Diablo 4 niepokoi graczy cenami w sklepie. Ponad 100 złotych za zbroję

Sprawa mikropłatności w Diablo IV jest dość delikatna. Przynajmniej z perspektywy Blizzarda po tym, co stało się w Diablo Immortal, mimo że hajs zgadzał się mocno. Developerzy twierdzili, że w „czwórce” nic takiego nie będzie miało miejsca. Że sklepik się pojawi, jasne, ale będzie zawierał przedmioty wyłącznie kosmetyczne i opcjonalne. Na ten moment gra zapowiada się bardzo dobrze, patrząc na opinie w sieci. Także Krigor w swojej recenzji dał do zrozumienia, że się kompletnie nie zaskoczył, ale wystawił grze wysoką notę.
Niestety, jak tylko pojawił się temat mikropłatności, to gracze są zaniepokojeni. I wcale się im nie dziwię. Na reddicie pojawiły się pierwsze screenshoty ze sklepu w Diablo IV, w tym jeden zawierający zbroję dla nekromanty. No, wygląda bardzo ładnie, a cena to jedyne 2800 platynowych monet. Z czego Blizzard już kiedyś wyjaśniał, że 1000 takich monet wycenili na około 10 dolarów, w przełożeniu na nasze – 43 złote. A to oznacza, że jeden pancerz dla jednej klasy ma nas kosztować 113 złotych. Ironicznie, przy takiej cenie to aż dziwne, że zbroja jest czysto kosmetyczna.
Ok with cosmetic cash shop, but $28 for one set?!
by u/Uberkull in Diablo
Z kolei za złotą zbroję dla wierzchowca Blizzard życzy sobie 1600 platyn, czyli około 69 złotych. A to przecież dodatkowo jest zawartością gry, której cena standardowej edycji i tak już wynosi 349 złotych, nie wspominając o tych bardziej prestiżowych wydaniach.
Cosmetic Cash Shop Preview
by u/AsianButBig in Diablo
Więc zapewne Bastian ma kolejne powody, żeby nie ufać Blizzardowi, a już o tych pierwszych nakręcił cały materiał na nasz kanał na YouTubie.
Przypominam, że Diablo IV zadebiutuje 6 czerwca 2023, zatem jest jedną z najważniejszych premier tego miesiąca.
Czytaj dalej
-
To może być koniec FBC: Firebreak. Po premierze dużej aktualizacji strzelanka...
-
Kolejny Indiana Jones już powstaje? MachineGames przyznaje, że pracuje nad nową...
-
Alan Wake 2, Heroes 3 Complete i inne. Darmowe gry...
-
Microsoft nie zostaje w tyle. Nowy Xbox ma być sprzętem hybrydowym, na którym odpalimy...
28 odpowiedzi do “Diablo 4 niepokoi graczy cenami w sklepie. Ponad 100 złotych za zbroję”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Patrząc na to, co Activision odwaliło przy okazji Diablo Immortal to można było się spodziewać, że ceny mikrotransakcji będą wysokie.
Z Diablo: Immortals
Z Overwatchem 2
Z WoW-em
Z Hearthstonem
Jaszczurka obecnie drenuje do granic możliwości wszystkie swoje aktywne franczyzy (Sc, Refunded, oraz Hotsa już olali i pozostawili w zwykłej wegetacji). Jeśli ktoś łudził się, że z Diablo będzie inaczej (w końcu to gra za 300- 450 zł!) musi być albo wybitnie naiwny, albo głupi.
Teraz czekam na moment, w którym, bez jakiejkolwiek konsultacji z klientami, pododawają elementy P2W jak WoWie (pewnie jakieś pół roku im to zajmie), ludzie ponarzekają jaki to Blizzard zły, rozpoczną wielki bojkot, który skończy się wraz z wypuszczeniem cinematica nowej gry, a ta znów pobije rekordy sprzedaży, zaś gracze po raz kolejny będą wmawiać sobie że tym razem będzie lepiej, przecież Blizzard już mocniej nie dokręci śruby 🙁
Jaszczurka? Tego nie znałem 😉
Ale to powinno być „Jaszczurka B”.
Wystarczy takich rzeczy nie kupować by twórcy ich nie dodawali do gier, jak jednak widać znaczna część graczy jest zbyt głupia by to pojąć, i gotowi są płacić takie ceny za itemki. Nie ma co więc mieć pretensji do wydawcy czy twórców, że zarabiają na idiotach którzy sami im pchają pieniądze w kieszeń. Pretensje należy kierować tylko i wyłącznie do półgłówków którzy te itemki kupują.
@RaiL ” jak jednak widać znaczna część graczy jest zbyt głupia by to pojąć, i gotowi są płacić takie ceny za itemki”
Takie ceny sugerują, że Blizz nie spodziewa się, że znaczna część się zwielorybi.
„Wystarczająca” to lepsze słowo.
BTW Nie zakładaj, że ci co płacą działają na własną szkodę.
