Dragon Age: The Veilguard – Bioware chwali się najlepszymi towarzyszami w całej serii

O nowym Dragon Age’u robi się coraz głośniej, ale nie jestem pewny, czy o taki rozgłos walczyło Bioware. Fani dość chłodno przyjęli pierwszy zwiastun i niewiele lepiej pierwszy, podobno mroczny i konkretny gameplay, a mniej więcej od tego czasu stosunkowo często pojawiają się nowe wiadomości i niekoniecznie są pozytywne – bo jak uwierzyć w zapewnienia o stawianiu na elementy RPG po tym, jak będzie wyglądał system walki?
Ledwie opadł kurz po informacji o odcięciu bohatera od magii krwi dla jego dobra i już spływają kolejne, nie mniej interesujące wieści. Gry Bioware zawsze odznaczały się wysokim poziomem interakcji międzyludzkich (czasem nie tylko ludzkich) i ogólnym zorientowaniem na budowanie relacji. The Veilguard pozwoli rozwijać naszych towarzyszy siłą przyjaźni, a przy okazji tu i ówdzie przemyci nieco golizny, ale to jeszcze nic, bo właśnie dowiedzieliśmy się, że nowy Dragon Age będzie miał najlepszych towarzyszy w całej serii.
To są najpełniej zrealizowani i najbardziej złożeni towarzysze, jakich kiedykolwiek stworzyliśmy. Są skomplikowani, mają wielowarstwowe problemy i to jest właśnie interesujące. Uwielbiam członków drużyny i przygody w poprzednich odsłonach Dragon Age’a, jednak wcześniej można było odczuć, że to towarzysze wyruszali na przygodę z nami. W The Veilguard pod wieloma względami są to postacie tak dopracowane, że sami czujemy się jak ich pomocnik. Pracujemy nad unikalnością ich charakterów, odczuciami i myślami. Są jak drodzy, prawdziwi przyjaciele.
Wyobraźcie sobie to: postacie tak dobre, że aż doprowadziły do zwolnienia części scenarzystów. To nie koniec, ponieważ poszczególne charaktery mają wpływać na zachowania postaci w trakcie walki i jej możliwości:
To są konkretne osoby, mają własne zachowania i autonomię na polu bitwy, mogą też wybierać własne cele. W miarę postępów w fabule nauczą się lepiej wykorzystywać swoje umiejętności, dzięki czemu będą jeszcze bardziej wiarygodni. Do tego poczucie pracy zespołowej, pozwalającej łączyć i kolejkować zdolności towarzyszy – można zwolnić czas z Bellarą, by przeprowadzić niszczycielskie ataki Harding, a na końcu wkroczyć do akcji własnym bohaterem, wykorzystując powstałą okazję. To gra polegająca na tworzeniu organicznego poczucia pracy zespołowej.
Brzmi to trochę jak system wspólnego klepania złoli z Arkham Knight, który nie do końca mi do Dragon Age’a pracuje, ale hej – może tak teraz wyglądają te obiecane elementy RPG. Więcej informacji o nadchodzących, najlepszych towarzyszach w serii znajdziecie w tym wywiadzie, a ja pozwolę sobie dodać jeszcze jedno: wszystkie te rewelacje brzmią jak kiepska, rozwodniona papka marketingowa.
Może za nią stać chaotyczny w strukturze i tożsamości, przeciętny erpeg akcji, ale też solidny Dragon Age, odważnie zrywający z serii łatkę „singlowego MMO”, przyklejoną mu przez Inkwizycję. Jeszcze w tym roku przekonamy się, jak będzie naprawdę.
Czytaj dalej
52 odpowiedzi do “Dragon Age: The Veilguard – Bioware chwali się najlepszymi towarzyszami w całej serii”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
„Teraz mam najlepszych towarzyszy. Nigdy nie miałem lepszych.”
Kiedyś miałeś lepszych towarzyszy xD
TERAZ MAM NAJLEPSZYCH.
Z każdą kolejną wypowiedzią, Corrine Busche przekonuje mnie coraz bardziej, że to nie będzie dobra gra. Ta marketingowa gadka o towarzyszach brzmi jakby mieli opory/bali się dać graczowi nad nimi kontrolę, bo jeszcze się obrażą, że się odbiera im sprawczość/autonomię. Po za tym nie sądzę, że będą w stanie przebić Serę czy Doriana.
To mówisz, że to nie będzie dobra gra, bo odpadnie potrzeba niańczenia towarzyszy?
„Są skomplikowani, mają wielowarstwowe problemy”
Już ja wiem czego będą dotyczyć te problemy:)
Pochwal się swoimi przemyśleniami.
