Microsoft rozpoczął przejęcie Activision trzy dni po aferze z Bobbym Kotickiem

Afer ze słowem „Activision Blizzard” w tytule było wiele. Prężny biznesowo, ale upadający wizerunkowo developer zmagał się z wieloma problemami, jak choćby krytyka zarobków prezesa Bobby'ego Koticka przez udziałowców. Czarę goryczy przelał bardzo głośny pozew sądowy o molestowanie seksualne w firmie, po którym zaczęły się zwolnienia pracowników. Gwoździem do trumny był artykuł Wall Street Journal, który udowadniał, że prezes o całej sytuacji wiedział – i nic w zasadzie z nią nie robił. Ostatni rozdział tej historii to głośny zakup Activision Blizzard przez Microsoft.

Dzięki sprawozdaniu o przejęcie, jakie Kotick musiał złożyć swoim udziałowcom, dowiadujemy się na ten temat zupełnie nowych informacji. Dokument zawiera w zasadzie całą historię transakcji. Jak się okazuje, Phil Spencer, który krytykował sytuację u kolegów po fachu, złożył im niemal w tym samym czasie propozycję zakupu. Stało się to 19 listopada 2021, jedynie trzy dni po publikacji artykułu w Wall Street Journal!

Co więcej, nie tylko Microsoft chciał skorzystać z rozpuszczających się glinianych nóg kolosa. Zakupem zainteresowanych było również kilka firm, w raporcie oznaczonych jako A, C oraz D, oraz „osoba prywatna E”. Żadna z rozmów nie doszła jednak do skutku z uwagi na zacięcie Microsoftu, który dopiął swego w kilkanaście tygodni. 

Niestety, w raporcie znajduje się również zła informacja dla antyfanów prezesa Koticka domagających się jego zwolnienia. Otóż zabezpieczył on sobie około 400 milionów dolarów w akcjach Activision Blizzard, a w przypadku zejścia ze stanowiska otrzyma dodatkowe ~14,6 miliona dolarów „zadośćuczynienia”.