[Sprawdzam] Poniedziałkowy dylemat

npckc | PC, And | visual novel • parzenie herbaty

Urocza, niedługa nowelka twórcy a pet shop after dark, co zresztą widać po bardzo podobnym stylu graficznym. Tym razem npckc nie uderza w horrorowe klimaty, lecz proponuje sympatyczną historyjkę o prowadzeniu specjalnej herbaciarni, w której istoty z różnych światów – na przykład stereotypowy bohater ratujący księżniczkę oraz skrzydlaty władca demonów – mogą usiąść przy jednym stole i pogadać przy ciepłym napoju. Gracz wciela się w osobę prowadzącą przybytek, w której patrzy herbatę z różnych składników, odkrywa kolejne przepisy i konwersuje z gośćmi. I choć A Tavern for Tea okazało się naprawdę czarujące – podoba mi się pomysł rozgrywania scen na różne sposoby, by doprowadzić do innych rezultatów – zostawiło mnie z poczuciem niedosytu. Zdecydowanie przydałoby się więcej klientów, niczym w Strange Horticulture, lub przynajmniej dłuższa fabuła, bo obecnie produkcja bardziej przypomina demo lub szkielet pełnej wersji. Z drugiej strony nie każda gra musi być długa, a już na pewno nie taka kosztująca 13 zł.

Firefly Studios | PC (7 listopada) | strategiczna • city builder • demo

Przyznaję, że po ukończeniu trzech misji z dema Twierdzy: Edycji Ostatecznej – dostępne były jeszcze dwie oblężeniowe, z atakiem i obroną, ale ich nie testowałam – uczucia mam mieszane. Gra wygląda i brzmi tak, jak zapamiętałam „jedynkę”, co z jednej strony jest komplementem, bo oznacza, że oprawę udało odświeżyć się tak, by nie psuła wspomnień z dzieciństwa, ale z drugiej… parę razy sprawdzałam, czy przez przypadek nie odpaliłam Strongholda HD z 2001 roku. Nie zauważyłam zmian w mechanice (ale też nie spodziewałam się ich, to w końcu w dużej mierze remaster), nie jestem w stanie także ocenić dodatkowej kampanii, bo wydaje mi się, że tylko jedna z trzech ogranych przeze mnie misji (jeśli którakolwiek) była świeżakiem. Miałki voice acting z tej ostatniej niestety mnie rozczarował i wygląda na to, że najlepszymi kwestiami pozostają monologi Skryby, a także Szczura i reszty nagrane dawno temu. Trafiłam też na jeden czy dwa błędy. Nie zrozumcie mnie źle – w listopadzie z przyjemnością na nowo przeżyję przygodę ze Strongholdem oraz zatopię się w nowych misjach, zwłaszcza że nie trzeba walczyć z rozdzielczościami czy przerzucaniem rozgrywki na drugi ekran, ale nie jestem pewna, czy (podobnie jak w przypadku tegorocznego Layers of Fear) nie wystarczyłoby DLC.

Fictiorama Studios | PC | strategiczna

Wiedziałam, czego spodziewać się po dziwactwie studia Fictiorama, bo w kwietniu pisałam w „Sprawdzam” o demie, jednak to produkcja tak nietypowa, że nawet teraz początkowo gubiłam się w mechanice. Pod ładną komiksową stylistyką oraz tłem fabularnym z maszyną przejmującą ludzkie historie w zamian za spełnianie ich marzeń – swoją drogą, konwencja aż się prosi o nowelkę lub paragrafówkę – kryje się strategia z szerzeniem przerażenia w różnych częściach świata. Gracz wybiera historie do opowiedzenia w rozmaitych regionach, gromadzi zasoby, sieje strach (dosłownie, bo zaczyna od ziarna), niweczy działania konkurencji, a jego zadaniem jest transmitowanie specjalnych przekazów. Raczej trudno to wyjaśnić, a do tego w The Fabulous Fear Machine zdecydowanie lepiej się gra, niż je ogląda – więc radzę tytułu nie skreślać, nawet jeśli nie przekonuje cię zwiastun czy fragment rozgrywki. Chętnie sobie do Maszyny wrócę, choć raczej nie zabiorę jej ponownie na Twitcha, bo twór Fictiorama Studios (znanego z Do Not Feed the Monkeys czy Dead Synchronicity: Tomorrow Comes Today) usypia moich widzów jak mało która gra.

„Sprawdzam” to cykliczny segment, w którym co poniedziałek przyglądam się trzem ogrywanym akurat produkcjom – głównie niezależnym, ale nie tylko. Jeżeli ci się podoba, zachęcam do rzucenia okiem na POPRZEDNIE ODCINKI. 

Jeśli masz ochotę razem ze mną poznawać nowe tytuły, zapraszam na MÓJ KANAŁ NA TWITCHU (od wtorku do soboty po 12). Do zobaczenia!