Lepiej nie, bo dzieci mogą to czytać.
@Pisiorek A jakoś swój ideologiczny bełkot mimo to rozgłaszasz kilka postów wyżej xd
„zrywający z serii łatkę „singlowego MMO”, przyklejoną mu przez Inkwizycję”
To może być jedyny plus jednak nie wystarczy wśród pozostałych aspektów. Taki Dawn of War 3 niby też wrócił do budowania bazy jednak zupełnie nie czuć było klimatu a styl graficzny był jak z LoLa.
O ile wcześniej Elfy w DA wyglądały jak żyrafy, to teraz wyglądają jakby się urwały z Netflixowego „Wiedźmina”.
Przypomina się to co zrobili z Qunari.. W 1ce to rasa szaroskórych olbrzymów, a w DA2 nagle mają rogi.
Nie mylisz przypadkiem elfów z Dragon Age z tymi z Divinity: Original Sin 2?
Pierwsze to elfy podobnie jak qunari przeszły przez zmiany w wyglądzie już w DA2 a drugie to nie chcę cię zaskoczyć ale miały one całkiem szeroką selekcję kolorów skóry już od pierwszej części.
No, ale 1ce nie było nic o rogach, zretconowali to sobie. Nie chodzi o kolor skóry, ale o to że nagle masz czarno czarno wyglądające elfy i azjatyckie. Wcześniej tego nie było.
A jak wiemy, elfy są czyste rasowo i wywodzą się w prostej linii od Ariów.
@Ben Dover Aha…
https://imgur.com/a/t9eAk50
Nah, Qunari w jedynce to jedynie ciut wyższy człowiek z innym kolorem skóry.
Tak jak kazda ich gra od x lat ma byc lepsza od poprzedniej?
tbh byłoby dziwne gdyby się reklamowali mówiąc „to nasza najgorsza gra ever!”
Mam wrażenie, że gra okaże się wielkim crapem, skoro twórcy, w prawie każdej swojej wypowiedzi, muszą podkreślać jak to nowy dragon age będzie lepszy od wszystkich trzech części razem wziętych.
A powinni twierdzić, że będzie słaby, pewnie gracze doceniliby skromność. Plus, to wcale nie tak, że twórcy poświęcili temu projektowi długie lata i być może czują w związku z tym jakąś tam dumę i przeświadczenie, że udało im się stworzyć coś dobrego, prawda? No i w ogóle, ale to w ogóle nie ma potrzeby odcięcia się grubą kreską od porażek Anthem i Andromedy, czy uzasadnionej krytyki niektórych elementów Inkwizycji, za które te rzeczy ci konkretni ludzie w większości nie odpowiadają.
Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje. Bioware po swoich poprzednich porażkach powinno po prostu wypuścić grę i czekać na recenzje i opinie, a nie próbować wmawiać ludziom, że gra jest super, skoro od lat niczego dobrego nie stworzyli.
Myślałeś kiedyś o pracy w marketingu? Albo założeniu własnej firmy? Z takim podejściem byłbyś wręcz skazany na sukces.
A, i jeszcze raz powtórzę: ludzie pracujący nad nowym Dragon Age w większości nie są w żaden sposób odpowiedzialni za poprzednie gry studia. Zapomnijmy na chwilę o pomyśle rozkręcenia własnego biznesu i załóżmy, że poszedłeś do pracy w jakiejś korporacji, a po jakimś czasie okazuje się, że zaczynasz obrywać za błędy swego poprzednika. Uczciwe?
Przysłowia, one wskażą nam drogę, dlatego nigdy nie wchodzę do restauracji nie zapytawszy najpierw o liczbę kucharek w kuchni
„Myślałeś kiedyś o pracy w marketingu? ”
Nie. Gardzę tymi ludźmi, nie zniżyłbym się do takiego poziomu.
„ludzie pracujący nad nowym Dragon Age w większości nie są w żaden sposób odpowiedzialni za poprzednie gry studia”
Aż sobie sprawdziłem tę reżyserkę Dragon Age’a Corrine Busche:
„Trans woman and Game Design Director of Dragon Age. ”
„Queerosexual Gendermancer 🏳️⚧️🏳️🌈
Game Director of Dragon Age: The Veilguard | BioWare | EA
Trans rights | BLM”
„I’m a proud trans woman, and the Game Director for Dragon Age: Dreadwolf working at BioWare.”
To tyle z dobrego Dragon Age’a.
