„Nie klepiemy się po plecach, ignorując graczy”. Bethesda twierdzi, że słucha krytyki

„Nie klepiemy się po plecach, ignorując graczy”. Bethesda twierdzi, że słucha krytyki
Adam "Adamus" Kołodziejczyk
Cytując klasyka: czy jesteście tego pewni?

Ostatnie kilkanaście miesięcy to dla Bethesdy mocno burzliwy okres. Od premiery Starfielda spora część graczy straciła zaufanie do studia, zwracając uwagę na całe mnóstwo problemów związanych z najnowszą grą twórców The Elder Scrolls. Widać też, że nawet część najbardziej oddanych Bethesdzie fanów była zawiedziona debiutem kosmicznej produkcji. Sytuacji nie poprawił też dodatek Shattered Space, z którym niektórzy wiązali spore nadzieje, licząc na to, że sprowadzi on wreszcie Starfielda na właściwe tory. Niestety rozszerzenie zostało bardzo chłodno przyjęte przez graczy i obecnie ma zaledwie 30% pozytywnych recenzji na Steamie.

W rolę obrońcy Shattered Space postanowił wejść dyrektor projektowy Bethesdy, Emil Pagliarulo. Odpowiadając na krytykę na platformie X, stwierdził on, że studio nie ucieka od krytyki i uważnie słucha opinii graczy.

https://twitter.com/Dezinuh/status/1843658811481174462

Być może jest to gra oczekiwań. Fani wiele chcą, a my robimy wszystko, co w naszej mocy, aby temu sprostać. Oto, co mogę wam powiedzieć – nikt, i chcę to podkreślić, nikt w Bethesdzie nie klepie się po plecach, ignorując naszych graczy.

Pagliarulo dodał również, że wprowadzanie zmian i nowości do takiej gry jak Starfield zajmuje bardzo dużo czasu, a developerzy chcą też mieć pewność, że wypuszczając aktualizację naprawiającą pewne elementy, nie zepsują innych. Z jednej strony ktoś mógłby zauważyć, że przecież Bethesda dodała do Starfielda pojazd do poruszania się po planetach, czyli w końcu ugięła się pod krytyką graczy. Jednak premiera Shattered Space pokazuje z kolei, że developerzy zdają się nie wyciągać żadnych wniosków w kontekście projektowania ciekawych lokacji, przeciwników czy zadań i aktywności pobocznych. Nie można się też dziwić graczom, którzy mają wrażenie, że studio ich ignoruje, skoro cały czas słyszą, że to kwestia nierealistycznych oczekiwań, a w ogóle to Starfield jest podobno „cudem technicznym”.

A propos słuchania krytyki złośliwi mogliby jeszcze w tym momencie przypomnieć Pagliarulo jego słowa z 2016 roku. Podczas swojego panelu dotyczącego pisarstwa w grach stwierdził on, że bycie prawdziwym developerem sprowadza się do „czekania na recenzje, czytania recenzji i jeśli będzie się mieć szczęście, ignorowania recenzji”. Tymczasem Pagliarulo w jednym z wpisów przytoczonego tutaj wątku przekonuje nas, że skupia się na projektowaniu gier i ciężkiej pracy bez odrobiny ego czy arogancji.

3 odpowiedzi do “„Nie klepiemy się po plecach, ignorując graczy”. Bethesda twierdzi, że słucha krytyki”

  1. Ja i tak gram w ich gry.

  2. Może i sluchaja co fani mówią, ale tak jak recenzje z tego cytatu, postanowili ich zignorować, bo inwestorzy, aktywiści, czy inne plagi gamedevu.
    Ale po plecach możliwe że faktycznie się nie klepią

  3. Ale jak to? To już przestali sobie gratulować cudu technicznego,jakim jest Starfield? Przecież dopiero co się chwalili, czego to nie dokonali.

Dodaj komentarz