Xbox zawiódł na The Game Awards, więc uspokaja. „Masa planów na 2023”

Tegoroczne The Game Awards za nami. Ceremonia nagród została zdominowana przez niespodziewanego gościa, statuetkę gry roku dostał Elden Ring, pokazano furę trailerów. PlayStation pochwaliło się kilkoma propozycjami: Death Stranding 2, Tekken 8, dodatek do Horizon Forbidden West. Co z kolei wyjątkowego ujrzeliśmy od Xboksa? Może jakieś fragmenty Redfalla, Starfielda, nowości od Xbox Game Studios? Zwłaszcza po wieściach, że Microsoft przechodzi na nowy standard cenowy? No właśnie w tym problem, że pokazano… nic.
W dzisiejszych czasach takie zachowanie niesie za sobą gwarantowane narzekanie fanów. Twitter i inne portale wypełniły się średnio przychylnymi komentarzami osób, które zdecydowały się na ekosystem Microsoftu. Patrząc nieco poważniej niż społecznościowe szumy, jest to wciąż wtopa PR-owa: The Game Awards stało się na przestrzeni lat ważnym wydarzeniem związanym z pokazami i wypadałoby tam coś pokazać.
Musiał dostrzec to sam Xbox, bowiem przedstawiciel firmy postanowił uspokoić nieco fanów na Twitterze. I to nikt inny, jak sam wicedyrektor działu marketingu Aaron Greenberg.
Zaplanowaliśmy wiele rzeczy do pokazania i udostępnienia na temat niezwykle ekscytującego roku 2023. Doceniamy dociekliwość fanów w tym temacie. Wyczucie momentu jest kluczowe, ale nie martwcie się – nie będziecie musieli zbyt długo czekać na to, co mamy wam do zaoferowania.
To podobna taktyka, którą przyjęło swego czasu Nintendo – pokazywać ważne premiery wtedy, gdy są gotowe, i niekoniecznie celować ze zwiastunami w E3 czy Summer Game Fest. Tam to działa, ponieważ Nintendo jest tak nienaruszalną marką, że nawet wrześniowe pokazy solo zbierają miliony widzów przed ekranami samego YouTube’a. A czy do nas to przemawia w przypadku takiej firmy jak Microsoft, każdy musi odpowiedzieć sobie sam.
W temacie dzieł Xbox Game Studios polecamy recenzję ostatniego głośnego tytułu od Obsidianu – Pentimenta. Nagraliśmy także o nim materiał na YouTube.
Czytaj dalej
5 odpowiedzi do “Xbox zawiódł na The Game Awards, więc uspokaja. „Masa planów na 2023””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Już nie mogę się doczekać przyszłorocznego przekładania premier na kolejny rok jak to studia m$ mają w zwyczaju.
Ale żeby być szczerym, to trzeba powiedzieć, że studia od PS też nie rozpieszczają nas zasypem nowych gier. Bardzo wolno to się wszystko rozkręca. W dodatku, mamy koniec 2022, a praktycznie żadnych gier only next-genowych, same cross-geny. Takie GoW:R – tytuł świetny, ale technologicznie i graficznie wygląda bardziej jak dodatek do poprzedniczki, niż stand-alone tytuł. Chodzi mi o to, że nie czuć przeskoku między generacjami. Zero praktycznie nowych IP wsród flagowców. Dla mnie ta generacja jest sporym rozczarowaniem. Rozumiem powody – głównie ekonomiczne (nie wyrzuca się do kosza, ot tak, bazy 100mln użytkowników i tworzy wielkie tytuły dla „garstki” (w porywach do 30 mln), ale słabo to wylgąda, jak do tej pory.
Biorę w ciemno Ragnaroka i Forbidden West zamiast dowolnej innej gry wydanej w tym roku. To samo z Demon’s Souls, Milesem Moralesem, Ratchetem, czy Returnal w odniesieniu do poprzedniego. Gdybym miał nieskończenie wiele czasu, być może narzekałbym na ilość, a tak, to cieszę się, że spędzam go przy czymś, co jest tego warte już od pierwszego dnia. Jednocześnie, jako posiadacz XSX jestem wściekły na Microsoft, który nawet nie próbuje podjąć rękawicy. Cały rok bez choćby jednej AAA to ponury żart. Co gorsza, im się naprawdę wydaje, że napychanie Game Passa tytułami third party załatwia sprawę. No nie załatwia.
Ależ masz rację oczywiście. Sony, pomimo że generalnie prezentuje się słabo (subiektywne odczucie) z portfolio w tej generacji, to wciąż wyprzedza MS o całe długości, który jest zupełnie nijaki. W dodatku zaczyna przebąkiwać o tym, że mu się GP nie spina finansowo, tyle że mają pieniędzy więcej niż piasku na Saharze, to sobie mogą jechać na stratach. Sony, z racji róznic potencjału ekonomicznego, muszą bardziej trzymać się „finansowego fair-play”. W kwestii polityki wydawniczej, obydwa giganci są jak tłuste, leniwe koty, zadowolone obecnym status-quo. Microsoft nie naciska na Sony (w ogóle wypisał się z wojny na ekskluzywy), a Sony zadowolne rzuci 2-3 tytuły w roku, idąc bezpieczną ścieżką, rozwijając swoje istniejące tytuły. Inwestowanie w nowe tytuły jest ryzykowne i zazwyczaj nieopłacalne. Ostatnio czytałem, że nowe IP z ocenami w granicach 85-90 średnio sprzedaje się o 50% gorzej niż uznane kolejny tytuł z uznanego IP co otrzymał oceny w granicach 78-84%. A dodatkowo mamy kryzys ekonomiczny na świecie co jeszcze mocniej wyhamowuje działania korporacji. Co do zachowawczości, to chyba można powiedzieć o każdym dużym wydawcy w branży w ostatnim czasie. Taka jest jej kondycja.
Ogólnie cały rok zawodzi jeśli mowa o nowych grach czy filmach, najpierw była korona później wojna, obsuwy i przekładanie premier są na porządku dziennym ciężko znaleźć interesujący tytuł, który zapewnił by rozrywkę na dobrym poziomie, oby nowych rok lepiej się zapowiadał niż obecny.