Aż dziwne, że robi Dragon Age’a a nie Transformers:)
Jak to jest, że gdy zabraknie merytorycznych argumentów, albo po prostu nie jest się w stanie dźwignąć intelektualnie jakiegoś tematu, to zaczyna się grzebanie komuś w życiorysie? No, ale mam dla ciebie przykrego, spóźnionego o jakieś 15 lat, newsa: głównym scenarzystą „dobrego Dragon Age”, Origins był… David Gaider. Zgodnie z twoją logiką, ta gra po prostu nie mogła się udać, bo przecież stał za nią GEJ.
A co do tego „żarciku” o Transformersach… Czy ty masz 12 lat?
@Shaddon
No wybacz, ale Larian nie rzucał co tydzień newsów jak to nowy Baldur nie jest lepszy od poprzednich (chodź pracownicy napewno byli dumni ze swojej wieloletniej roboty). Twórcy zachowali skromność i szacunek do oryginału, tworząc coś wybitnego. W przypadku Dragon Age mamy zaś same przechwałki jaka to gra nie jest lepsza od tych byle poprzedniczek, a jednocześnie wszystkie zapowiedzi wyglądają na ten moment, mówiąc łagodnie, bardzo niepokojąco.
@Shaddon
Nie muszę grzebać w życiorysie, bo to wyszło w pierwszych linkach Google’a. Jeśli ktoś w opisie np. na LinkedInie, który dotyczy kwestii zawodowych, czy innych stronach jako pierwsze podaje bycie trans, a dopiero potem czym się zajmuje, to nic dobrego z tego nie wyjdzie. Ktoś taki będzie wciskać swoją ideologię gdzie się da, bo to jest dla niej najważniejsze. Ja nie piszę nigdzie w profilu, że jestem mężczyzną, białym hetero, zatrudnionym w firmie XYZ. Zresztą bycie gejem to nie to samo co bycie transem. Zmiana płci wynika z zaburzeń psychicznych, których te osoby nie chcą zaakceptować. Płci się nie czuje, ją się ma określoną od urodzenia. Wystarczy zdjąć gacie przed lustrem i zobaczyć co ma się między nogami. Jeśli ktoś widzi jedno i słyszy w głowie głosy mówiące, że powinno być coś innego to należy to leczyć, a nie wmawiać innym, że to jest ok.
@TAZ159357
Czyli co, nastrój graczy na środę: „zaniepokojeni”? Ale tak poważnie, to o ile dobrze pamiętam, Larian musiał przez lata odpierać zarzuty o „profanowanie legendy”, a do gry – także na tym forum – na siłę próbowano przypiąć łatkę „Divinity 3”. Przecież ten biedny Swen Vincke na każdym kroku musiał tłumaczyć, dlaczego przejście na turowy system walki było jedynym sensownym wyjściem, a i tak część fanów Baldur’s Gate do samego końca wieszczyła larianowej kontynuacji porażkę.
@PISIOREK
Nie, misiu: „ktoś taki” musi przez całe życie walczyć o swe prawa, bo „tacy jak ty” nie traktują go jak człowieka, a już na pewno nie człowieka równego im. Skończyliśmy dyskusję.
@PISIOREK Nie wiedziałem, że istnieją biologiczne predyspozycje do noszenia sukienek albo spodni czy też stosowania konkretnych zaimków.
@Shaddon
„ktoś taki musi przez całe życie walczyć o swe prawa”
A jakich to praw oni nie mają?
@Avaler
„Nie wiedziałem, że istnieją biologiczne predyspozycje do noszenia sukienek albo spodni czy też stosowania konkretnych zaimków.”
Oczywiście, że tak:
– penis – mężczyzna – on,
– wagina – kobieta – ona.
@PISIOREK A to w Finlandii mieszkają kosmici, jak tam mają w swoim języku tylko zaimki bezosobowe?
Lol na wielkiego, brodatego napakowanego mężczyznę trans będziesz mówić ona, bo ma jakieś konkretne genitalia?
Logika transfobów dżisas
To w ogóle nikogo nie powinno obchodzić, ale przez takich typów jak ty tym wyraźniej widać, że queerowy aktywizm jest potrzebny.
Ja tam nie chodzę i nie zaglądam ludziom w spodnie/pod sukienki, zanim się do nich odezwę, ale Pisiorek widzę ma inne obyczaje.
@Warunek
„na wielkiego, brodatego napakowanego mężczyznę trans będziesz mówić ona, bo ma jakieś konkretne genitalia?”
Co ty na to:
„Pochwa, inaczej nazywana waginą, jest elementem układu rozrodczego kobiety”
„Penis, męski narząd kopulacyjny kręgowców i bezkręgowców;”
Jak widzisz kolego, te konkretne genitalia definiują płeć.
