Cities Skylines 2: Pierwsze DLC zbiera fatalne oceny
Developerzy uznali, że stan Cities Skylines 2 jest na tyle dobry, że warto wypuścić już pierwsze, płatne DLC, ale palmy za paywallem to chyba nie był najlepszy pomysł...
Powiedzieć, że Cities Skylines 2 miało trudny start, to nic nie powiedzieć – choć zdaniem Wokulskiego gra nie była zła, tuż po premierze dostała solidne bęcki od graczy za swój stan techniczny, a kolejne łatki coś tam naprawiały, jednak nawet dziś tytułowi daleko do ideału. Kolejne miesiące upłynęły pod znakiem przepraszania za ekonomię, jak również narzekania na toksycznych graczy oraz próby wprowadzenia modów. Ta ostatnia jest kolejną kontrowersją towarzyszącą symulatorowi, ponieważ twórcy zrezygnowali ze wsparcia Warsztatu Steama na rzecz rozwiązania autorskiego, które działa średnio.
No ale hej, to przecież nie jest w pełni dokończona gra i będzie łatana przez lata, a Paradox jakoś musi zarabiać, więc wraz z premierą pierwszego, płatnego DLC rozpoczęła się zapewne bardzo długa droga wyciskania z graczy pieniędzy za kolejne dodatki. Być może nie byłoby w tym nic złego, gdyby rozszerzenia dodawały coś znaczącego, jednak wydane właśnie Beach Properties pokazuje, że twórcy idą najgorszą możliwą ścieżką.
DLC nie zawiera żadnych nowych mechanizmów rozgrywki, a jest po prostu paczką średnio interesujących assetów. Mamy tu łącznie 20 budynków mieszkalnych w kilku wersjach, przeznaczonych do wykorzystania na nowym rodzaju strefy mieszkalnej, 6 nowych, charakterystycznych budowli i 4 (!) nowe drzewa. Plaży jako takiej brak.
Beach Properties zebrało fatalne oceny na Steamie i być może twórcom nie dostałoby się tak mocno, gdyby obniżyli cenę – 46 zł (lub 10 euro) to jednak nieco za dużo jak za niezbyt rozbudowaną paczkę assetów i to w momencie, kiedy podstawka dalej boryka się z wieloma, nierozwiązanymi problemami.
W jakim świetle stawia to Cities Skylines 2, skoro developerzy obiecywali nie wypuszczać płatnej zawartości do „dwójki” do czasu, w którym produkcja będzie odpowiadał ich standardom? Ano w takim, że moim zdaniem ciągle lepiej sięgnąć po pierwszą część z dodatkami i uzbroić się w cierpliwość, a rzeczonych standardów chyba lepiej nie komentować...
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.