Mortal Kombat 1: Znamy cenę kolejnego pakietu fatalities
Marketingowcy z Mortal Kombat 1 odrobili częściowo lekcję, nie wypuszczając kolejnego pakietu fatalities z astronomiczną ceną.
Od czasu premiery Mortal Kombat 1, który był wysoko oceniany przez recenzentów, NetherRealm Studios co chwila ma wizerunkowe wpadki. Wpierw wypuścili, lekko mówiąc, nie najlepiej wyglądający port na Switcha, którego internauci nie omieszkali wyśmiać. Później w trailerze promującym produkcję na sprzęcie Nintendo doszukano się steamowego osiągnięcia, co udowadniało, że gameplay został nagrany na pececie zamiast konsoli. Następnie wraz z udostępnieniem Omni-Mana jako grywalnej postaci, w Nintendo eShopie pojawiła się możliwość kupienia go za 8 dolarów. Jednak najgorsze miało dopiero nadejść – fani serii szczególnie rozgorzeli po informacji o płatnej paczce z fatality z okazji Halloween.
Negatywny odzew graczy najwyraźniej jednak podziałał, przez co cena kolejnego pakietu fatalities nie jest tak wysoka. Warner Bros. Games powiedziało redakcji IGN, że będzie on kosztować 1200 smoczych kryształów, czyli tamtejszej waluty premium. W przeliczeniu na dolary, za paczkę 1250 kryształów zapłacimy 10 dolarów. Sam pakiet będzie zawierał fatalities nawiązujące do trzech świąt: Święta Dziękczynienia, Halloween oraz Bożego Narodzenia. Dataminerzy już dokopali się do fatality poświęconego temu pierwszemu, ale ostrzegam – nie oglądajcie go przy jedzeniu.
Cena pakietu nie jest tak wysoka, jak można by się tego spodziewać. Wspomniana halloweenowa paczka również kosztowała 10 dolarów, stąd przypuszczenia, że całość będzie oscylować wokół 30 dolarów. Zresztą, nie są to jedyne działania, które mają trochę poprawić wizerunek gry. Po burzy wywołanej wydaniem halloweenowego dodatku twórcy przyznali kupującym dwa nieodpłatne fatalities, chcąc tym samym dać znać, cytując słowa Warner Bros., że „doceniają odzew graczy”. Z pewnością doceniają również dobrą sprzedaż Mortal Kombat 1, która może zachęcić do wdrażania kolejnych mikrotransakcji.
Czytaj dalej
Gracz kiszący się przez większość życia na słabiusieńkim pececie, stąd pałający miłością do kilku tytułów wydanych przed swoim rokiem urodzenia jak Thief 2 czy Heroes III. Niezdrowo analizujący spójność mechanik gry ze światem przedstawionym. Zawsze daje najwięcej punktów w charyzmę. Fortnite spalił mu zasilacz.