19
25.01.2022, 11:59Lektura na 7 minut

GameWalker. Jakie gry Activision Blizzard powinny powrócić?

Microsoft kupił Activision Blizzard – i co będzie dalej? Nie wiemy. Wiemy za to doskonale, jakie kultowe marki powinny wrócić z zaświatów.

Siekiera: Marzyłby mi się powrót odświeżonej wersji Soldier of Fortune, szczególnie bardzo dobrej „dwójki”. Zresztą po co się rozdrabniać – niemal cały katalog Raven Software powitałbym z otwartymi ramionami. Hexen, Heretic, Jedi Knight, Quake 4 – jest co pudrować i wygładzać.

Soldier of Fortune II: Double Helix - Gold Edition
Soldier of Fortune II: Double Helix

Bastian: O, Soldier of Fortune! To ta gierka, która kojarzy mi się głównie z pisuarami i odstrzeliwaniem shotgunem części ciała. Fajnie się w to grało! Miałem 8 lat.

Cursian: To wiele wyjaśnia… ale też grałem. Tylko pewnie ze dwa czy trzy lata starszy byłem :).

spikain: Wyobraźcie sobie taką sytuację: typowe wczesne popołudnie w Activision Blizzard, w budynku Blizzarda. Wpada Phil Spencer, czerwony, zaciśnięte zęby, po brodzie spływa mu ślina. I krzyczy: THE LOST VIKINGS 3, SK***YSYNY!!!

The Lost Vikings
The Lost Vikings

Bastian: Jakby mi ktoś tak do biura wleciał i wykrzyczał żądania, to zrobiłbym mu na złość coś w stylu The Lost Vikings: Racing Mania.

Smuggler: A ja ciągle czekam na Warcraft Adventures: Lord of the Clans…

Cursian: O, to by mogło być ciekawe, choć w nieco uwspółcześnionej formie. Wiem, że zaraz posypią się na mnie gromy, ale klasyczne przygodówki jakoś nigdy mi nie podchodziły, bo zagadki rozbijały płynność narracji i grzebiąc się w nich, człowiek zapominał czasem, po co to w ogóle robi. Gdyby jednak pójść bardziej we współczesnym kierunku w stylu Telltale, używając przy tym przepastnego skarbca do stworzenia nieco bardziej znaczących wyborów... Jedno zastrzeżenie: to nie mogłaby raczej być historia Thralla, bo ta potoczyła się w określony sposób i niełatwo byłoby wpleść w nią sensowne decyzje. Warcraft to jednak na tyle bogate uniwersum, że z pewnością udałoby się wybrać inny ciekawy moment w tutejszej historii. Wojna Starożytnych? Wydaje się, że jest tam spore pole manewru i to niekoniecznie w głównym wątku, a przez ekran przewinęłoby się sporo znajomych twarzy.

Warcraft Adventures: Lord of the Clans
Warcraft Adventures: Lord of the Clans

b-side: O, to wyżej. Albo StarCraft: Ghost. Myślę, że przy absolutnie mizernym stanie samego Blizzarda mało co ucieszy hardkorowych fanów tak bardzo, jak sięgnięcie do prehistorii. Ale w sumie to wolałbym, żeby w końcu zapowiedzieli kontynuację zwykłego StarCrafta i Warcrafta…

Bastian: No ja to wiadomo – dajcie mi kolejnego Crasha, najlepiej tę rzekomo rozgrzebaną grę imprezową Crash Bandicoot Wumpa League. Ale następnym platformerem bym absolutnie nie pogardził. Kolejny powrót Spyro przyjąłbym z wdzięcznością, nowy Tony Hawk to też sympatyczny wyskok. Ale szczerze powiedziawszy, najbardziej chciałbym, by World of Warcraft z powrotem stanął na nogi. I nie pogardziłbym Heroes of the Storm w jakiejś sensownej formie – cały czas podskórnie czuję, że nie powiedziano tam ostatniego słowa.

W 20 sekundzie po prawej stronie pojawia się logo Wumpa League.

CormaC: Dziwię się, że nie wołasz o nowe Guitar Hero, Bastian. Inna sprawa, że czasy plastikowych gitarek chyba minęły bezpowrotnie i trudno jest mi wyobrazić sobie powrót do nich. Przy okazji – ciekawe, że nikt jeszcze nie wymienił serii Prototype. Mnie ona akurat za bardzo nie podeszła, ale jej wskrzeszenie pewnie ucieszyłoby wiele osób.

SztywnyPatyk: Do powrotu Guitar Hero niekoniecznie potrzebny jest plastik, wystarczyłoby dobre podpięcie tego pod VR. Beat Saber święci triumfy, grywalny jest piekielnie; nieważne, kiedy się za niego chwyci. A wyobraźcie sobie takie nawalanie w wirtualną perkusję, gdy liczna publiczność przed tobą wiwatuje, obok ciebie reszta zespołu cyka na gitarach, dźwięk przestrzenny – no, definicja „doświadczenia”. Nic nie zastąpi precyzyjnego klikania w klawisze, a dostosowanie strun do kontrolera „wijarowego” byłoby cholernie trudne. Ale trzeba uciszyć szepczącego w głowie, nostalgicznego chochlika: plastikowe gitarki dziś by się nie sprzedały, pandemia czy nie.