Oni to mają wyliczone przecież, i wiedzą w dużym przybliżeniu ile jest takich jeleni co to kupią, i jaka cena będzie wystarczająco „niska” by ich nie odstraszyć.
Co do „BTW” to oczywiście, że działają na własną szkodę, co najwyżej w sposób nieświadomy. Jakby nikt za takie rzeczy nie płacił to by były one normalną, darmową częścią gry jak w praktycznie każdej grze zanim ten nowotwór pod nazwą mikrotransakcji się przyjął, przez właśnie takich durni którzy za tego typu rzeczy godzili się płacić jakiekolwiek pieniądze.
„Co do „BTW” to oczywiście, że działają na własną szkodę”
W tym problem, że są tacy, co lubią kupować „bling” i się z nim obnosić. W ich interesie są zaporowe ceny. A skoro już są gotowi płacić, to nie ma mowy o szkodzie.
I może takie kosmetyki byłyby normalną, darmową zawartością, ale bez „zachęty” byłoby ich mniej. Graficy w studiu nie pracują za fistaszki i mają lepsze rzeczy do roboty, niż hurtowo majstrować darmochę.
Przecież takiego contentu przeważnie i tak jest garstka i zanim ten rak w branży się zaczął w praktycznie każdej produkcji były dodatkowe skórki jako unlocki, czy to po ukończeniu gry, czy za odkrycie jakiegoś sekretu.
„zanim ten rak w branży się zaczął w praktycznie każdej produkcji były dodatkowe skórki jako unlocki, czy to po ukończeniu gry, czy za odkrycie jakiegoś sekretu.”
1. Zanim, to wg ciebie kiedy, 2007, 2010? Ja w prawie żadnej grze przed 2007 nie widziałem skórek. I AFAIK było to zjawisko ograniczone do konsol/gier multi.
2. A tam gdzie widziałem, to było kilkanaście, i sporo to modele i tak użyte w grze (np. Force Unleashed). A teraz popatrz sobie na taki LoL albo CSGO. Są gry, gdzie skórki to cała ekonomia?
To, że Ty nie znasz to nie znaczy że takich nie było. Choćby stareńki Q3 miał masę skórek postaci do wyboru, i żadna nie była płatna.
Obie przytoczone przez Ciebie „skórkowe” gry to produkcje F2P, więc to zupełnie inna sytuacja. Jakby Diablo IV było F2P, a nie w cenie najdroższych produkcji AAA to nikt by się o płatne skórki nie spinał, czyż nie?
„Choćby stareńki Q3 miał masę skórek postaci do wyboru, i żadna nie była płatna. ”
No, więc multi, podobnie jak wszelkiej maści bijatyki, LoL i CSGO. Wszędzie, gdzie gracze mogą widzieć siebie nawzajem, jest możliwość „indywidualizacji” postaci. Jakaś: CS-y miały po 4 modele na stronę, plus VIP, Q3 i Unreal miały więcej.
Czy wiesz jak liczne kiedyś były takie multiki?
Dla odmiany
Czy: Half-Life 2, Timeshift, Gears of War, Armed and Dangerous, Bioshock, Borderlands, Chrome, Far Cry 2, Assassin’s Creed, PoP SoT, WW, TT, Beyond Good & Evil, C&C Renegade, Max Payne 2, Rogue Trooper, Warcraft 3, ARMA, Giants:CK, SWAT4, The Suffering mają skórki?
A może liczysz S.T.A.L.K.E.R., Diablo 2, Torchlight, Fable, Saints Row 2, Hitman 2,3,4, Witcher, Two Worlds, Gothic 3, GTA VC,SA i 4, bo mają mechanikę przebierania?
Nie rozumiem do czego zmierzasz. Kiedyś skórki były za darmo i nikt nie płacił, a teraz barany usprawiedliwiają sobie kupowanie skórek do pełnopłatnych gier, i potem jest wielkie oburzenie jak wydawca idzie o krok dalej i daje płatną przewagę tym skórkami, a wystarczyłoby żeby tych kosmetycznych nikt nie kupował 😉
Kiedyś (w niesprecyzowanej przeszłości) skórki były za darmo, i teraz też są. Również kiedyś gier ze skórkami, ew samych skórek, było tyle co kot napłakał, a teraz niektóre gry oferują (nie zmuszają) też płatne skórki.
„a teraz barany usprawiedliwiają sobie kupowanie skórek do pełnopłatnych gier, i potem jest wielkie oburzenie jak wydawca idzie o krok dalej”
Kto usprawiedliwia? I skąd wiesz, że dokładnie te same osoby się potem oburzają?
W sumie, dlaczego ktoś, kto nie ma problemu z kupnem skórek miałby narzekać, że dostaje coś więcej?
Silent Hill 3 oraz Praktycznie wszystkie części residentów do 5 włącznie, miały alternatywne skórki.
