Borderlands 2 za darmo na Steamie! Gearbox próbuje ocieplić swój wizerunek
Nie działo się ostatnio najlepiej w świecie Borderlands. Wpierw wyczekiwana od lat ekranizacja okazała się sromotną klapą, co chwilę później starano się przykryć zapowiedzią Borderlands 4, ale i tu szybko pojawiły się zgrzyty. Szef Gearboksa tradycyjnie nie umiał bowiem utrzymać języka za zębami i podpadł graczom wyjątkowo bucowatą wypowiedzią na temat ewentualnej ceny gry. Teraz na szczęście możemy skupić się na czymś milszym.
A wręcz: powrócić do czasów świetności serii i zgarnąć zupełnie za darmo jej najlepszą odsłonę. Borderlands 2 czeka bowiem na Steamie, aż dodacie je do swojej biblioteki, o ile oczywiście jeszcze go tam nie mieliście, bo tytuł był już chyba dodawany nawet do tych mitycznych chipsów. Jeśli jednak jakimś cudem jeszcze się uchowaliście, polecam nadrobić i poznać niezapomnianą historię Handsome Jacka. I doświadczyć szalonego humoru w najlepszym wydaniu. I postrzelać z niezliczonych spluw.
Co ja będę gadał, zobaczcie trailer, którym jaraliśmy się lata temu:
I naprawdę chcę być dobrej myśli wobec Borderlands 4. Zapowiedzi wyglądają całkiem obiecująco, ale nie wierzę, że ta marka wróci jeszcze na tron, który objęła po drugiej odsłonie. A Gearbox i jego wydawca chyba już nigdy nie nauczą się wyciągać wniosków ze swoich błędów. Widać to choćby po ostatnim review bombingu całej serii… Więc przynajmniej odkurzmy sobie Borderlands 2 i przeżyjmy coś pozytywnego. Aha, i nie przejmujcie się tymi przytłaczająco negatywnymi opiniami na Steamie.
Czytaj dalej
-
Rekordowe zainteresowanie Predator Games – tysiące uczniów i szkół gotowych...
-
Autorzy Vampire Survivors współtworzą grę w uniwersum Warhammera. Zobacz pierwszy...
-
Turowy system walki do Pillars of Eternity jest już tuż...
-
Spektakularna porażka Concorda stała się przedmiotem debat w brytyjskim parlamencie....
Jedna odpowiedź do “Borderlands 2 za darmo na Steamie! Gearbox próbuje ocieplić swój wizerunek”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

No cóż, jakoś muszą próbować zatrzeć niesmak po ostatniej aktualizacji EULA.
Nie, żeby w praktyce cokolwiek się zmieniło, bo wszystkie te dane już dawno zbierali, a teraz sobie tylko dodali prawną podkładkę dla tego procederu, że przecież użytkownik sam się na to zgadza,akceptując regulamin. Powinni za to dostać takiego kopa w d, żeby się zatrzymali dopiero na Pandorze, czy gezie tam się te Borderlandsy dzieją.
A zanim ktoś powie, że co za różnica, przecież MS, Google i inni zbierają to samo, a nawet jeszcze więcej, niech się zastanowi czy jak mu na ulicy dadzą w mordę i okradną, to się podniesie z asfaltu, otrzepie z kurzu, powie sobie „W sumie nic się nie stało bo inni też tak robią, a nawet gorzej. Nie zgwałcili mnie, ani nie zamordowali, a przecież mogli, bo inni tak robią.”, wzruszy ramionami i pójdzie dalej, jakby nic się nie stało.