2
14.12.2024, 18:30Lektura na 3 minuty

Bungie wykorzystywało fanów, płacąc im mniej? Niepokojące wieści ze studia twórców Destiny

Grosz do grosza i będzie wykorzystywanie fanów gry do jej rozbudowy.


Samuel Goldman

Żyjemy w czasie masowych zwolnień w gamedevie, o których zapewne słyszeliście, a nawet jeśli nie, to nietrudno jest natrafić na jakieś informacje lub też wystarczy chwilę poczekać – z pewnością znajdzie się firma, jaka właśnie jest w trakcie pozbywania się siły roboczej. Ubisoft, People Can Fly czy Deck Nine to przykłady tylko z ostatnich dwóch tygodni. Bungie też zwalniało, na domiar złego niedawno światło dzienne ujrzały informacje o reżyserze Marathonu, któremu ostatecznie także podziękowano za współpracę, ale to nie zakończyło sporu, ponieważ firma (oraz Sony) zostali pozwani na 200 milionów dolarów za rzekomo fałszywe oskarżenia. Bungie z jednej strony drży w posadach i powoli się rozpada, a z drugiej jest coraz bardziej wchłanianie przez Sony.

Gdybym chciał prześledzić całą sytuację firmy w ciągu ostatnich lat, prosiłbym was o poświęcenie kilkudziesięciu minut na czytanie. Uwierzcie mi na słowo, że nie jest dobrze, natomiast przepychanki sądowe z cheaterami czy youtuberami to był pikuś w porównaniu z aktualną sytuacją Bungie. Teraz dochodzą do tego nowe informacje, jakie stawiają pod ogromnym znakiem zapytania decyzje podejmowane przez szefostwo. W wywiadzie dla IATSE Don McGowan, m.in. były radca prawny w Bungie przyznał, że studio uciekało się do wyjątkowo nieprzyjemnej metody oszczędzania:


W przypadku firm tworzących gry jedną z rzeczy, na które mogą sobie pozwolić, jest niższa płaca z uwagi na możliwość współtworzenia czegoś, co kochasz. Wykorzystywaliśmy to w Bungie nagminnie i zatrudnialiśmy fanów, ponieważ ci chętniej pracowali za mniej.


Don McGowan, były radca prawny w Bungie

McGowan, pracujący wcześniej w Microsofcie i w The Pokemon Company po zatrudnieniu w Bungie był pytany przez współpracowników o to, jak dużą obniżkę pensji względem poprzednich stanowisk musiał zaakceptować.


Jeśli zatrudniasz tylko fanów, takie praktyki względem pracowników nie są dla nich problemem.


Don McGowan, były radca prawny w Bungie

Tego typu postępowanie nie powinno być dla nikogo nowością; oddani fani czegokolwiek, jeśli tylko będą mieli szansę dołożyć swoją cegiełkę do budowy tożsamości swojej wymarzonej serii, to zrobią to z ucałowaniem ręki – częściowo przecież właśnie dlatego w gierkowie istnieje, rozwija się i w przypadku niektórych tytułów funkcjonuje od dziesięcioleci rynek modderski. Cyniczne wykorzystywanie tego w celu oszczędzania budżetu teoretycznie zasługuje na potępienie, choć przecież to nie tak, że fani-developerzy nie byli świadomi tego, że zarabiają mniej... Ocenę takiego postępowania pozostawiam wam.


Czytaj dalej

Redaktor
Samuel Goldman

I have no mouse and I must click.

Profil
Wpisów1553

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze