Szef Kraftona nie wierzy w sukces Hi-Fi Rush 2
Co niekoniecznie oznacza, że developerzy go nie wydadzą.
W ostatnich miesiącach historia zamknięcia Tango Gameworks kilkukrotnie okrążyła wszystkie media growe i nic dziwnego; po wydaniu z zaskoczenia takiego hitu (co zresztą potwierdził sam Microsoft) i posiadaniu w portfolio może nie równie głośnych, ale mocnych marek (Ghostwire: Tokyo, The Evil Within), Tango miało być przecież bezpieczne. Ostatecznie historia skończyła się dobrze i część pracowników przeszła do Remedy, a pozostali powiększyli rodzinę koreańskiego Kraftona po tym, jak wydawca PUBG kupił całe studio.
Jeszcze przed zamknięciem Tango tworzyło Hi-Fi Rush 2 i po interwencji Kraftona kontynuacja prac wydawała się logicznym posunięciem… Ale nie wiemy, czy tak będzie. Changhan Kim, szef Kraftona, wypowiedział się o zakupie i przyszłości developerów w taki sposób:
Zależało nam na podtrzymaniu ich dziedzictwa. Chociaż ostatecznie nie osiągnęli wielkiego sukcesu komercyjnego, pracowało tam wielu kreatywnych twórców, co zwiększa różnorodność i jest sposobem na ograniczenie ryzyka. Nie sądzimy, by Hi-Fi Rush 2 mogło przynieść nam pieniądze, ale musimy dalej tworzyć różne gry w duchu podejmowania różnych wyzwań.
Kim dodaje, że nie wie, ile Hi-Fi Rush zarobiło dla Microsoftu, jednak doprecyzowuje tę kwestię:
Celem nie powinno być tworzenie wielkich hitów. Hi-Fi Rush mogło ostatecznie przynieść niewielki minus w wyliczeniach finansowych, ale za grę odpowiada zespół, który należy zachęcać do tworzenia czegoś nowego i kontynuowania swojej różnorodnej podróży. Chcemy mieć jak najwięcej takich developerów pod swoimi skrzydłami.
CEO Kraftona roztacza zaskakująco normalny obraz, przeczący mojej naturalnej niechęci do korporacji, którą jego przedsiębiorstwo przecież jest – mowa o firmie, jaka w ubiegłym roku wykręciła całkiem imponujące blisko 1,5 miliarda dolarów. Ponad 60% dochodów pochodzi z platform mobilnych, ale Subnautica 3 czy też polskie (bardzo dobre!) Forever Skies, w które Krafton zainwestował, mogą to powoli zmieniać. Czy zatem Tango Gameworks bez Mikamiego i pracy nad kolejną odsłoną swojego hitu, jednak z nowym kierownictwem ma szansę utrzymać się na powierzchni, czy to tylko korporacyjny teatrzyk pod zirytowaną decyzją Microsoftu publiczkę? Oby to pierwsze!
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.