rek

Assassin’s Creed Shadows jak Kingdom Come: Deliverance 2. Ubisoft zdaje się pewny jakości nowego Asasyna

Assassin’s Creed Shadows jak Kingdom Come: Deliverance 2. Ubisoft zdaje się pewny jakości nowego Asasyna
"Sam Goldman"
Już niedługo poznamy pierwsze konkretniejsze szczegóły dotyczące Assassin's Creed Shadows.

Ubisoft tak kombinował, że w oczach wielu sympatyków przekombinował – marketingowe fikołki towarzyszyły wielu ostatnim premierom Francuzów, a ja sam dałem się nabrać na przedpremierowe pokazy Outlaws, widząc wspaniałą adaptację starych „Gwiezdnych wojen” tam, gdzie był ledwie średniak, trawiony przez bugi przez wiele miesięcy po premierze. Nie był to też wielki sukces, którego firma desperacko przecież potrzebuje. Protesty pracowników, klapa XDefianta i masowe zwolnienia, nieustanne randki z NFT i wiele innych ruchów składają się na kiepską kondycję firmy, która zdaniem wielu odbiorców upada lub zmierza do nowego rozdziału, rozpoczętego przez nadchodzące agresywne przejęcie. Scenariusz wykupienia Ubisoftu przez braci Guillemot i Tencent staje się coraz bardziej realny, natomiast najnowsze informacje sugerują, że sprawa powoli idzie do przodu.

Nie zmienia to nerwówki związanej z nowym Asasynem. Shadows ma tak złą passę marketingową, że nie jestem w stanie przypomnieć sobie innej gry zbierającej tak złe opinie przed premierą. Ostatnia zmiana daty premiery Assassin’s Creed Shadows wydawała się nieprzemyślanym ruchem, ale jeśli przypomnimy sobie doniesienia z zeszłego roku, to gra miała ukazać się najpóźniej właśnie w marcu 2025 – teoretycznie więc wszystko idzie według planu. Co więcej, pomimo przesunięcia okienka wydawniczego Shadows trafi w ręce pierwszych dziennikarzy już niedługo; Tom Henderson poinformował, że embargo na pierwsze wrażenia z nowego Asasyna spada 23 stycznia o 18:00, a więc praktycznie 2 miesiące przed premierą. Ubi pozazdrościło twórcom Kingdom Come: Deliverance 2?

https://twitter.com/_Tom_Henderson_/status/1877798444896526844?s=46

Niedawno wszyscy zainteresowani nową grą studia Warhorse mogli przeczytać (albo obejrzeć) obszerne materiały z Kingdom Come: Deliverance 2. Studio zebrało mnóstwo pochwał w mediach i serwisach społecznościowych za transparentne podejście względem odbiorców i najwyraźniej Ubisoft próbuje podobnej sztuczki. Tym samym ta ostatnia obsuwka mogła być podyktowana nie potrzebą dopracowania gry (bo na dobrą sprawę co zmienią dodatkowe 4 tygodnie?), a chęcią wywołania szumu i skierowana uwagi w stronę Assassin’s Creed Shadows.

Jak na firmę w kryzysie wizerunkowym powiedziałbym, że Ubisoft gra bardzo ostro. Wierni fani, którym nie przeszkadza ani kolor skóry bohatera, ani przekłamania historyczne, które seria przecież miała od zawsze, to jedna strona medalu. Drugą jest takt dyskursu wokół Shadows, już narzucony i zapewne w przyszłości pogłębiony przez jego krytyków. Valhalla też niby dostawała baty za liczne problemy i przesadzoną długość, jednak mimo tego chwaliła się byciem najlepszą premierą w historii serii, a z perspektywy czasu okazała się sukcesem komercyjnym. Problem w tym, że Shadows długo przed wydaniem zebrało tak negatywnie nastawioną widownię, że nie wydaje mi się, by sztuczka z Valhalli była w ogóle możliwa do powtórzenia. A może się mylę? Pozostaje obserwować dalsze kroki developerów i czekać na pierwsze informacje od ludzi, którzy mieli okazję zagrać lub na samą premierę.