Nie, są elementami układu rozrodczego, niczego nie definiują. Poza tym płeć nie ogranicza się tylko do biologii, więc proponuję trochę się douczyć.
Chyba że właśnie skończyłeś czwartą klasę podstawówki i jesteś niezwykle dumny – oczywiście gratulacje, ale przed tobą jeszcze bardzo dużo wiedzy do zdobycia.
Quetz, bardzo ciekawa teoria że to nie biologia decyduje o płci istoty. Nie jesteś w stanie pojąć najprostszych danych encyklopedycznych. Powinieneś być wykluczony z rozmowy.
„bardzo ciekawa teoria że to nie biologia decyduje o płci istoty”
Ok, ale to chyba nie do mnie? Co konkretnie masz na myśli mówiąc o decydującej funkcji biologii? I o której płci mówimy? Genetycznej, morfologicznej, społecznej, tożsamości?
Problem raczej w tym, że ty i kolega wyżej jesteście w stanie operować jedynie na poziomie najprostszych danych encyklopedycznych (a i to tak sobie, patrząc na mieszanie pojęć), podczas gdy temat jest rozległy i skomplikowany.
Widać braki w edukacji. Przykre. Nie ma z kim rozmawiać. Nie możemy ci pomóc.
Było od początku pisać, że tylko głupio trollujesz i nie interesuje cię normalna rozmowa 😉
Nie da się przekazać wiedzy osobie ubogiej w wiedzę i z brakami w wykształceniu. Nie jesteś w stanie pojąć podstawowych pojęć, encyklopedycznych, więc uważasz je za prymitywne.
Podobnie jak kolega w poprzednim wątku, zachęcam do wzięcia kiedyś udziału w rozmowie z drugą osobą, a nie chochołami w swojej głowie – może nawet jakieś argumenty wtedy znajdziesz, kto wie? 😉
Pozdro!
@QUETZ
Z Kim Ty się kłócisz?
Z jednej strony masz Pisiorka, który piszę:
Co ty na to:
„Pochwa, inaczej nazywana waginą, jest elementem układu rozrodczego kobiety”
„Penis, męski narząd kopulacyjny kręgowców i bezkręgowców;”
Jak widzisz kolego, te konkretne genitalia definiują płeć.”
Daje za przykład kręgowce i bezkręgowce, gdzie w zasadzie w 10min, można znaleźć „X” przykładów kręgowców jak i bezkręgowców które: Mają penisy, mają pochwy, mają i penisy i pochwy jednocześnie, mają po kilka penisów, potrafią regenerować swoje penisy, potrafią zmienić płeć jeżeli jest to wymagane w ich środowisku, potrafią zapładniać i być zapładniane jednocześnie, potrafią wejść w coś co możemy nazwać symbiozą gdzie łączą swoje organizmy w jeden wspólny,i wiele wiele innych. Tylko do takich wniosków, żeby dojść to trzeba mieć jakieś zainteresowania i ogólnie lubić pogłębiać wiedzę. Pisiorek to zna pewnie człowieka, psa i kota i tam widzi, „o penis i wagina, zjadłem wszystkie rozumy wszystko wiem, będę uczył innych.” Z takimi osobami nie porozmawiasz merytorycznie.
Kolejny: Aktywiszcze, chłop nawet nie zrozumiał co przeczytał. napisałeś: „Nie, są elementami układu rozrodczego, niczego nie definiują. Poza tym płeć nie ogranicza się tylko do biologii, więc proponuję trochę się douczyć.”
a on odpisał: „Quetz, bardzo ciekawa teoria że to nie biologia decyduje o płci istoty”
Gdzie Ty napisałeś, że biologia nie decyduje o płci? Koleś po prostu nie przeczytał ze zrozumieniem tego co napisałeś i zaczyna pisać, to co stworzył sobie sobie w głowie.
Czy na fundamentalnym podstawowym poziomie jeśli mowa o produkcji komórek rozrodczych spytamy ile jest płci, to możemy z pełnym spokojem powiedzieć, że są dwie? Tak.
Natomiast patrząc na to wszystko szerzej tj. np hormony, geny funkcje w swoich stadach/grupach itp. to sytuacja jest delikatnie mówiąc skomplikowana.
Wszystko zależy z kim rozmawiasz, czy w fanatykiem zamkniętym w swojej bańce i broniącym jej jak Częstochowy, czy z osobą, którą poszukuje odpowiedzi i nie boi się swojego błędu poznawczego jak diabła
„(…)chłop nawet nie zrozumiał co przeczytał”
O stary, wejdź do wątku o Elonie Musku 😀
„Wszystko zależy z kim rozmawiasz, czy w fanatykiem zamkniętym w swojej bańce i broniącym jej jak Częstochowy, czy z osobą, którą poszukuje odpowiedzi i nie boi się swojego błędu poznawczego jak diabła”
Święte słowa!
