasami jest, że gry są złe bo się źle sprzedają, a czasami sie sprzedają dobrze mimo, że są złe… w każdym z nas są dwa wilki… oba dostają ten sam content bo algorytm nie rozróżnia
zasadniczo dla nich ważne czy kupiłeś, a nie czy ci się podoba. Teoretycznie jest ryzyko, że jak ci się nie spodoba, to nie kupisz następnej, ale jakoś tutaj zwykle brakuje korelacji.
..Cóż, Veilguard na premierę wg wydawcy też sprzedawał się cudownie..
Nope. Pre ordery spełniały oczekiwania od EA, tak w gwoli ścisłości.
Czyli to co korposki lubią najbardziej 🙂
„Zamówienia przedpremierowe są na dobrym poziomie, porównywalnym do Assassin’s Creed Odyssey, drugiej najbardziej udanej odsłony serii.”
Czy są gdzieś oficjalnie podane konkretne liczby preorderów Odyssey?
Bo jeśli nie, to również jest marketingowa mowa trawa, która nic nie znaczy. Gdy czytam o tym, że są porównywalne z „drugą najbardziej udaną odsłoną”, to aż mi się przypomina pewien dialog ze starych filmów z Jackiem Chanem:
– Jestem wicemistrzynią Europy w strzelaniu z broni krótkiej.
– A ile było uczestniczek?
– Dwie.
wątpię. W końcu gra jest sukcesem lub porażką w zależności czy chcesz przedstawić wynik graczom, akcjonariuszom czy urzędowi skarbowemu 😉
..Czy są gdzieś oficjalnie podane konkretne liczby preorderów Odyssey?..
Nope. Wiadomo tylko, że w ciągu tygodnia sprzedała 1,4 miliona egzemplarzy i to chyba wszystko. Oficjalnie ilość kopi sprzedanych nigdy nie padła, ale nie ma wątpliwości, że gra sprzedała się bardzo dobrze. Plus, w grze były/są mikrotransakcje więc pewnie na nich też Ubi coś zarabia. Valhalla zarobiła ponad miliard dolarów, Odyseja pewnie mniej, ale również była bardzo udaną premierą dla Ubi.
Edit: A nie jednak jest potwierdzenie, że do marca 2020 roku sprzedała ponad 10 milionów egzemplarzy. A zyski z mikro były o 170% większe niż w przypadku Origins.
https://en.wikipedia.org/wiki/Assassin%27s_Creed_Odyssey#Sales
.. Assassin’s Creed Shadows sprzedaje się jak świeże bułeczki..
Ale jak to, przecież griffterzy z internetu mówili, że nikt nie będzie chciał grać czarnoskórym samurajem, a Japonia bojkotuje grę ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Tak… Tak… Będzie super hiper ekstraklasa! Skąd my to już słyszeliśmy? 😀