Wyniki finansowe Sony sugerują, że dostaniemy więcej portów na PC

Od czasu przedłużającej się randki Sony z pecetami, posiadacze blaszaków dostają coraz więcej produkcji będących do niedawna ekskluzywnymi dla konsol. Port Death Stranding czy nieco później pierwszego Horizona pozwoliły na delikatnie założenie, że w przyszłości takich niespodzianek pojawi się więcej – obydwie gry, mimo początkowych problemów technicznych, poradziły sobie na pecetach bardzo dobrze, choć Aloy zdecydowanie wygrała z Kojimą.
Wkrótce do katalogu portów dołączyło Days Gone i God of War, którego chyba nikt się nie spodziewał. Nie mniejszym zaskoczeniem była premiera Spider-Mana na Steamie, ale Kratos poradził sobie lepiej – tu winna mogła być przesadzona cena za „pająka”. I wreszcie w tym roku dostaliśmy The Last of Us, które dostało srogie bęcki od Cursiana, ale także od graczy – sprzedaż produkcji spadła niedawno drastycznie.
Mimo tego firma ma powody do radości, co odzwierciedlają jej wyniki finansowe z ostatniego kwartału poprzedniego roku fiskalnego. Podsumowując liczby z kategorii „Inne” w roku fiskalnym 2021 widzimy dość płaskie wartości z nieznacznym skokiem w ostatnim kwartale – możemy tylko przypuszczać, że sporą rolę odegrała tu premiera portu God of War. W roku fiskalnym 2022 kwoty są już zdecydowanie wyższe na starcie, a im dalej, tym większy skok – z ponad 60 milionów jenów w pierwszym kwartale zrobiły się 142 miliony jenów w ostatnim.

Oczywiście wydzielenie dokładnej ilości sprzedanych egzemplarzy portów pecetowych jest niemożliwe. Kategoria „Inne” oprócz przychodów ze sprzedaży tytułów Sony na innych platformach, obejmuje także przychody ze sprzedaży urządzeń peryferyjnych i PlayStation VR, co wyjaśniałoby gwałtowny skok w ostatnim kwartale. Tyle, że PS VR2 sprzedało się przecież bardzo kiepsko co sugeruje, że jednak większy kawałek tego tortu stanowią porty pecetowe. Naturalnie „zła” sprzedaż nowych gogli wirtualnej rzeczywistości nie oznacza wcale, że była ona mała – szczególnie, że sprzedaż samego PS5 wyraźnie podskoczyła w ostatnich dwóch kwartałach.