Guitar Hero III
Guitar Hero III

Cursian: Wiem, wiem, jestem potwornie nudnym człowiekiem i na dobrą sprawę można było bezczelnie przekleić tu jeden z moich wcześniejszych wpisów. Nic nie poradzę, że do szczęścia potrzebuję przede wszystkim nowych części Warcrafta i StarCrafta. Siekiera słusznie przypomniał Jedi Knight, bo Jedi Outcast wyrwało mnie niegdyś z butów, mimo że Gwiezdne Wojny są mi raczej obojętne. No i jak pisał Bastian – trzeba wreszcie postawić WoW-a i HotS-a na nogi. Ten ostatni nie wzbogacił się o nową postać od roku, a bywało, że pojawiały się co trzy tygodnie…

CormaC: Jedi Knight to marka LucasArts/Disneya, a nie Activision, które było tylko jednym z wydawców. Tak czy inaczej – kiedy ją odkopać, jak nie teraz? Disney wycofał się z wyłączności na Star Warsy dla EA, dogadując nową grę z Ubi, seriale okazały się sukcesem – nic, tylko iść za ciosem, wykorzystując przy okazji sentyment dorosłych graczy. Choć nie wiem, czy z gier gwiezdnowojennych nie wolałbym dostać nowego Dark Forces, np. w wykonaniu Respawna, którego Titanfall 2 zachwyca kampanią singlową.

Star Wars: Dark Forces Remake
Fanowski remake Star Wars: Dark Forces na Unreal Engine 4 autorstwa Shadow Art Games

DaeL: Nie wiem, czy pamiętacie, ale bodaj pierwszą komercyjną grą, która wyszła na Windowsa 95, był rimejk Pitfalla. No to chyba pora wrócić do tej marki. Tym bardziej że w tym roku stuknie Pitfallowi czterdziestka.

Bastian: Z tym Pitfallem to ciekawy pomysł, ale jak by to miało dziś wyglądać? Na razie totalnie nie przychodzi mi do głowy nic, prócz czegoś w rodzaju Uncharted. Albo jakiejś porąbanej wariacji na temat Temple Runa na smartfony.

DaeL: Ja bym to widział jako skrzyżowanie Uncharted i Tomb Raidera, ale z bujaniem na lianach po dżungli (trochę jak w Spider-Manie, choć oczywiście w innych „okolicznościach przyrody”).

Pitfall: The Mayan Adventure w wersji na SNES-a

Ranafe: Jeśli o Pitfalla chodzi, to wolałabym raczej coś w stylu The Mayan Adventure niż Beyond the Jungle. Może być nawet zwykły port na Switcha, nie będę narzekać. A jeśli miałby ukazać się nowy tytuł, to nie mam nic przeciwko wymagającej platformówce w stylu Ori, nie czuję presji na 3D. Z innych tytułów – ponieważ każda kolejna część Cywilizacji mnie już nuży, z otwartymi ramionami powitam powrót do Call to Power.

CormaC: Może warto byłoby ogólnie przyjrzeć się prehistorycznym markom Activision, bo oprócz Pitfalla znajdzie się wśród nich np. River Raida, H.E.R.O. czy The Last Ninja – te tytuły na pewno przyjemnie pogilałyby ludzi wychowanych w grach z lat 80. Pitfall faktycznie aż się prosi o współczesną interpretację na modłę Uncharted (albo o śliczną metroidvanię), ale The Last Ninja też ma potencjał na coś większego od sentymentalnej popierdółki. Swoją drogą, odpalam czasem River Raida na Atari i to niesamowite, jak grywalny jest czterdzieści (!) lat po premierze. Gdyby na przykład remake zrobiło Housemarque (Resogun!)...

River Raid
River Raid na Atari 2600

SztywnyPatyk: Niby jestem staro duchem, ale w dowodzie mam nadal 21 lat i Activision to dla mnie głównie Call of Duty oraz „filmówki” z dzieciństwa: wszelkie Madagaskary, Rybki z ferajny, Shreki czy Pixarowe Ratatuje. Na przywrócenie tych drugich nie mam co liczyć przez licencyjne piekło. No i mimo wszystko na jednego kultowego Spider-Mana 2 na PlayStation 2 przypada dwadzieścia pospiesznie robionych dziadostw, więc ograniczę się do CoD-a. Ten już daaawno doszedł do etapu, kiedy coroczne wydawanie nie jest mu w ogóle potrzebne do szczęścia, a jedynie niweczy potencjał na coś konkretniejszego. Modern Warfare (2019) zasługiwał swoją tematyką na znacznie więcej niż bycie kolejną, rokroczną odsłoną i przechodził ze skrajności w skrajność: albo uderzał na pełnej, albo miętolił to samo bez namysłu. Cold War było krokiem w dobrą stronę, ale znowu: trzeba było się spieszyć na deadline i zabrakło czasu na dopieszczenie. Trza tu świeżej krwi, jak w niezłym Advanced Warfare czy w filmowym MW (2019) właśnie.

Otton: Nieodmiennie proszę o jakiegoś RTS-a spod szyldu Warcrafta. Ja wiem, w międzyczasie wyszedł WoW i dla większości tylko on się liczy, ale sam dawno temu spędziłem masę czasu przy drugiej i trzeciej części strategicznego pierwowzoru. Tak w sumie możemy uznać, że remake „trójki” nigdy nie miał miejsca i zrobić ją od nowa. O „czwórkę” to nawet nie śmiem prosić…

Warcraft III: Reforged
Warcraft III: Reforged

A jakie tytuły waszym zdaniem powinny wrócić do świata żywych? Podzielcie się swoimi typami w komentarzach.


Czytaj dalej

Redaktor
CD-Action
Wpisów1103

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze