Shinji Mikami: Przez Monster Huntera nie ma miejsca dla Dino Crisis
Zdaniem twórcy Dino Crisisa, wszystkie fajne rzeczy z wielkimi stworami zrobił już Monster Hunter. To trochę tak, jakby winę za brak Bloodborne'a 2 zrzucać na Astro Bota...
Jak zapewne pamiętacie, Shinji Mikami podczas pracy w Capcomie stworzył dwie, szalenie popularne serie: popularne i rozwijane do dzisiaj Resident Evil oraz Dino Crisisa, którego nie widzieliśmy od 21 lat, chociaż ostatnia ankieta pokazuje, że bardzo byśmy chcieli zobaczyć znowu w formie remastera lub zupełnie nowej odsłony. Po wtopie z Exoprimalem Japończycy raczej dostali wyraźne wskazówki co do tego, w którą stronę powinny zmierzać growe dinozaury. Gdyby tylko udało przekonać się do współpracy Mikamiego, który opuścił założone przez siebie Tango Gameworks na rok przed jego zamknięciem, prehistoryczne gady mogłyby powrócić w pełnej chwale, prawda?
No właśnie nie do końca, ponieważ w rozmowie z Eurogamerem Mikami wypowiedział się odnośnie do powrotu Dino Crisis. Developer nie widzi sensu w kontynuowaniu tamtej serii, kiedy Monster Hunter jest tak dobrze prosperującą marką.
Byłem zaskoczony na wieść o tym, że ludzie chcą powrotu Dino Crisisa. Wspaniałość dinozaurów i wszystkie fajne rzeczy, które można z nimi robić, w ostatnich latach realizuje Monster Hunter. Nawet gdybym zdecydował się stworzyć remake lub jakąś nową wersję, to nie sądzę, by na rynku było odpowiednio dużo miejsca na taką grę.
Okej, nie jest to najlepszy komentarz, ale mamy przynajmniej coś pozytywnego: Mikami nie powiedział „nie”, tak jak ostatnio skwitował szansę na stworzenie kolejnego survival horroru. Natomiast samo porównywanie Dino Crisisa do Monster Huntera trochę nie ma sensu, ponieważ w jednej grze polujemy na ogromne bestie, a w drugiej to my jesteśmy zwierzyną. Właściwym porównaniem byłoby naturalnie Resident Evil, a przecież wszystkie wydane dotychczas remaki – na czele z „czwórką” – sprzedawały się jak świeże bułeczki…
A może źle odczytujemy ten komentarz i Mikamiemu jest po prostu wszystko jedno, bo i tak nie zgodziłby się na powrót do pracy nad marką? Wtedy fanom Dino Crisisa pozostałoby mieć nadzieję, że Capcom wreszcie usłyszy ich głos i zaryzykuje, fundując pierwszej odsłonie terapię remake’ową tak potężną, jak ta przy Resident Evil 2. Łyknąłbym jak T-Rex Coopera.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.