Twórca InZOI przyznaje, że jego gra nie jest gotowa na starcie z The Sims. „Szczerze mówiąc, ciąży na nas duża presja”
Dzień przed premierą konkurent Simsów nie czuje się na siłach do walki z serią Maxis.
Koreańska produkcja okrzyknięta rywalem Simsów zainteresowała wszystkich fanów symulatorów życia od czasu udostępnienia wersji demo, a potem było tylko lepiej – twórcy chętnie dzielili się kolejnymi informacjami i uspokajali tych, dla których InZOI brzmiało zbyt pięknie, by być prawdziwe. Coś w tym jest, bo udostępniona jakiś czas przed debiutem lista funkcji była rozległa i skomplikowana jak na wczesny dostęp… Już jutro sprawdzimy, czy rzeczywiście było się czego obawiać, tymczasem na razie możemy wyciągnąć wnioski z rozmowy z Hyungjunem Kimem, reżyserem gry. Twórca przyznał wprost, że jego gra w żadnym wypadku nie jest gotowa na to, by stanąć w szranki z serią Maxis.
The Sims to niesamowita produkcja i nie wydaje mi się, by InZOI było jakkolwiek porównywalne. Przynajmniej jeszcze nie teraz. Właśnie stawiamy pierwsze kroki na ścieżce, którą utorowało studio Maxis. Za każdym razem, kiedy gram w Simsy, uczę się czegoś nowego i często zgadzam się z decyzjami podejmowanymi przez tamtych developerów.
Kim przyznaje, że jego celem nie jest konkurowanie z Simsami, tylko koegzystencja:
Tak samo jak każda osoba prowadzi własne, unikalne życie, The Sims oraz InZOI mają swoje własne cele i są wyjątkowe.
Maxis pracuje nad The Sims 5, które ukaże się w modelu free-to-play, jednak nie wiemy kiedy dokładnie ma się ukazać – plotki o powstawaniu nowej odsłony pojawiają się regularnie od 3-4 lat. Project Rene, wspominany przez developerów już kilkukrotnie okazał się nie pełnoprawną odsłoną, tylko najprawdopodobniej mobilnym spin-offem, zatem prezentacja pełnoprawnej „piątki” przed nami, natomiast twórcy nie zamierzają jeszcze porzucać The Sims 4. Reżyser InZOI nie kryje swoich obaw związanych ze starciem nie z jedną, a dwiema częściami tamtej serii:
Szczerze mówiąc, ciąży na nas duża presja. The Sims po dekadach doskonalenia symulacji życia posiada niezwykle bogatą rozgrywkę. Próba dodania głębi to wielkie wyzwanie dla InZOI.
Wiele emocji wzbudza wykorzystanie sztucznej inteligencji, pozwalającej tworzyć wewnątrz gry tak nowe tekstury, jak i całe obiekty na podstawie dostarczonych danych. Potencjalnie ryzyko naruszania praw autorskich jest ogromne, a że ludzka wyobraźnia nie zna granic, to gracze z pewnością będą testować to, jak daleko można się posunąć. Kim zapewnił, że narzędzie zostało wytrenowane w taki sposób, by było bezpieczne.
Narzędzia oparte na SI pozwalają zyskać przewagę w twórczej wolności, ale assety powstające w ten sposób muszą jeszcze dogonić jakościowo te stworzone ręcznie przez naszych programistów.
InZOI Studio nie zamierza ograniczać kreatywności fanów. W przyszłości funkcje wykorzystujące SI mogą zostać rozszerzone, a developerzy zamierzają bacznie przyglądać się treściom tworzonym przez społeczność. Coś mi mówi, że szybko zamieni się to do agresywnego konkursu o uwagę studia…
Droga InZOI rozpocznie się już jutro, bo właśnie wtedy gra zostanie oficjalnie wydana we wczesnym dostępie na Steamie. Wymagania sprzętowe nie są aż tak złe, jak mogłyby być z uwagi na wykorzystanie Unreal Engine’u 5, a cena także wydaje się całkiem rozsądna. Fanom bezstresowej rozgrywki spod znaku „motherlode” radzę natomiast poczekać do maja, bo wraz z pierwszą aktualizacją w InZOI pojawią się cheaty.