@DARKU22
„w 10min, można znaleźć „X” przykładów kręgowców jak i bezkręgowców które: Mają penisy, mają pochwy, mają i penisy i pochwy jednocześnie, mają po kilka penisów, potrafią regenerować swoje penisy, potrafią zmienić płeć jeżeli jest to wymagane w ich środowisku, potrafią zapładniać i być zapładniane jednocześnie, potrafią wejść w coś co możemy nazwać symbiozą gdzie łączą swoje organizmy w jeden wspólny,i wiele wiele innych.”
Są tacy ludzie? Którzy potrafią zmieniać płeć jeśli jest to wymagane, ale tak na serio (nie operacją), a nie w swojej głowie? Są ludzie, którzy potrafią zapładniać i być zapładnianymi jednocześnie? Jeśli tak to dlaczego para gejów nie może sobie sama zrobić dziecka? Są ludzie, którzy łączą swoje organizmy w jeden wspólny? Albo regenerować swoje penisy?
@PISIOREK
Tłumaczyłem już, że jesteś zamkniętym w bańce fanatykiem. Sam wpierw piszesz:
„Co ty na to:
„Pochwa, inaczej nazywana waginą, jest elementem układu rozrodczego kobiety”
„Penis, męski narząd kopulacyjny kręgowców i bezkręgowców;”
Jak widzisz kolego, te konkretne genitalia definiują płeć.”
Tłumacze wtedy, że jest mnóstwo przykładów w środowisku(kręgowców i bezkręgowców), że tak nie jest.
Po czym ty nie chcesz wyjść ze swojej bańki i nagle całkowicie zmieniasz narracje(już nie mowa o kręgowcach i bezkręgowcach, tylko nagle tylko o ludziach) i to co napisałeś wcześniej piszesz:
„męski narząd kopulacyjny kręgowców i bezkręgowców;”, a nagle już uciekasz od swojej błędnej opinii pisząc, że w zasadzie to chodziło tylko o ludzi. Typowy fanatyzm, ktoś merytorycznie obalił twoje tezy, to nie przyznasz się, że się myśliłeś nie miałeś racji, oj nie! Od razu zmiana narracji i ucieczka od konsekwencji.
Jak pisałem:
Wszystko zależy z kim rozmawiasz, czy w fanatykiem zamkniętym w swojej bańce i broniącym jej jak Częstochowy, czy z osobą, którą poszukuje odpowiedzi i nie boi się swojego błędu poznawczego jak diabła
” nagle już uciekasz od swojej błędnej opinii pisząc, że w zasadzie to chodziło tylko o ludzi”
A ta reżyserka Dragon Age nie jest człowiekiem? Tyle się nasłuchałem, że LGBT to ludzie, a tu się okazuje, że to jakieś bezkręgowce o ciekawych zdolnościach, których ludzie nie mają. Bardzo ciekawe.
@Pisiorek
W zasadzie Ty nie potrzebujesz osoby do rozmowy, żeby się kłócić, ty sam się ze sobą nie zgadasz w swoich komentarzach:
„na wielkiego, brodatego napakowanego mężczyznę trans będziesz mówić ona, bo ma jakieś konkretne genitalia?”
…W tym samym komentarzu Pisiorek:
„Jak widzisz kolego, te konkretne genitalia definiują płeć.”
Jak widać dla Pisorka, genitalnia czasem definiują płeć, a czasami nie.
Czasem mówi o kręgowcach i bezkręgowcach, a jak go Darku22 zaorał to się okazuję, że on o żadnych bezkręgowcach nigdy nie pisał xD
Kurtyna.
Kurcze, a czy nie jest tak, że reżyserka gry jest zobligowana umową do udzielania takich wywiadów/wypowiedzi w ramach wymogów marketingowych?
Tak samo jak aktorzy zachwalają swój film podczas wielu, wielu wywiadów – to jest zakontraktowane. Czepianie się jej albo w ogóle deweloperów nie ma sensu, bo na 90 procent nie mają w ogóle decyzyjności – EA i dział marketingu ma.
Poczekamy, zagramy, zobaczymy, na razie naprawdę ledwo co wiadomo.
To źle świadczy, że reżyser gry tak ciągle wychwala swoje dzieło, które stworzył. Tak jakby próbował ukryć to, że gra okaże się po prostu słaba.
CIekawe, kiedy ci się znudzi zakładanie tych kont tylko po to, żeby obwieszczać światu, jak bardzo boisz się ludzi trans xD