Twórca Avowed zapowiada dużą swobodę w wykonywaniu misji. „Prawie każde zadanie ma więcej niż jeden sposób, by je rozpocząć”
Obsidian tradycyjnie dąży do możliwie jak najbardziej erpegowego doświadczenia, jakie można osiągnąć, tym razem w Avowed.
Obsidian Entertainment ma spore doświadczenie w tworzeniu rozbudowanych erpegów z wieloma ścieżkami, którymi możemy kroczyć. Podobnie ma być z nadchodzącym Avowed – twórcy co rusz podkreślają, jak dużo swobody na wielu płaszczyznach ma dać nam gra. Opowiadali już choćby o systemie walki i przeróżnym orężu, a także o dwucyfrowej liczbie możliwych zakończeń naszej przygody.
Skądś taką liczbę zakończeń trzeba wziąć, dlatego też, jak mówi Berto Ritger, projektant otoczenia przy Avowed, zadania również będą miały w sobie zaszyte wiele ścieżek. W wywiadzie dla GamesRadaru zdradził, że do właściwie każdego z nich możemy podejść w różny sposób:
Wydaje mi się, że prawie każde zadanie w grze, jeśli nie każde, ma więcej niż jeden sposób, by je rozpocząć. Możesz wykonywać dane czynności poza kolejnością i podnieść przedmioty, by te następnie dać tym, którzy ich poszukują, zabić ich lub cokolwiek innego […]. Możesz przyjść do lochu lub odwrotnie, z innego kierunku niż zrobiłbyś to normalnie. Chcemy, abyście mogli to zrobić [wykonywać zadania – dop. red.] bazując na waszym naturalnym postępie w świecie.
W tym kontekście w mojej głowie pojawił się motyw z Fallouta: New Vegas, gdzie początkowo naszym głównym zadaniem było dotarcie do tytułowego miasta. W bardziej standardowym scenariuszu docieramy tam naokoło, zahaczając o szereg misji i dowiadując się więcej o świecie oraz postaciach je zamieszkujących. Alternatywnie, w teorii, można było przejść w linii prostej do naszego celu. Wymagało to jednak dużego samozaparcia, ponieważ „najprostszą” drogę ku New Vegas zamieszkiwały Szpony śmierci, prawie niemożliwe do ubicia na tak wczesnym poziomie rozwoju naszej postaci.
W pewnym sensie ta historia łączy się z inną wypowiedzią Ritgera o Avowed. Przewrotnie stwierdził, że grę z gatunku RPG ma definiować nie jej mnoga zawartość, a raczej to, co z niej nie zobaczymy:
Rdzeniem erpegów i tym, co czyni je wyjątkowymi, szczerze mówiąc, jest ta zawartość, którą przegapiliśmy. Sprawia to, że doświadczenie płynące z gry jest o wiele bardziej osobiste.
Od premiery Fallouta: New Vegas jednak trochę minęło (14 lat) i słowa o tego typu swobodzie, jaką mamy otrzymać w Avowed, nie robią już tak dużego wrażenia. Z drugiej strony może właśnie w taki rodzaj doświadczenia, jak w pierwszym z wymienionych tytułów, chce osiągnąć Obsidian. W końcu nie bez powodu nie chce, by Avowed było porównywane do Skyrima, akcentując przy tym, że bliżej mu do New Vegas.
Prawdę na temat rzeczonych wielorakich sposobów rozpoczęcia zadań poznamy dopiero w przyszłym roku, ponieważ studio zdecydowało się przesunąć premierę Avowed. Ale nie ma tego złego, ponieważ redakcyjny kolega Jakub „Jaqp” Dmuchowski już miał okazję pograć w nadchodzący tytuł kilka godzin i ma dla was dobrą wiadomość – jest na co czekać.
Czytaj dalej
Gracz kiszący się przez większość życia na słabiusieńkim pececie, stąd pałający miłością do kilku tytułów wydanych przed swoim rokiem urodzenia jak Thief 2 czy Heroes III. Niezdrowo analizujący spójność mechanik gry ze światem przedstawionym. Zawsze daje najwięcej punktów w charyzmę. Fortnite spalił mu zasilacz.