około 10 godzin temuLektura na 3 minuty

A gdyby oryginalne Dead Island 2 ujrzało światło dzienne? „To zabiłoby całą markę”

Były pracownik Deep Silver nie ma najmniejszych wątpliwości, że Dead Island 2 w swojej pierwotnej wersji nie byłoby w stanie sprostać oczekiwaniom graczy.


Samuel Goldman

Dead Island 2 to niespodziewany powrót zza grobu; zapowiedziana nieco ponad dekadę temu gra na jedynym chyba udostępnionym gameplayu wyglądała w porządku. Mimo tego po kilku latach produkcji Deep Silver nie było zachwycone z tego, jak prezentuje się produkcja, toteż najpierw za burtę poleciał pracujący nad grą Yager, a chwilę później także Dead Island 2. Tytuł wędrował z rąk do rąk i w ciągu lat zaczął nabierać potencjału co najwyżej na uznanie za klasyczny przykład abandonware. W 2022 roku coś się niespodziewanie ruszyło i kilka miesięcy później dostaliśmy soczysty zwiastun oraz konkretną datę premiery. Po premierze gra okazała się tytułem bardzo dobrym, chociaż zdaniem niektórych zawiewała nudą – ja się z tym trochę nie zgadzam, gdyż bawiłem się przez kilkadziesiąt godzin wybornie. Do tego dwa rozszerzenia wprowadzają sporo świeżości i całkiem interesujące, nowe wątki, przez co przebijanie, przecinanie, przełupywanie, przekopywanie i przestrzeliwanie się przez opanowane przez zombiaki Los Angeles smakowało jeszcze lepiej.

To nie tylko moja opinia, bo pod koniec zeszłego roku gra trafiła już w ręce 10 milionów graczy, a chwilę wcześniej zaprezentowano jeszcze jeden, już w pełni darmowy dodatek – z pewnością byśmy go nie dostali, gdyby Dead Island 2 nie okazało się komercyjnym sukcesem. A co by się stało, gdyby Yager jednak dopiął swego dekadę temu i przekonał wydawcę, by pozwolił mu kontynuować prace? Teraz się już tego nie dowiemy, ale nieco światła na sprawę rzuca Martin Wein, obecnie konsultant w GameFleksie, natomiast w czasie tworzenia oryginalnego Dead Island 2 szef ds. komunikacji w Deep Silver. Developer nie ma najmniejszych wątpliwości, że dokończenie gry według ówczesnego pomysłu doprowadziłoby do śmierci całej marki:


Pracowałem razem z zespołem nad trailerem Dead Island 2. Gra miała ukazać się jeszcze w tym samym roku i byliśmy bardzo dumni z materiału, który udało się przygotować. Tylko że jakieś 3-4 tygodnie później doszliśmy do ważnego kamienia milowego w rozwoju… Rany, ta gra była całkowicie do bani. Nie miała absolutnie niczego, co sprawiło, że pierwowzór był tak dobrze przyjęty. Zleciliśmy testy, otrzymaliśmy druzgocące opinie, ale studio chciało, by im zaufać.


Martin Wein, były szef komunikacji w Deep Silver

Zdaniem Weina kilka miesięcy później produkcja nie zmieniła się ani trochę. Yager ignorował złe opinie po testach i forsował swoją wizję.


Nie mogę mówić o szczegółach rozmów pomiędzy developerami a wydawcą, ponieważ nie byłem ich częścią. Twórcy chcieli za wszelką cenę pozostać przy swoich pomysłach, zamiast podążać za opiniami testerów, więc doszło do rozstania. Czasami trzeba podejmować trudne decyzje. Mogliśmy wtedy wydać gównianą grę. Pewnie zarobiłaby trochę pieniędzy, ale zabiłaby całą serię. Myślę, że Deep Silver postąpiło słusznie, a i samo Dead Island 2 ostatecznie odniosło komercyjny sukces.


Martin Wein, były szef komunikacji w Deep Silver

Choć Dead Island 2 było w porządku, to mimo wszystko było sequelem tak bezpiecznym, jak to tylko możliwe. „Dwójka” nie wprowadziła w zasadzie niczego nowego, dając nam posmakować jeszcze raz prawie dokładnie tego samego. Biorąc pod uwagę to, że czekaliśmy na nią blisko 10 lat, wygłodniali fani na pewno spojrzeli na nią przychylniejszym okiem. Czy wersja Yagera, najwyraźniej stawiająca na więcej innowacji, mogła się udać? To już pozostanie tajemnicą, chyba że kiedyś wycieknie jakiś roboczy build.


Czytaj dalej

Redaktor
Samuel Goldman

I have no mouse and I must click.

Profil
Wpisów1968

Obserwujących6

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze