Indiana Jones: Todd Howard sugeruje, że w 2024 dowiemy się więcej o grze

Trudno w to uwierzyć, ale po zakończeniu głównych prac nad Starfieldem, Bethesda zdaje się nieco przyspieszać z kolejnymi grami. Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że The Elder Scrolls VI wreszcie zeszło z desek kreślarskich i rozpoczęto prace nad produkcją, choć na efekty poczekamy co najmniej 3 lata. Oprócz następcy Skyrima, Bethesda oraz MachineGames (twórcy najnowszych Wolfensteinów) pracują nad tytułem o przygodach najpopularniejszego archeologa po tej stronie wszechświata – Indiany Jonesa.

Przed dwoma laty gra była jeszcze w powijakach, ale wraz z postępami prac nad Starfieldem coraz więcej sił przekierowywano do prac nad tym projektem. W najnowszym wywiadzie dla Esquire Todd Howard, czyli szef Bethesdy, został zapytany o ten projekt. Odpowiedział dość krótko:

Jednocześnie odmówił wdawania się w szczegóły, ale dał jasno do zrozumienia, że temat nie będzie przeciągany zbyt długo:

Jak to się ma do kalendarza wydawniczego Bethesdy? Gra o Indianie raczej nie będzie ogromnym, otwartym światem w stylu Starfielda. Skoro TES VI faktycznie ukaże się w 2026 roku, Fallout 5 nadejdzie jeszcze później, a Howard nie spełni moich marzeń o New Vegas 2, to chyba warto założyć, że egranizacja przygód archeologa z New Jersey zostanie wydana nieco wcześniej. 2025? A może już końcówka 2024? Zobaczymy.

Do tego czasu mamy jeszcze najnowszy film z Harrisonem Fordem w tytułowej roli. Jeśli jeszcze nie obejrzeliście, to Siekiera w swojej recenzji stwierdził, że jest to całkiem niezły hołd dla kina starej przygody. Oby z tytułem Bethesdy było podobnie, bo Indy od dawna nie dostał porządnej gry.