Assassin’s Creed Shadows ukaże się 20 marca na PC, PS5 oraz Xboksach Series X|S i będzie dostępny nie tylko w sklepie Ubi, ale także na Steamie.

22 odpowiedzi do “Assassin’s Creed Shadows jak Kingdom Come: Deliverance 2. Ubisoft zdaje się pewny jakości nowego Asasyna”

  1. Śmieszna ciekawostka. Ubisoft przesunął datę premiery AC Shadows na dzień 30-lecia jednego z największych zamachów terrorystycznych w Japonii.

    • Szczerze, można się tak „czepiać” wielu gier. Wiesz co jeszcze wyszło tego samego dnia ale kilka lat po? Luigi’s mansion 2, Tekken 3 arcade i wiele innych. https://tcrf.net/Category:Games_released_on_March_20 Jakoś Japończykom nie wadzi wypuszczać gier w tym dniu, ba sama Japonia wcale nie obchodzi żadnych rocznic tamtej tragedii.

  2. „nie jestem w stanie przypomnieć sobie innej gry zbierającej tak złe opinie przed premierą”
    Bo strzelają sobie w stopę raz za razem. Już pomińmy tego nieszczęsnego Yasuke i fakt, że 99% oczekujących na część osadzoną w Japonii nie tak sobie wyobrażało japońskie asasynowanie, pomińmy nawet niezgodności historyczne, to co jeszcze mieli? Podebrali bez pytania logo czy coś tam jakiejś japońskiej grupie historycznej, potem wyskoczyli z figurkami kojarzącymi się ze zrzuceniem bomby na Hiroszimę, a teraz jeszcze wybrali na datę premiery gry rocznicę ataków sarinem w tokijskim metrze, takie japońskie 11 września. Edit: O widzę, że Taz mnie uprzedził ze wspomnieniem o kontrowersjach związanych z nową datą.

    W tym momencie trudno nie odnieść wrażenia, że ktoś ich sabotuje od wewnątrz, albo rzeczywiście celowo próbuje zbijać wartość akcji, żeby do tego przejęcia Ubisoftu doszło, bo seria tych przypadków wydaje się naprawdę dziwna, zwłaszcza, że Ubi przecież zdaje sobie sprawę jakie są nastroje i odbiór tej gry i każdą decyzję powinno 10 razy sprawdzać, czy nie wzbudzi jeszcze więcej kontrowersji.

    • Gdyby nie ten dotychczasowy smród, nikt by o dacie nie wspomniał. Ale faktycznie, w tej sytuacji to proszenie się o kolejną gównoburze. Tylko po co? Gra bardziej popularna się nie stanie, a negatywnego PR ma aż nadto.

    • Było jeszcze zajumanie designu katany 1:1 z jednego z najpopularniejszych anime w Japonii, oraz wysłanie źle przetłumaczonej paczki prezentowej japońskim influencerom growym, tak że zawierała bełkot porównywalny do tego, jakby Kolumbijczyk wymyślał polskie słowa bez znajomości języka.

    • Fakt, o katanie też coś słyszałem. O tym tłumaczeniu nie.

    • Niezgodności historyczne w grze z serii Assassin’s Creed? Nowe, nie znałem.

    • „pomińmy nawet niezgodności historyczne”

  3. To, w jakim stanie ta gra wyjdzie, nie ma już najmniejszego znaczenia. Może to być najlepsza gra historii branży, a gracze i tak ją zgnoją. A „elyty ynternetów” pokroju Kiszaka, Arkadiussa czy tego pięknisia z Lootbooksa będą dalej robić karierę, nakręcając bezmózgą tłuszczę.

    • Dobra gra się obroni. Tyle, że ubi ostatniego dobrego assassyna wypuściło ponad dekadę temu.

    • „Dobra gra się obroni.”

