rek
21.05.2022

EA Games chce się sprzedać. Nawet Amazonowi. Tak sugeruje raport

EA Games chce się sprzedać. Nawet Amazonowi. Tak sugeruje raport
Electronic Arts myśli również o połączeniu z inną spółką. Jak na razie rozmowy nie dochodzą do skutku.

EA Games uporczywie próbuje oddać się w ręce większych spółek. Tak sugeruje raport na ten temat opublikowany na łamach portalu Puck.

Firma miała prowadzić już rozmowy na ten temat z Apple’em, Disneyem, Amazonem i innymi. Najdalej zaszły te z NBCUniversal. To amerykański medialny konglomerat, który z kolei znajduje się pod pieczą potężnego Comcastu – tak niebywale rozległego, jak i znienawidzonego za jakość dostarczanego internetu w USA. Jednym z wariantów było połączenie i stworzenie nowej, oddzielnej firmy. Nie udało się jednak. Powód? Brak zgody co do ceny.

Kilka źródeł zaznajomionych z tymi rozmowami twierdzi, że EA wytrwale dąży do sprzedaży i tylko bardziej się ośmieliło w świetle umowy między Microsoftem a Activision. Inni twierdzą, że EA jest przede wszystkim zainteresowana fuzją, która pozwoliłaby Wilsonowi pozostać na stanowisku dyrektora generalnego połączonej firmy.

No właśnie, Microsoft i Activision. Nie sposób nie wspomnieć tutaj, że ostatnie lata są pełne bezprecedensowych przejęć na rynku gier. Oprócz wspomnianego zakupu za ok. 69 miliardów dolarów jesteśmy również świadkami łączenia mobilnej Zyngi z Take-Two za ok. 12,7 miliarda dolarów. Nie wspominając już o innych zakupach, jak wchłonięcie Bungie przez Sony czy też Bandcampa przez Epica. Zaczyna to nieco przypominać jedną z koncepcji końca wszechświata, gdzie zamiast milionów gwiazd zostajemy z grupą czarnych dziur wchłaniających się nawzajem. EA najwyraźniej nie chce zostać w tyle.

Opisujemy: grafika przedstawia połączenie Microsoftu z Activision. Na górze tekst:

Co ciekawe, EA jest wciąż zainteresowane przejęciami mniejszych graczy. Jakiś czas temu pozyskała ścigankowe studio Codemasters za 1,2 miliarda dolarów. Co lepsze, jeszcze w lutym tego roku szef Andrew Wilson zapierał się, że firma o wiele bardziej chce kupować niż być kupowana.

Takie rozmowy ciągną się zapewne miesiącami. Nie sposób przy tym nie zauważyć, że ich szczyt przypada na czarne chmury zbierające się nad EA. Battlefield 2042, przedstawiciel olbrzymiej franczyzy, okazał się wtopą, którą obiecuje się naprawić i „przemyśleć od podstaw”. FIFA nie zgodziła się na przedłużenie wieloletniej licencji, co poskutkuje stworzeniem EA Sports FC oraz oddaniu praw innym studiom. Nazwa federacji w znaczeniu serii gier pozostaje bowiem w produkcji, ale już przez inne podmioty.

Wisienką na torcie jest tutaj utrata praw na wyłączność serii Star Wars, co już widać po gąszczu tytułów będących w produkcji u Ubisoftu czy Quantic Dream. Tu jednak nie ma się o co obawiać – Fallen Order jest takim hitem, że prawdopodobnie czeka nas druga część.

12 odpowiedzi do “EA Games chce się sprzedać. Nawet Amazonowi. Tak sugeruje raport”

  1. EA to dawno ma opinije sprzedajnej kurtyzany xD

  2. PlaystationFanboy 21 maja 2022 o 16:06

    Ciekawe czy Microsoft się skusi? Wykupią wszystkich a gier i tak nie będzie.

  3. EA musiałoby najpierw wyprodukować coś dobrego żeby inne firmy chciały ich kupić.

    • Pieprzenie. EA to przede wszystkim cały wagon licencji znakomitych marek. Gdyby np. Sony zechciało konkurować z Microsoftem na rynku PC, to o lepszy zakup byłoby trudno. Dość wspomnieć, że mówimy tu o prawach między innymi do kultowego C&C.

    • I wszystkie zarżneli.

      Mass Effect jest martwe, Dragon Age jest martwe, Battlefield jest martwe, stracili licencję FiFA i mógłbym wyliczać dalej. Branie tych marek na siebie w takim stanie w jakim są jest detrymentem

  4. Rozbawił mnie ten fragment o dążeniach do pozostawienia na stanowisku Wilsona, jednego z najbardziej nieudolnych CEO w branży. Gość powinien każdego dnia całować po stopach pracowników Respawnu, bo bez ich produkcji EA nie miałoby na koncie żadnych udanych premier od czasu Battlefielda 1. Wilson uosabia wszystko, co najgorsze w biznesowym podejściu do gier.

  5. A pomyśleć, że jeszcze w 2008 roku EA chcieli kupić Take2 czy Ubisoft. Ale skoro tyle dobrych marek uwalili, to co się dziwić? Spaprali sprawę z SimCity (podobno nie mogła działać w trybie offline, co jak się okazało było kłamstwem), Medal of Honor, Battlefield (od czasów Battlefield 4 z pominięciem Battlefield 1 każda premiera wiąże się z problemami), Dead Space 3 (na siłę wsadzony co-op, miktropłatności, czy też zrobienie z tej serii gry akcji), Dungeon Keeper (jego mobilna wersja to porażka), NBA Live (mają nawet problem z produkcją i wypuszczaniem na rynek co roku), Anthem (zlecenie robienie gry usługi osobom, które wcześniej robiły RPG-i, co mogło pójść nie tak?), uwalenie projektu gry singlowej Amy Hemming (w końcu tłumaczono to tym ,że gracze chcą tylko gier multiplatyer i gier usług, co brutalnie zaprzeczyły takie produkcje, jak God of War, czy też Spiderman), wpadka ze Star Wars Battlefront II (przez mikropłatności zrobił się w niektórych krajach spory hałas, że to już elementy hazardu), wpadka z Need For Speed Payback (mikropłatności też były tu wszechobecne), wpadka z Command and Conquer 4 (to koszmar dla fanów serii), a to tylko część z licznych grzeszków tej firmy. Dalej nie chciało mi się ich wyliczać, bo tak wymieniłem ich sporo.

    • Ponadto zamordowanie tak świetnych serii jak Mass Effect i Inkwizycja, ponieważ EA chcąc przyszoszczędzić, kazało klepać RPG na silniku do strzelanek, zmarnowany potencjał serii Titanfall poprzez wciskanie daty premiery obok dwóch największych gier z tego samego gatunku, oraz całkowicie porzucona seria Crysis.

  6. Doszło do tego, że nikt nawet nie chce EA kupić :v

  7. Wydawało mi się, że Electronic Arts zostanie kupione przez… Netflixa.

  8. Może być ciężko z negocjacjami jeśli upierają się przy sprzedaży połowy firmy, a reszta jako płatne DLC 😉

Dodaj komentarz