Activision Blizzard zwolniło 37 osób od czasu głośnego pozwu o dyskryminację i molestowanie
Kolejnych 44 pracowników ukarano w inny sposób.
Pomimo dysponowania jednymi z najbardziej rozchwytywanych marek branży gier (a może częściowo właśnie dlatego) Activision Blizzard nigdy nie było ulubieńcem publiczności. Od lipca zeszłego roku atmosfera wokół firmy jedynie się zagęściła – wtedy to opublikowano głośny pozew w sprawie molestowania i dyskryminacji, a oskarżenia wobec firmy szybko zaczęły się jedynie mnożyć.
Choć pierwsza reakcją było zaprzeczenie, Activision szybko przyznało się do błędu i zapowiedziało gruntowne przeformułowanie zasada działania. Opublikowany niedługo później artykuł Wall Street Journal pokazał jednak, że o problemach kierownictwo wiedziało od dawna, a zmiany nie są wcale wprowadzane tak ochoczo, jak przedstawia to spółka.
Mimo tego nie można powiedzieć, by nie działo się nic. Zgodnie z najnowszymi doniesieniami WSJ – potwierdzonymi także przez Activision Blizzard – od momentu upublicznienia pozwu z firmy zwolniono już 37 osób oskarżanych o złe lub niestosowne traktowanie podwładnych/współpracowników (w październiku informowano o 20 takich przypadkach). W „inny sposób” ukarano zaś 44 kolejnych.
Według informacji portalu pierwotnie liczbę tę miano podać do wiadomości w grudniu, ale sprzeciwić miał się temu sam Bobby Kotick, argumentując, że problemy firmy „mogą się przez to wydać poważniejsze”. Rzeczniczka Activision zaprzeczyła tej rewelacji, stwierdziła również, iż doniesienia o ponad 700 zgłoszonych przypadkach nieprawidłowości w pracy, o których także pisał WSJ, są nieścisłe: jej zdaniem wliczają się w to również „łagodne” przewinienia czy wpisy w mediach społecznościowych.
Przypomnę, że Bobby Kotick zapowiedział rozważenie odejścia z firmy, jeśli sytuacja Activision Blizzard nie ulegnie w niedługim czasie poprawie.
Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.