Twitter zalany fałszywymi kontami. Jak Elon Musk zepsuł weryfikację kont?

Niby Elon Musk przejął Twittera dopiero przed chwilą, a już zdążył wprowadzić niezły chaos. Pomijając dziś wyjątkowo kwestię zwolnień, sprawdźmy, co się stało z weryfikacją kont. To w końcu bardzo ważna funkcja w serwisie, gdzie każdy może założyć sobie profil o dowolnej nazwie ze zdjęciem, jakie mu się podoba. Dotychczas działało to w ten sposób, że użytkownik, który zweryfikował swoją tożsamość, uzyskiwał charakterystyczny symbol obok swojego awatara.
Oficjalne Centrum Pomocy Twittera pisze na ten temat w taki sposób:
Niebieska plakietka na Twitterze informuje innych użytkowników o autentyczności publicznego konta. Plakietka pojawia się obok nazwy konta na profilu i obok nazwy konta w wynikach wyszukiwania. Zawsze ma ten sam kolor i jest umieszczona w tym samym miejscu, niezależnie od ustawień kolorystycznych profilu i motywu. Konta, na których niebieska plakietka pojawia się w miejscu innym niż obok nazwy konta, na przykład na zdjęciu profilowym, w nagłówku lub w opisie konta, nie są zweryfikowanymi kontami. Plakietki są przyznawane przez Twittera, a konta stosujące je jako fragment zdjęć profilowych, elementy tła lub w dowolny inny sposób fałszywie sugerujący, że konto zostało zweryfikowane przez Twittera, mogą zostać trwale zawieszone.
Wszystko jasne, prawda? Niestety, za rządów Muska ten z pozoru prosty proces doczekał się pewnej komplikacji. Szef Tesli wymyślił sobie bowiem, że taką samą plakietkę otrzyma każdy abonent usługi Twitter Blue: czyli krótko mówiąc każdy, kto zapłaci mu 8 dolarów miesięcznie. Domyślacie się już, w jakim kierunku to zmierza, prawda?
Dziś na Twitterze bez problemu można znaleźć żartownisiów, którzy opłacili abonament specjalnie po to, aby założyć fałszywe konto np. dla jakiejś marki. Doświadczyły tego m.in. Nintendo i Valve.


Lada chwila mogą się pojawić np. podrobione konta Nibela, który niedawno zrezygnował ze swojej działalności, a już wcześniej niejednokrotnie padał ofiarą takich działań. Tymczasem póki Twitter nie doczeka się zmian na lepsze (tak dla odmiany), pozostaje nam… weryfikować zweryfikowane konta własnoręcznie. Na szczęście wciąż można to zrobić zaledwie jednym kliknięciem w rzeczoną plakietkę. Wtedy dowiemy się, czy konto uzyskało ją dzięki faktycznej weryfikacji, czy też po prostu opłaciło abonament Twitter Blue.

Czytaj dalej
17 odpowiedzi do “Twitter zalany fałszywymi kontami. Jak Elon Musk zepsuł weryfikację kont?”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Tak to jest jak megaloman bierze się za coś, o czym nie ma pojęcia zwalniając przy okazji ludzi, którzy te pojęcie mieli. Zobaczymy, jak daleko ten cyrk jeszcze zajedzie.
Jak dla mnie to jest świetna sytuacja – Elon podreperuje budżet firmy, uzyska dostęp do masy danych finansowych z tych kont a ja mam rozrywkę, śmiejąc się z tego cyrku i z twitterowych przygłupów, wieszczących koniec safe-space-ów na ich chołubionej platformie – lepiej być nie mogło 🙂
Podreperuje jak? Weryfikacja przestała mieć jakąkolwiek realną wartość a przez zmiany wprowadzone na platformie zaczynają uciekać reklamodawcy, którzy byli do tej pory naczelnym źródłem dochodów Twittera. Kolejna genialna inwencja Muska zaraz obok tunelu kolejowego dla samochodów.
Lol typie, byłeś chociaż raz na twitterze? Ludzie postowali ppdobne rzeczy przez ostatnie 5 lat, tylko wtedy moderacja była szybsza, teraz jest utrudnione, co nie oznacze, że niemożliwe, plus, jakoś żadnemu inwestorowi nie przeszkadza, że na twiterze postuje się pornografię różnego typu, gdzie prawie każdy „artysta” ma swój kanał, gdzie postuje swoje „próbki” (w tym shotacon, lolicon i coś, co biegli w Polsce spokojnie uznaliby za zoofilię)
Zakładając, że odpowiadasz mnie a nie jakiemuś niewidzialnemu użytkownikowi, nie mam absolutnie żadnego pojęcia jak ta odpowiedź odnosi się do mojego komentarza.
„twitterowych przygłupów, wieszczących koniec safe-space-ów na ich chołubionej platformie – lepiej być nie mogło”
Pięknie się pan nam przedstawił przed milionami słuchaczy 🙂
Ja jestem bardzo zadowolony z tego całego przedstawienia, bardzo udana komedia. Tylko zaczyna mi brakować chrupek 🙁
„Pomijając dziś wyjątkowo kwestię zwolnień”
Znaczy, że o tym będzie osobny materiał?
https://www.businessinsider.com/elon-musk-twitter-layoffs-rehire-come-back-2022-11?IR=T
Dziękuję panie Musk za komedię na poziomie pierwszych dni Fallouta 76.
Twitter od dawna jest komedią.
Chociaż ok, też mam pretensje do Muska, ta plakietka była bardzo dobrym znakiem czyje opinie omijać z daleka, teraz faktycznie może być trudniej.
ciekawe czy ilość Elonów Musków na twitterze przekroczy ilośc papieży na albicli
Nie trzeba nic klikać, wystarczy spojrzeć odrobinę w prawo od nazwy konta i zobaczyć co jest po znaku „@”
można, można – wszytsko można. i co z tego? kiedyś ta weryfikacja była po coś. a teraz? po grzyba mi weryfikacja, skoro każdy musi jeszcze raz weryfikować weryfikację. no ale to Musk, wielki geniusz, który zbudował kariere na nic nie robieniu, kasie starych i niewolniczej pracy innych – wiadomo, ze ktoś taki musi mieć rację nawet jak postawi klocka i powie, że to jeż
No geniusz przy pracy.
Mam wrażenie że ludzie tutaj mają IQ niższe niż przeciętne ale myślą że jest na odwrót. Musk to troll który doskonale rozumie innych trolli. Weryfikacja jest „zepsuta” bo oczywistym jest że armia trolli spróbuje udowodnić że Musk jest „gupi”. Tylko że takie konta zostają bardzo szybko zbanowane a kasa w kieszeni zostaje.
Gdy przedawkujesz copium
Musk jest przykladem cwanego trola ktory pokazal jak w szybki sposob mozna zniszczyc cos co funkcjonowalo wiele lat bez problemu. Mysle ze to bylo zaplanowane bo ten troll pewnie jest sponsorowany przez CIA. Teraz pozostaje czekac az w podobny sposob wykupi Instagram, facebook i youtube aby potem to zniszczyc.