Najlepsze filmowe horrory ostatnich lat
Halloween to doskonała okazja, by nadrobić filmowe zaległości. A dobrych horrorów z ostatnich lat nie brakuje – przekonajcie się sami.
Z tym strachem to już tak śmiesznie bywa, że niby to nic przyjemnego i na co dzień unikamy go jak ognia. Kiedy jednak możemy zaprosić go do naszego życia w kontrolowanych warunkach, takich jak oglądanie czy ogrywanie horrorów, to nagle okazuje się, iż ma mnóstwo wielbicieli. Sam się do nich zaliczam już od dzieciństwa, kiedy to zamiast bajek Disneya i kreskówek z Cartoon Network wolałem zdecydowanie nieprzeznaczone dla mnie filmy ze specjalnie wydzielonej części (ale nie tej, o której myślicie, świntuchy) w mojej nieodżałowanej lokalnej wypożyczalni kaset VHS.
Dlatego też skorzystałem z okazji dzisiejszego święta wszystkich miłośników grozy i postanowiłem przygotować przegląd najciekawszych horrorów ostatnich lat. Od blockbusterów, które kojarzycie z reklam, przez udane remaki i kontynuacje starych serii, aż po ambitniejsze i mniej znane pozycje oraz osobne menu wypatrzone w ofertach serwisów VOD. Oczywiście jak zawsze w takich przypadkach nie dało się wymienić wszystkiego, więc gorąco zachęcam do zostawiania własnych rekomendacji w komentarzach.
Ze szczytów box office’u
„Uśmiechnij się” (2022), reż. Parker Finn
Pełnometrażowy debiut reżyserski Parkera Finna – oparty na jego wcześniejszej krótkometrażówce „Laura Hasn’t Slept” – jest wciąż grany w niektórych polskich kinach, więc tym bardziej warto rozważyć seans. To niepokojąca historia terapeutki, która pewnego dnia zostaje świadkiem samobójstwa swojej pacjentki – dziewczyna umiera z nieludzkim uśmiechem na ustach (stąd tytuł filmu), a to dopiero początek szaleństwa… Eugeniusz Siekiera porównywał ten film do świetnego „Coś za mną chodzi” i myślę, że to całkiem niezła rekomendacja – więcej dowiecie się z jego recenzji.
„Czarny telefon” (2021), reż. Scott Derrickson
Ekranizacja opowiadania Joego Hilla (syna Stephena Kinga). To powoli rozkręcająca się opowieść o 13-letnim chłopcu, który zostaje porwany przez szaleńca w charakterystycznej masce (w tej roli świetny Ethan Hawke). MacGuffinem całej historii jest tytułowy czarny telefon – to za jego pomocą z głównym bohaterem komunikują się bowiem poprzednie ofiary mordercy. Skojarzenia z Kingowskim „To” są tu mocno odczuwalne, co potwierdzałoby powiedzenie, że niedaleko pada jabłko od jabłoni. Jeśli jeszcze nie jesteście przekonani, ponownie odsyłam do recenzji Eugeniusza Siekiery.
„Ostatniej nocy w Soho” (2021), reż. Edgar Wright
Przyznam, że nie spodziewałem się tego typu filmu po reżyserze, który wcześniej dał nam takie obrazy jak „Scott Pilgrim kontra świat” czy odjechaną trylogię Cornetto. „Ostatniej nocy w Soho” to przede wszystkim spektakl dwóch aktorek: Thomasin McKenzie (mogliśmy oglądać ją m.in. w „Jojo Rabbit”) oraz Anyi Taylor-Joy, czyli gwiazdy Netfliksowego „Gambitu królowej” (na Halloween polecam też pierwszy głośny film z jej udziałem – „Czarownicę: Bajkę ludową z Nowej Anglii” z 2015 roku). Ta pierwsza gra młodą dziewczynę, która przyjeżdża do Londynu z głową pełną marzeń i planami na karierę w świecie mody. Ta druga wciela się w hipnotyzującą piosenkarkę z lat 60. Historie obu bohaterek przecinają się w niespodziewany sposób i choć Edgar Wright momentami nieco się w swojej opowieści plącze, to i tak warto dać się jej porwać.
„Ciche miejsce 2” (2020), reż. John Krasinski (HBO Max)
Film Johna Krasinskiego (który gra też głowę rodziny Abbottów) to przykład przebojowego horroru opierającego się na jednym prostym pomyśle. A jest nim postapokaliptyczna rzeczywistość opanowana przez ślepe potwory, gdzie wystarczy ledwie szelest, by zwrócić ich uwagę i doprowadzić do tragedii. Pierwsza część okazała się niemałym sukcesem (zarobiła ponad 350 mln dolarów przy budżecie wynoszącym niespełna 20 mln), a jej kontynuacja… zaskakująco trzyma poziom. Do znanej nam już grupy bohaterów dołączają kolejne postacie, a akcja mimo kameralności w dalszym ciągu trzyma w napięciu. Owszem, ponownie nie brakuje tu pewnych dziur w logice, ale nie przeszkadza to w emocjonującym odbiorze.