Porównywanie tego, ile pieniędzy zarabia Sony na wydawaniu gier na pecetach z tym, ile zarabia na całym biznesie konsolowym jest pozbawione sensu – przychody z samych konsol i gier na nie przeznaczonych są wielokrotnie wyższe. Niemniej mamy do czynienia z małym, ale rosnącym trendem, którego Sony na pewno jest świadome i z którego łatwo nie zrezygnuje, choć pewnie dalej będzie nęcić przejściem na konsolową stronę mocy, zapowiadając porty PC mniej więcej w tym samym czasie, co kontynuacje hitów tylko na konsole.
Kwestią, przez którą spora część pecetowych graczy może odwrócić się od firmy jest sama jakość gier: już Horizon mierzył się z poważnymi problemami natury technicznej, a The Last of Us Part I chyba nie mogło być gorsze na premierę. Do tego dochodzą ewidentne nierówności w traktowaniu poszczególnych produkcji – Uncharted miało symboliczną kampanię marketingową, co poskutkowało fatalnym startem, a Returnal przeleciał przez pecety jak poranna kawa, czyli szybko i bez większego echa. Mimo wszystko na razie wydaje się, że randka Sony z PC przerodziła się w coś poważniejszego i w kolejnych latach będziemy dostawać coraz więcej owoców tego związku. Nawet marne porty zostaną wreszcie załatane (a przedtem może nawet przecenione), co pozwoli pecetowcom cieszyć się z dodatkowego katalogu produkcji bez konieczności przechodzenia na konsolową stronę mocy.
Czytaj dalej
14 odpowiedzi do “Wyniki finansowe Sony sugerują, że dostaniemy więcej portów na PC”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Czyli więcej portów o „jakości” Last of Us: Part 1 PC. To ja podziękuję i jednak zostanę przy swoim PS5
Dokładnie to samo miałem na myśli porty na szybko czy od niechcenia mogą sobie darować : ) , ale najgorsze jest to że szkodliwy trend wciąż się utrzymuje, a dobitnym przykładem jest Star Wars Jedi Survivor niby inny wydawca za chowanie te same.
Serio?
Nie każdy gracz ma konsolę i PC. Nie każdy ma alternatywę.
Uncharted 1 i 2 ogrywałem – z przymusu – na emulatorze PS3. Więc bardziej walczyłem ze sterowaniem i kapryśnością softu niż z przeciwnikami.
Remaster TLoU ukończyłem zaś przed tygodniem, bawiłem się fenomenalnie, zaliczyłem tylko 1 zawias, 1 wyjście do pulpitu i wrócę do gry jeszcze nie raz.
Myślę, że wiele osób ma podobne podejście. Lepszy średni remaster, niż żaden. Albo walka z emulatorem.
Właśnie dziwi mnie to że Dead space remake za frostbite który słynie z kiepskiego performensu jeśli nie jest w rękach dice wyszedł dobrze a UE który słynie z dobrego działania i drugi raz zawodzi…..
Ktokolwiek skłania się do deklaracji, że Unreal Engine słynie z dobrego działania, nie miał okazji na ogranie zbyt wielu gier na UE4, zwłaszcza na pecetach. I nie wiem jak jest teraz ale Dead Space w okolicach premiery miał liczne problemy z optymalizacją.
@Avaler u mnie Dead space działał nadzwyczaj dobrze …. Sam byłem zaskoczony. Maxymalnie miałem 120 fps a najmniej 102 fpsy z dlss a bez dlss między 55 a 62
@MAGIC10RM o ile gra konosolowa dostaje port po roku góra po 2 latach, to gracze nie tracą grą zainteresowania bynajmniej ja tak mam, im później wydane konwersje to wielka mi łaska Sony, patrząc wstecz to PS1 czy PS2 to gry na nie robiły na mnie większe wrażeni ale dzięki emulatorom ograłem tytuły jakie chciałem, patrząc na PS3 to większość hitów to były gry z PC a dopiero od PS4 sytuacja się zmieniła i przybyło więcej konkretnych ekskluzywów, mimo dobrego emulatora PS3 nie ograłem żadnego tytułu.
Może się wreszcie doczekamy trylogii Uncharted na PC.
Podobno Trylogia Uncharted ma wyjść na Steam, takie plotki krążyły od dawna tylko wojna opóźnia proces, ale podkreślałem już wcześniej nie każda gra konsolowa musi dostać port, odbiór na PC jest inny i oczekiwania również są odmienne.
A te wyniki byłyby jeszcze lepsze gdyby tylko wydali Bloodborne’a na PC…
Nie wydadzą nigdy. Stworzenie zwykłego remastera na nową generację konsol jest już problematyczne, a na PC praktycznie niemożliwe. Musieliby stworzyć tę grę na nowo, czyli niejako jej Remake, by dało się w to grać gdziekolwiek poza PS4.
Jeżeli ich stan techniczny będzie dorównywał ich ostatniej grze przeniesionej na PC, to wolałbym by sobie pozostały tymi exami.
….. zrobionych przez partaczy i łatanych miesiącami a potem zdziwko że kiepsko się sprzedają.
Komentarzowe płaczki-narzekaczki zachowują się, jak gdyby tylko ostatni, najnowszy port robiony przez konkretne studio miał znaczenie. A God of War? A Spider-man? Były też dobre porty.