Xbox szykuje pokaz nowych gier. Zobaczymy gameplay z Indiany Jonesa Bethesdy
Zeszłoroczne The Game Awards odnotowało rekordową oglądalność, ale nie obeszło się także bez słów krytyki – zarówno w kwestii licznych nietaktów organizatorów, jak i braku „dużych” zapowiedzi, mimo ogólnie sporej ilości zwiastunów. Jednym z największych nieobecnych był Microsoft, który z jednej strony zaskoczył prezentacją nowej gry Kojimy, tworzonej z myślą o chmurze giganta z Redmond, a z drugiej rozczarował brakiem konkretów w kwestii chociażby Hellblade’a 2. Na szczęście wygląda na to, że już niedługo dostaniemy więcej informacji o tytułach tworzonych z myślą o Xboksach.
Już 18 stycznia o 21:00 zobaczymy kolejną edycję Developer_Direct, gdzie pojawią się jedne z najgorętszych produkcji tego roku. Chyba największym zaskoczeniem jest pierwszy pokaz gry o Indianie Jonesie, tworzonej przez MachineGames. Nie wiemy o niej na razie zbyt dużo – prawdopodobnie będzie to exclusive Xboksa, a słowa Todda Howarda z Bethesdy, dla którego jest to podobno projekt bardzo wyjątkowy, sugerują „list miłosny do Indy’ego”. Oby pisany innymi literami niż te składające się na logo Starfielda…
Indiana Jones to nie jedyna rzecz, jaką ekipa Phila Spencera chce przykuć naszą uwagę, ponieważ na pokazie obejrzymy materiał z Avowed, czyli nowej gry Obsidianu. Ostatnio słyszeliśmy o tym pierwszoosobowym erpegu w świecie Pillars of Eternity w czerwcu i możliwe, że tym razem developerzy wreszcie zaoferują same mięsiste konkrety. Trzymam kciuki za datę premiery, bo gra powinna ujrzeć światło dzienne w tym roku.
Kolejnym intrygującym projektem jest Ara: History Untold, a więc trochę Cywilizacja, a trochę Crusader Kings. Pierwsze materiały wyglądały intrygująco, więc fani strategii mogą już zacierać ręce. Ostatnim, chociaż nie mniej ważnym „pewniakiem” prezentacji jest naturalnie Hellblade 2 – możliwe, że Ninja Theory zlituje się nad fanami i przestanie kokietować zapewnieniami o przywiązaniu do szczegółów i zdradzi wreszcie datę wydania.
Nie wiemy niestety nic o Stalkerze 2 oraz innych produkcjach objętych opiekuńczym ramieniem giganta z Redmond, ale w najbliższych dniach może się to zmienić. Cały pokaz potrwa maksymalnie godzinę, bo już o 22:00 rozpocznie się specjalny event poświęcony The Elder Scrolls Online, na którym zobaczymy kolejny rozdział gry.
Czytaj dalej
6 odpowiedzi do “Xbox szykuje pokaz nowych gier. Zobaczymy gameplay z Indiany Jonesa Bethesdy”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
„Zobaczymy gameplay z Indiany Jonesa Bethesdy”. Otóż nie, zobaczymy gameplay z Indiany Jonesa od Machine Games – może nie brzmi to równie elektryzująco, ale przynajmniej jest zgodne ze stanem faktycznym.
Machine Games podlega pod Bethesdę, a i sama Bethesda bierze udział w produkcji (sam Todd Howard jest zresztą producentem tego Indiany Jonesa).
Bethesda podlega zaś Zenimaksowi, a ZeniMax Media Microsoftowi. Nie przesadzajmy. W produkcji większości, jeśli nie wszystkich dużych gier sięga się po outsourcing, ale to jeszcze nie oznacza, że główne studio deweloperskie powinno być pomijane w artykułach prasowych na rzecz tego, którego faktyczny udział w całym procesie jest cokolwiek marginalny. Plus, nie jestem przekonany, czy rola Howarda jako „producenta” nie ogranicza się jedynie do użyczenia nazwiska i robienia za twarz projektu, bo ktoś w Microsofcie uznał, że tak będzie lepiej dla marketingu.
Jedyna gra, na którą faktycznie czekam z zainteresowaniem. Oby nie zrobili z tego klona gier Sony. Liczę na jakiś powrót do starych liniowych Tomb Raiderów z dużą dawką eksploracji i sekcji platformowych, zagadek stanowiących faktycznie jakieś wyzwanie, zbieraniem i łączeniem przedmiotów, rozszyfrowywaniem symboli itd. Pewnie i tak skończy się na „press X to progress”, ale dopóki nie pokazali gamplay’u to można mieć nadzieję.
„Liczę na jakiś powrót do starych liniowych Tomb Raiderów z dużą dawką eksploracji”
No to się jednak trochę wyklucza. Gry liniowe mogą mieć pewną dawkę eksploracji (w stylu np. złotego pucharu ukrytego na skalnej półce, zawieszonej nad głównym korytarzem), ale eksploracja z prawdziwego zdarzenia wymaga dużo większej otwartości map.
Przez eksplorację rozumiem tu nie bieganie od znacznika do znacznika po wielkim i pustym terenie, a sytuacje w których widzimy gdzie się mamy dostać, ale musimy wykombinować w jaki sposób to zrobić. W grze bardziej liniowej/korytarzowej nie potrzebujemy znaczników, które pokazują nam drogę do celu, bo cel widzimy i sami myślimy jak i którędy się tam dostać. Do tego gra może mieć jakieś ukryte lokacje premiujące lizanie ścian, gdy mamy iść do góry to warto zobaczyć czy na dole nie ma czegoś ciekawego itd. Skupiamy się na danej lokacji a nie gapimy ciągle na minimapę, bo bez niej nie wiadomo gdzie iść…