      Może kiedyś. Teraz to stwierdzenie jest równie nieaktualne co „Grafika nie jest najważniejsza.” czy „Nie oceniaj gry, dopóki w nią nie zagrasz.”.

    • Tak jak pisze Taz. Jeśli Ubi zrobi swoją robotę porządnie, to wytrąci wszystkim krzykaczom broń z ręki. Zresztą, czy kiedykolwiek jakakolwiek DOBRA gra faktycznie ucierpiała z powodu przedpremierowej krytyki/bojkotu?
      @edit
      Oczywiście są dobre gry, które średnio się sprzedały (ten nowy Prey), ale najczęściej są to przyczyny niskiego nakładu na reklamę lub niedoszacowanie liczby potencjalnych odbiorców, a nie że kilka ludzixów kręci filmy na jutubie.

      @ArekJakub
      „Grafika nie jest najważniejsza” – nie no chłopie, my dosłownie żyjemy w czasach, gdzie to stwierdzenie bardziej aktualne być nie może. Mamy ogromny boom na wszelkie pixelarty/archaizmy/lowpoly/stylizacje itd. Dosłownie o grę roku walczyło Balatro wyglądające jak pasjans z Windowsa 98.

      „Nie oceniaj gry, dopóki w nią nie zagrasz.” – a tu się zgodzę, bo to NIGDY nie było aktualne.

    • „czy kiedykolwiek jakakolwiek DOBRA gra faktycznie ucierpiała z powodu przedpremierowej krytyki/bojkotu”

      Czy byłaby dobra to by się okazało, ale choćby ucierpiała oryginalna wersja „Six Days in Fallujah”.

    • @Konfederat2
      Tu masz rację, ale sam przyznasz że był to ekstremalny i specyficzny przypadek, który raczej wychodzi po za standardową, przedpremierową krytykę lub hejt.

    • @taz195 „Dobra gra się obroni.” Poczekaj aż odkryjesz, że jeden z najbardziej uznanych RPGów wszech czasów sprzedał przez całe swoje istnienie mniej niż milion kopii i przyczynił do posypania się Interplay.

    • @BODZIO96

      Przypadek może specyficzny, ale Ubisoft jest ostatnio specyficzną firmą, gdzie nawet jak zrobi coś dobrego (remaster Beyond Good & Evil, Lost Crown) to się na to nie zwraca uwagi. Szuka się tego co skopali. Jeśli AC Shadows będzie świetną grą, to się o niej nie będzie mówić, ale jak coś w niej nie będzie działać to będzie to wyolbrzymiane. Sami sobie na to zapracowali dodając Yasuke. Można było zrobić grę o nim, ale nie jako Assassin’s Creed. Ludzie chcieli grać ninją, zwinnym, cichym zabójcą. Naoe jest ok i gdyby tylko ona była grywalną postacią to gracze wielbili Ubisoft. Nie zwracaliby uwagi na jakieś błędy, bo dostaliby asasyna jakiego chcieli. A dostali Yasuke.

    • @Konfederat2
      „Naoe jest ok i gdyby tylko ona była grywalną postacią to gracze wielbili Ubisoft.” Wtedy byłby płacz jak przy Ghost of Yotei, że gra się kobietą.

      Swoją drogą według oryginalnego założenia Kassandra miała być jedyną grywalną postacią w Assassin’s Creed: Odyssey ale szefostwo Ubisoftu narobiło w portki bo gracze mogą się rozgniewać i nakazało twórcom dodać grywalnego Alexiosa.

    • @Avaler A masz jakiś bardziej współczesny przykład niż Fallout 2 sprzed prawie 30 lat? Obecny rynek gier i lata 90 to dwa inne byty.

    • @AVALER
      „Kassandra miała być jedyną grywalną postacią w Assassin’s Creed: Odyssey ale szefostwo Ubisoftu narobiło w portki”

      To jest problem nie tylko Ubisoftu, też innych firm tworzących gry i filmy. Robienie testów fokusowych i na tej podstawie zmienianie oryginalnej wizji. