Cyberpunk 2077: CD Projekt Red chwali się wynikami sprzedaży

W ostatnich tygodniach ciągle słyszymy dobre rzeczy o Cyberpunku 2077. Po premierze ciepło przyjętego anime „Cyberpunk: Edgerunners” gra CD Projektu Red przyciąga ponad milion graczy dziennie, a nawet pobiła rekord popularności Wiedźmina 3 na Steamie. Wśród tych informacji nie zabrakło częstych komentarzy z pytaniami o to, jak przygoda w Night City radzi sobie pod względem sprzedażowym.
Tego też się właśnie dowiedzieliśmy i ku zdziwieniu zupełnie nikogo, to także okazuje się dobra wiadomość. CD Projekt Red poinformował o przekroczeniu progu 20 mln sprzedanych egzemplarzy na wszystkich platformach. Pamiętajmy, że 8 mln z tej liczby zamówiono jeszcze przed premierą gry.
To oznacza, że od kwietnia tego roku Cyberpunk 2077 znalazł kolejne 2 mln nabywców, wtedy bowiem CD Projekt Red informował o 18 mln sprzedanych kopii. Dla porównania dane z kwietnia mówiły także, że wszystkie gry o Wiedźminie sprzedały się jak dotąd w ponad 65 mln kopii, z czego Dziki Gon odpowiada za ponad 40 mln.
20 mln to oczywiście doskonały wynik dla Cyberpunka 2077, szczególnie w obliczu jego licznych problemów i katastrofalnej premiery, która nie zapowiadała takich sukcesów. Nie ma nawet co przypominać przedpremierowych prognoz analityków, które zakładały, że gra sprzeda się w nakładzie 20 mln w samym roku premiery, a kolejne lata tylko będą windowały ten wynik do kosmicznych liczb, porównywalnych choćby z Red Dead Redemption 2 (które ma na liczniku 45 mln egzemplarzy).
Świetlana przyszłość Cyberpunka 2077
W ostatnich miesiącach marka Cyberpunka odzyskuje blask i nikt raczej nie będzie zdziwiony, jeśli nas jeszcze w przyszłości zaskoczy. Gra ma wciąż w perspektywie kolejne patche (już tylko dla wersji na PC, PS5 i XSX), a także duży dodatek Phantom Liberty zaplanowany na przyszły rok.
A CD Projekt Red przekonuje, że jest wciąż zobowiązany rozwijać ten świat dalej, więc pewnie prędzej czy później doczekamy się także kolejnej, pełnowymiarowej gry osadzonej w Night City. Ale w pierwszej kolejności czeka nas zapewne powrót Wiedźmina.
Czytaj dalej
5 odpowiedzi do “Cyberpunk 2077: CD Projekt Red chwali się wynikami sprzedaży”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Chwalenie się to jest to, co zgRedom wychodzi najlepiej.
„Partying with Jackie”. W sensie, że chodzi o te legendarne imprezy, których gracz nigdy nie doświadczył, bo zostały skondensowane do paru migawek w króciutkim montażu? Nawet zabawne, że cedep przypomina o jednym z lepiej zapowiadających się elementów, który wbrew zapowiedziom nigdy nie znalazł się w grze – faktycznym budowaniu tła fabularnego głównej postaci oraz relacji z „najlepszym kumplem”, którego śmierć pewnie by nas w jakikolwiek sposób obchodziła, gdyby tylko nie następowała w prologu. I gdyby nie pokazano jej rok wcześniej na materiałach promocyjnych.
pochwaliliby się w końcu czymś innym niż sprzedażą. na przykład nie wiem, ile linijek kodu naprawili w grze – na pewno nie byłoby wtedy już tak kolorowo, bo objętościowo te ich pacze to przypominają mi cotygdniowe aktualizacje z np. warframe 😀
Nie jest ważne ile LOC (lines-of-code) „naprawili” (życie uczy że po niektórych naprawach bywa gorzej niż przed).
Ważne jest co konkretnie.
Mi tam jakoś wszystko działało – ale mam dość mocny PC i grałem po jakimś roku od premiery.
Bardziej denerwujące jest – a to problem nie tylko CP2077, bo i np. Company of Heroes – ustawiczne manipulowanie przy balansie i mechanice gry.
Jakieś ludki (programiści? CEO?) wpadają na pomysł żeby zmienić coś „na lepsze”. Ok. To może być dobry pomysł. Ale zmienia grę post factum, gdzie owo factum to imersja w świecie gry. Pół biedy gdy jest to opcją – tak jak mody – no co, czemu nie włączyć moda w którym np. Ciri jest łysa? Nie chcemy? Nie włączamy! No problem.
Ale jeżeli przymusowo zmienia się podstawowe założenia mechaniki gry (np. drzewko rozwoju postaci) – to jest to przykre i męczące.
Szachiści dzielą się na pofesjonalistów i amatorów. Profesjonalny szachista wie że nie ma czegoś takiego jak „cofnięcie ruchu”. Jeżeli coś się zrobiło to trudno, nie można tego już cofnąć.
Nie chodzi o usuwanie bugów, o to że w lokacji X postać P przykleja się do ściany tak że wystają tylko uszy. Takie rzeczy są rzeczywiście do naprawy – hotfix, patch, jak zwał tak zwał.
Chodzi o ADHD w ciągłym zmienianiu reguł obowiązujących w świecie gry, w zmienianiu mechaniki i sposobu w jaki gra współpracuje z graczem.
Przestaję lubieć CDPR.
Tak się składa że jestem niemal fanboyem CP2077: gra jest (a nawet była) według mnie ok, dostarczyła mi niezłą porcję rozrywki a nawet coś więcej. Nie wszystko mi się w niej podobało, ale doceniam kunszt i fabułę. Moim zdaniem 9.5/10. Te pół punktu mniej za parę rzeczy… które mogłyby być, ale ich nie ma.
Więc osochodzi? Ano uruchamiam CP2077 kolejny raz, po przerwie paromiesięcznej. I co widzę? Widzę wymuszenie akceptacji zmiany umowy licencyjnej.
Sorry, ale umowę licencyjną to ja już raz zaakceptowałem, więc umowa jest już zawarta i nadal ważna. Chce CDPR aneksu do umowy?! Proszę bardzo – może o to POPROSIĆ. A ja mogę się na to NIE ZGODZIĆ. I wtedy nadal obowiązuje umowa w formie takiej jak była zawarta uprzednio.
Nota bene, aktualizować można soft, ale nie umowy; umowy się renegocjuje, aneksuje lub zrywa. Warto aby „prawnicy” CDPR poczytali sobie co to są klauzule abuzywne – przyda im się – bo najwyraźniej nie mają o tym pojęcia.
Co ciekawe, treść nowej EULA jest miejscami kuriozalna: od kwalifikatorów ogólnych, poprzez zakaz korzystania z antywirusów, eskalując do zakazu używania nazwy produktu, a kończąc na zakazie grania w inne gry (cyt. „posługiwania się jakimkolwiek innym podobnym oprogramowaniem”) oraz deklaracji że działania podwykonawców wyczerpują znamiona siły wyższej (sic!) Wisienką na torcie jest przyznanie sobie przez CDPR prawa do usuwania dowolnych funkcjonalności – czyli de facto CDPR daje sobie możliwość usunięcia, kawałek po kawałku, nawet całego CP2077 jako takiego.