Pamiętam jak grałem w Hearthstone i tam ceny też były takie, że za głowę się łapałem. Po tym jak podjęli decyzję o usunięciu przygód, co moim zdaniem było podyktowane chęcią większych zarobków (przygody były banalne do wyfarmienia za darmo, ponadto łatwo było zdobyć 100% kart z przygody) zrezygnowałem z gry.
Diablo 4 z tymi cenami jawi się jeszcze zabawniej.
Ja po prostu gry nie kupię. Wolę kupić Age of Wonders 4 – ciekawsze, bardziej rozbudowane i na setki godzin.
hej, jezeli kiedykolwiek kupie diabolo to to bedzie dla mnie plus – w ogole mnie nie bedzie kusilo wydawanie kasy na kosmetyki 😀
W recenzji na stronie ta kwestia nie została poruszona w więcej niż pół zdaniu dotyczącym „(…)miejsca na mikrotransakcji (…)”. Czy to oznacza, że sklep był zamknięty na czas przedpremierowych recenzji, czy też takie makropłatności zostały pominięte jako nieznacząca informacja dla graczy i kupujących?
obstawiam, że ceny nie były jeszcze znane, skoro dopiero teraz zrobiła się afera. Gdyby było już wtedy to na bank ktoś by się wygadał, nawet mimo zakazu
Company of Heroes 3 moment
Ale… w czym zasadniczo jest problem? Przecież Blizzard nie ukrywał, że gra będzie mieć mikropłatności i co najmniej dwie wersje płatnej przepustki sezonowej, zaś powszechnie znana antykonsumencka postawa wydawcy nie pozostawiała choćby strzępka nadziei, że „mikro” nie będzie w tym przypadku oznaczać „makro” – i wszystko to, oczywiście, stało się faktem.
Tego nie da się skomentować inaczej: jeśli jesteś na tyle durny, by słysząc o mikrotransakcjach i season passach w grze za 340 zł (najtańsza edycja!) nie zagłosować portfelem w jedyny sposób, jaki nie oznaczałby kręcenia bicza na samego siebie, ale i wszystkich innych graczy, to teraz zamknij japę i płać. Nie masz prawa podnosić krytyki w tym temacie – sam je sobie odebrałeś. Ewentualnie możesz jeszcze szukać pocieszenia w fakcie, że Diablo IV już za chwilkę ustanowi nowy rekord sprzedaży, a zatem takich jak ty są na świecie miliony. Brawo gracze.
Tyłeczek mocno piecze? Ja zamierzam się dobrze bawić już za 4 dni nie wydając nic ponad 310zł za standardową edycję gry.
Możesz być zły na cały świat i graczy (lol), ale jak w grę gra się dobrze to i tak ludzie będą zadowoleni z zakupu. A MTXów nikt kupować nie każe. Jak ktoś ma ochotę na te fatałaszki to niech płaci i 2000zł.
Klient idealny. Zapłaci każdą cenę za odgrzewanego kotleta, broni lootboksy i mikrotransakcje. Gry są za tanie bo wydać ledwo 310zł żeby dobrze się bawić to faktycznie jak nic nie wydać.
Są lootboxy i są lootboxy. Jak ktoś nie widzi różnicy w płaceniu za kwestie kosmetyczne i za przedmioty mające wpływ na postępy w grze, to jest to jego wina. Na przedmioty kosmetyczne mam kompletnie wywalone, ale jeśli ktoś jest skłonny za nie zapłacić, to jego sprawa, chyba że kupuje zbroję dla konia zamiast jedzenia dla swoich dzieci. W szkole zamiast powtarzania kolejny raz tego samego, tylko bardziej szczegółowo, powinno się uczyć myślenia i rzeczy praktycznych. Nic nie jest w 100% czarne ani białe, jednak od groma ludzi tak do wszystkiego podchodzi.
inflacja. za czasów Obliviona zbroja dla konia kosztowała tylko 2,5 dolara
Na szczęście w DIII nigdy nie byłem Hardcorem i podobnie planuje nie być w DIV. Polata się po świecie by ubijać na chill’ku potwory, a właśnie kosmetyki by moja postać wyglądała oh i ahh są mi kompletnie zbędne. Także na tym polu Acti-Blizz i tak na mnie nie zarobi.
Mam podobnie. Nigdy w żadnej grze mnie te dodatkowe pierdoły nie interesowały, nawet nie patrzyłem na to jakby nie istniało. Gram dla siebie i to co jest zawarte w podstawowej grze to i tak zazwyczaj nadmiar. Mogą sobie być nawet nie tylko kosmetyczne, jak komuś to potrzebne to niech sobie płaci. Ogólnie ziew.
Czy Diablo 4 to już MMO?
Odpowiadając na pytanie w artykule – tak, to tylko kwestie kosmetyczne. Zakładam, że nie mają wpływu na postępy w grze. Zbroja może kosztować i 5 milionów, skoro są chętni, żeby ją kupić.