Szpile: I ty możesz oszukać ludzi zepsutą grą!

📍 Twórcy Dark and Darker wydali patcha modyfikującego statystyki itemków w grze. Ale schrzanili to, bo w efekcie różnice pomiędzy przedmiotami zwykłymi i legendarnymi stały się na tyle małe, że poszukiwanie tych lepszych przestało mieć sens. Wkurzeni gracze zaczęli bombardować tytuł negatywnymi opiniami na Steamie. Developerzy szybko podkulili ogon i kolejną łatką wycofali się z większości kontrowersyjnych zmian, wskutek czego teraz padają na nich gromy, że… ulegli woli krytykantów. Bo to ponoć oznacza podatność na tzw. mentalność motłochu (ang. mob mentality), tzn. spełnianie zachcianek „głośnej mniejszości”. Generalnie w sporach z twórcami stoję zazwyczaj po stronie graczy, ale tu akurat odczuwam mocną chęć, by narzekających na poprawkę poprawki kopnąć w to miejsce, gdzie się im chyba poprzewracało od nadmiaru dobrobytu.

📍 Sony zamknęło studio odpowiedzialne za Concorda. „Po długim namyśle zdecydowaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem będzie zakończenie prac nad grą (…). Chciałbym podziękować wszystkim członkom Firewalk za ich kunszt, kreatywność i poświęcenie” – prezes Sony Interactive Entertainment. Zdziwieni? Tu nawet nie pasuje fraza „niby człowiek wiedział, a jednak się łudził”, bo było to oczywiste… You’re Fire(d)walk Studios.

📍 Nowy Mass Effect ma być – zdaniem Michaela Gamble’a, szefa zespołu odpowiedzialnego za produkcję tej gry – fotorealistyczny. Ja, jako realista, mam tylko cichą nadzieję, że w ogóle będzie. A jak do tego będzie dobry, to już umrę ze szczęścia.

📍 Zakończył się „eksperyment” Off Radia Kraków z „nieludzkimi” prezenterami. Bo, wyobraźcie sobie, to wszystko część większego planu, a nie że ktoś tam pozwalniał pracowników i zastąpił ich AI, gdzieżby! „Od początku ten projekt był pomyślany jako głos w debacie na temat szans i zagrożeń, jakie niesie ze sobą rozwój sztucznej inteligencji”. Mhm. Jasne. „Zakładaliśmy, że ten projekt potrwa maksymalnie trzy miesiące. Jednak już po tygodniu zebraliśmy tak wiele obserwacji, opinii, wniosków, że uznaliśmy, iż jego kontynuacja jest bezcelowa”. W tłumaczeniu: na nasze głowy spadło tyle gromów i hejtu, że szybko się z tego wycofaliśmy. To się nazywa „damage control”. A tych „eksperymentalnie” zwolnionych dziennikarzy przyjęto z powrotem, ktoś wie?

📍 Były pracownik Bethesdy twierdzi, że Starfield 2 „to będzie naprawdę niesamowita gra”. A to dlatego, że ludzie z tego studia umieją się uczyć na własnych błędach i poprawią to, co w pierwszej odsłonie się nie udało. Tja. To ja na wszelki wypadek poczekam od razu na część trzecią. Swoją drogą… czy twórcy Starfielda byli bez wyjątku debiutantami? …Nie? To dlaczego nie wyciągnęli wniosków z błędów popełnionych w swoich wcześniejszych grach i schrzanili „jedynkę”? Krótko mówiąc: gość pitoli.

📍 Beyond Good and Evil 2 ma nowego dyrektora kreatywnego! Który to już, ktoś wie? Bo ja się pogubiłem. Gość nie kryje entuzjazmu: „Od lat współtworzę tę ambitną grę i mogłem się przekonać, jak bardzo utalentowani są developerzy stojący za tym projektem. Stoję na ramionach gigantów kreatywności, którzy wspierali ten zespół przede mną, i nie mogę się doczekać dalszego rozwoju gry. Beyond Good and Evil 2 będzie naprawdę wyjątkowe i sprawi radość graczom”.

Taaak. Kluczowy jest tu fragment „OD LAT współtworzę tę ambitną grę”. Przypomnę, że zapowiedziano ją w 2008 roku. I śmiem wątpić, by do premiery doszło – jeśli w ogóle – przed 2028. Za to mam niemal pewność, że zapowie ją już zupełnie inny „dyrektor kreatywny”. PS Pamiętacie, jak się kiedyś nabijaliśmy, że na Duke Nukem Forever trzeba było czekać wieczność, czyli AŻ 14 lat…?

📍 Ludzie tworzący Denuvo mają złamane serca, kiedy patrzą, jak gracze nie doceniają ich pracy i nie rozumieją, jak wiele im zawdzięczają. „To wręcz łamie mi serce, gdy widzę, jak nasze rozwiązania, zwłaszcza te dotyczące walki z piractwem, są odbierane przez społeczność. Uważam, że nie rozumie ona korzyści, jakie ze sobą niosą. (…) Nie mam żadnych dowodów na to, ale być może, jeśli nasze rozwiązanie (tj. Denuvo – przyp. Smg) nie istniałoby, to pewne świetne gry w ogóle by nie powstały” – łka manager produktu i twierdzi, że hejtują ich tylko wkurzeni piraci. Sądzi też, że Denuvo nie wpływa negatywnie na wydajność gier itd.

Czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza

Firma Denuvo dla świata gier nadziei tęcza.

Ciągle pracują! Zabezpieczenia montują.

A hejterzy i crackerzy ciągle im wbijają szpilki, to nie ludzie, to wilki!

📍 Niedawno pisałem o powrocie niesławnego studia Fntastic, które po totalnej wtopie z The Day Before na jakiś czas przycichło, by wyskoczyć z nową grą i związaną z nią zbiórką. Ta najwyraźniej poszła kiepsko, bo developerzy zrezygnowali z projektu i zabrali się za jeszcze inny, o nazwie ITEMS. Wiadomo o nim tyle, że będzie to gra akcji połączona z horrorem, wykorzystująca mechanikę Prop Hunt. Pewnie twórcy działają wedle rybackiej zasady: zarzucaj sieć raz za razem, a w końcu jakaś ryba (albo frajer) w nią wpadnie…

📍 Swoją drogą, Fntasticowcy na Discordzie zorganizowali konkurs na stworzenie map do ich nowego dzieła. Nadesłany projekt powinien zawierać opis motywu, z którego korzysta, graficzną reprezentację jego układu, a nawet… kwestie związane z balansem. Co w zamian? Ooo, panie! Zaszaleli! Otóż zwycięskie mapy trafią do gry, a ich autorzy otrzymają po bezpłatnej kopii ITEMS, zakładając, że kiedykolwiek powstanie.

Czekam teraz na konkurs dla autorów silnika, scenariusza i oprawy muzycznej. Nagrodą będzie poklepanie po plecach. W Wikipedii przy haśle „bezczelność” powinien pojawić się link do strony WWW tego studia. PS Konkurs nie cieszy się nadmiernym, oględnie mówiąc, powodzeniem (na razie nadesłano pięć projektów), co dowodzi, że gracze jednak czasem potrafią myśleć.