Minecraft: Dlaczego nie będzie „dwójki”?
Microsoft chce rozwijać markę inaczej niż poprzez dopisywanie do tytułu kolejnych cyferek.
Popularność Minecrafta jest olbrzymia – miesięcznie gra w niego ponad 90 milionów ludzi (co bije na głowę sierpniowy rekord Fortnite’a). Inwestycja, którą poczynił w 2014 roku Microsoft, kupując studio Mojang wraz z Minecraftem za 2,5 miliarda dolarów, okazała się naprawdę opłacalna, bo statystyki tylko rosną. Jednak Helen Chiang, odpowiedzialna w Microsofcie za grę, mówi, że sequel nie jest planowany. Inne produkcje osadzone w uniwersum – jak najbardziej. Zresztą jedna, Minecraft: Dungeons, została właśnie zapowiedziana.
Dlaczego Microsoft nie bierze pod uwagę stworzenia drugiej części hitu Mojanga? Jak wyjaśnia Chiang w rozmowie z Business Insiderem, wydawca nie chce dzielić społeczności i zmuszać jej do wybierania między „jedynką” i „dwójką”:
[Druga część] nie ma sensu w przypadku Minecrafta. To zawsze powoduje rozłam społeczności. (...) Kierunek, w którym chcemy się rozwijać – i myślę, że Dungeons jest na to pierwszym przykładem – to kierunek, którym staramy się utrzymać społeczność razem. Dlatego wszystkie aktualizacje [do Minecrafta] są za darmo. Nie zamierzamy prosić graczy, by porzucili Minecrafta 1 na rzecz Minecrafta 2. Chcemy, żeby po prostu cieszyli się Minecraftem.
Jens Bergentsen, główny projektant ze studia Mojang, które pracuje właśnie nad Minecraftem: Dungeons, też uważa, że sequel nie ma większego sensu:
Nie wydaje mi się, żeby Minecraft 2 był tak naprawdę potrzebny. Minecrafta 2 mógłbyś sobie stworzyć w Minecrafcie.