Wygrali w sądzie, ale nie odzyskali wypłat. Pracownicy polskiego Sheepyard w trudnej sytuacji
Do początku czerwca na NewConnect notowane były akcje Sheepyard, producenta mobilek. Notowania zostały zawieszone, a do CD-Action zgłosili się wściekli pracownicy wspomnianej firmy. Twierdzą, że zarząd nie tylko nie zapłacił im zaległych pensji, ale też nie informował ich o fatalnej kondycji spółki.
„Pracowałem w Sheepyard Games od września 2019 roku”, opowiada nam nasze źródło. „Do lipca 2021 było dobrze. Pieniądze przychodziły na czas. Jak się jednak okazało, pan prezes przestał nam opłacać ZUS już we wrześniu 2020 roku. Nikt tego nie sprawdzał”.
Problemy z płatnościami rozpoczęły się właśnie w połowie 2021 roku. Ludzie przestali otrzymywać pensje lub dostawali je z ogromnym opóźnieniem.
„Niektórzy, w tym ja, nadal nie dostali zaległych pensji, ekwiwalentów za urlop czy odpraw”, zaznacza informator, pracujący w Sheepyard do końca marca 2022 roku. I dodaje, jak zarząd próbował łatać budżet.
Pożyczki i brak wypłat
„Oprócz niewypłacania pieniędzy prezes (Paweł Owczyński – dop. red.) wraz z panem Majewskim (Tomaszem; do 25 września 2023 roku wiceprezes zarządu – dop. red.) namówili znaczną część ludzi z pracy na pożyczki inwestycyjne”, wyjaśnia. „Zaoferowano je w ramach sprzedaży akcji po 3 zł. Obiecywano, że będą mieć wartość 80-100 zł po roku. Teraz nie mają żadnej ze względu na blokadę na NewConnect, a przed tym ich akcje były warte ok. 40 groszy. Oczywiście nikt ani akcji, ani pieniędzy nie dostał, a niektórzy pożyczyli po 30-80 tys. zł. Ja zdecydowałem się na minimalną kwotę, czyli niecałe 3000 zł”. Propozycja skupu akcji po preferencyjnej cenie pojawiła się na początku 2021, potwierdza inne źródło zbliżone do firmy.
W połowie 2021 Sheepyard zdecydowało się wejść na giełdę. Nie zrobiło tego jako oddzielny byt, tylko dokonało fuzji z notowanym na NewConnect od 2010 roku Eurohitem (dawniej BOA) – spółką spoza branży growej.
Kolejną kwestią jest sytuacja z polisą NNW u prywatnego ubezpieczyciela. Chociaż firma rozwiązała z nim umowę, to nadal pobierała stosowną stawkę od pensji. O tym pracownicy dowiedzieli się przypadkiem, kiedy jeden z nich chciał skorzystać z polisy.
„Jak później chciałem skorzystać z niej po pobycie w szpitalu, to okazało się, że już jej nie ma od kilku miesięcy. Pieniędzy za składki nie otrzymaliśmy, tak samo jak za nieopłacane miesiące, czy tych, które Paweł Owczyński miał zwrócić za wypadki”, dodaje nasz rozmówca. Kwota, jaka mu się należy, to – wraz z odsetkami i wszystkimi pożyczkami inwestycyjnymi – ok. 50-55 tys. zł brutto. Obecnie przekazał zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratury.
Informacje te potwierdzone zostały przez dwa inne źródła z Sheepyard, które skontaktowały się z redakcją CD-Action. Wspominają one, że firma jest im winna ok. 40 tys. zł.
Sądowe wygrane
„W szczycie w Sheepyard pracowało 60 osób, sporo z nich również zostało poszkodowanych, ale boi się odzywać. Firma skutecznie mydliła oczy lub zastraszyła ludzi, zwłaszcza by ci nie myśleli o pozwie zbiorowym. Ciągle pojawiały się absurdalne wymówki, typu księgowa pomyliła numery, a jak ktoś wspominał o sądzie, to zarząd odpowiadał, że wtedy na pewno nie uda się mu odzyskać pieniędzy. Z każdym chcieli się dogadywać indywidualnie, żeby jak najdłużej odciągnąć wypłatę zaległości w czasie”, podkreślają.
Te dwie osoby również wygrały proces o zwrot zaległych należności, jednak na razie firma konsekwentnie unika kontaktu z pracownikami.
Trzecie źródło, pracujące w Sheepyard do końca maja 2022 r., również potwierdza problemy z płatnościami.
„Prezes okazał się kompletnie nieodpowiedzialny. Najdłużej na wypłatę czekałem kwartał, w skup akcji włożyłem niemal 100 tys. zł. Wygrałem przeciwko Sheepyard sprawę sądową za złamanie umowy dotyczącej pożyczki pracowniczej, obecnie firma jest mi dłużna około 64 tys. zł. Problem w tym, że firma nie odbiera korespondencji i jest nieuchwytna dla wierzycieli, więc odzyskanie tej kwoty będzie bardzo trudne”, wyjaśnia.
I dodaje, że nie zamierza odpuszczać, mimo iż prezes Owczyński pozostaje dla niego nieuchwytny w kontakcie.
Brak kontaktu
Charakterystycznym elementem, na który zwracają uwagę nasi rozmówcy, jest próba – ich zdaniem – unikania przez prezesa konfrontacji z pracownikami. Chociaż Owczyński niejednokrotnie zapewniał ich, że ureguluje dług, to później kontakt z nim urywał się na kolejne miesiące.
„Mnóstwo ludzi zostało oszukanych. Wiem również, że Sheepyard dalej zatrudnia i naciąga nowe osoby, prezes pozostaje póki co bezkarny, chociaż sytuacja jest tragiczna”, zaznacza nasze źródło.
Wysłaliśmy do Owczyńskiego wiadomość z prośbą o ustosunkowanie się do powyższych informacji. Prezes Sheepyard Games początkowo zgodził się na odpowiedź, jednocześnie zaproponował spotkanie. Propozycję przyjęliśmy, jednak na dzień przed rozmową odwołał ją, zapewniając, że odpowiedzi na przesłane przez CD-Action pytania są konsultowane z prawnikiem i niedługo je prześle. Od tamtego czasu CEO nie wznowił kontaktu z nami.
Czytaj dalej
Nałogowy zbieracz - od pandemii do płyt CD i komiksów dołączyły winyle i erpegi. Prywatnie koci tata i fan black metalu.