8
około 22 godziny temuLektura na 2 minuty

Suicide Squad już nie jest rozwijane, a ciągle powoli zabija Rocksteady. Przez firmę przetoczyła się kolejna fala zwolnień

Firma pozbywa się kolejnych osób odpowiedzialnych za kontrolę jakości, ale nie tylko.

Zazwyczaj sukcesy mają wielu ojców, chociaż w branży gier bywało często inaczej i to konkretne twarze stojące za określonymi tytułami spijały całą śmietankę. Za to druga część tego powiedzenia, ta o porażce będącej sierotą, nigdy nie ma tutaj zastosowania, bo odpowiedzialni za nią znajdą się zawsze. Jesteśmy świeżo po wielkiej fali zwolnień w gamedevie, która dotarła niestety również do Polski i zebrała niekiedy wyjątkowo ponure żniwa. Bieżący rok ma szansę nieco tę tendencję wyrównać, bo niektórzy analitycy wspominają o odbiciu się od ściany. Nie czas i miejsce na analizę tej przepowiedni, ale jej (nie)spełnienia na pewno nie doświadczy grupka developerów z Rocksteady.

Twórcy Batmana: Arkham popełnili okropne Suicide Squad: Kill the Justice League i narobili tym samym problemów Warnerowi, który stracił kupę kasy. Po paru zakontraktowanych update’ach nie udało się uzyskać choćby śladowego zainteresowania graczy, a w połowie grudnia firma ogłosiła, że tytuł nie otrzyma dalszego wsparcia, chociaż funkcje online zostaną utrzymane. W wyniku całego ambarasu z Suicide Squadem Rocksteady zmierzyło się z falą zwolnień, ale temat został stosunkowo szybko zbagatelizowany przez plotki o nowej grze z Batmanem na wyłączność konsol Sony. Być może za kilka dni pojawią się kolejne informacje o produkcji z gackiem, gdyż Rocksteady po raz kolejny zwolniło 6 osób z działów programowania, projektowania oraz testowego.

Eurogamer, który jako pierwszy donosił o tej sprawie, skontaktował się z Warner Bros. w celu uzyskania komentarza, ale nie otrzymał odpowiedzi. Firma do tej pory nie zajęła również stanowiska w sprawie zeszłorocznych zwolnień.

Wówczas część pracowników anonimowo wypowiadała się na temat tego, że likwidacja większości etatów w dziale kontroli jakości oznacza więcej obowiązków dla pozostałych pracowników. To z kolei najprawdopodobniej wpłynie w ogromnym stopniu na czas produkcji, a może i jakość ich nowych projektów. Po Suicide Squadzie Rocksteady raczej nie jest w dobrym położeniu względem Warnera, który nie będzie chciał wiecznie tracić na przeciąganiu tej współpracy. Czyżbyśmy oglądali więc powolne wykrwawianie się studia?


Czytaj dalej

Redaktor
Samuel Goldman

I have no mouse and I must click.

Profil
Wpisów1586

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze