Fani Mass Effecta muszą uzbroić się w cierpliwość. Tegoroczny N7 Day będzie skromny z powodu premiery Dragon Age: The Veilguard
Wielkich ogłoszeń nie będzie – tegoroczne święto fanów Mass Effecta schodzi na dalszy plan z powodu premiery Dragon Age'a.
Mija prawie tydzień od premiery nowego Dragon Age’a. Recenzje były pozytywne, gracze też spojrzeli raczej przychylnym okiem na „wielki powrót BioWare”, choć nie zebrali się tak tłumnie, jak np. fani Monster Huntera czy Factorio po premierze dodatku. Niecałe 90 tysięcy w peaku to mimo wszystko wynik, który pozwolił na kontynuowanie pracy i przerzucenie mocy przerobowych do nowego Mass Effecta. Brak zawartości popremierowej do Dragon Age’a już był komentowany negatywnie, bo zaniechanie dalszego rozwoju miałoby oznaczać niechęć EA do wspierania The Veilguard, ale nie posuwałbym się tak daleko – doskonale pamiętam, jak przy okazji poprzednich Dragon Age’ów krytyka była dokładnie odwrotna.
Tak się z premierą Dragon Age’a złożyło, że tydzień później wypada N7 Day, czyli święto wszystkich fanów Mass Effecta, które po premierze „trójki” stopniowo robiło się coraz bardziej zakurzone i traciło dawną dynamikę, opierając się bardziej na tym, jak to drzewiej bywało, a nie patrzeniu w przyszłość z nadzieją. Kilka lat temu coś się zmieniło przy okazji zapowiedzi remastera trylogii Mass Effecta, kiedy to BioWare poinformowało, że oprócz odświeżonych przygód Sheparda po cichu pracuje nad kolejnym rozdziałem historii tego uniwersum. Już miesiąc później dostaliśmy krótki zwiastun, kierujący oczekiwania bardziej w stronę kontynuacji trylogii niż Andromedy, a w kolejnych latach informacji wcale nie było więcej. Kolejny kilkudziesięciosekundowy materiał, następnie zakodowane trailery o niczym i tylko wątła nadzieja na to, że skoro nad grą pracują weterani marki, to ma się ona szansę udać.
Mimo że BioWare już skończyło z rozwojem Dragon Age’a, to w tym roku obchody N7 Day będą jeszcze bardziej skromne – firma nie zamierza iść za ciosem i zrzucić na fanów kolejnej bomby, tylko nieco wyhamować. W mediach społecznościowych opublikowano krótkie oświadczenie:
Ta zabawa to pewnie kolejna zagadka, tapeta lub wspominki, co w obecnej sytuacji nie jest rozwiązaniem złym. W zależności od waszego stosunku do twórców i wiary w ich możliwości, będzie to prawdopodobnie ostatni tak spokojny N7 Day, więc korzystajcie, póki możecie lub odliczajcie czas do przyszłorocznych obchodów.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.