Miasto Nowy Jork pozwało Bobby'ego Koticka za sprzedaż Activision Blizzard

Saga problemów Activision Blizzard zdaje się nie mieć końca. Gdyby ktoś potrzebował streszczenia poprzednich odcinków, to wypadałoby cofnąć się do lipca 2021 roku, kiedy to wydawca doczekał się głośnego pozwu w sprawie molestowania i dyskryminacji. Oskarżeń błyskawicznie przybywało, pojawiły się także zwolnienia w firmie. Na początku roku Microsoft wykupił Activision Blizzard... i to wcale nie koniec problemów. Jeszcze w marcu pojawił się nowy pozew, domagający się odejścia Bobby'ego Koticka, a teraz wpłynął kolejny, przygotowany przez obywateli Nowego Jorku.

Miasto jest reprezentowane konkretnie przez fundusz emerytalny jego strażaków, policji i nauczycieli, którzy posiadają akcje firmy. Już w 2021 roku domagali się oni rzetelnego zbadania dokumentacji Activision Blizzard i wyjaśnień, czemu wydawca nie jest w stanie zapewnić odpowiednich warunków pracy swoim pracowników. Jak donosi Axios, obecna skarga została wycelowana w samego Bobby'ego Koticka, który sprzedając firmę Microsoftowi, ma szukać drogi ucieczki od konsekwencji.

Powód domaga się ujawnienia szczegółów transakcji, w tym pięciu potencjalnych kupców, którzy mieli być w nią zaangażowani. Dalsze śledztwo miałoby też pokazać, na ile Kotick był świadomy nadużyć zachodzących w jego firmie, które wpłynęły negatywnie na jej wizerunek, a co za tym idzie: zaważyły o spadku wartości akcji. Wall Street Journal informował już w listopadzie, że Kotick był świadomy sytuacji w Activision Blizzard, co mogło wpłynąć na jego decyzję o szybkiej sprzedaży po zaniżonej cenie.

Jak wylicza Axios, to już 11. sprawa, z którą musi mierzyć się Activision Blizzard. Coś mi mówi, że nie ostatnia...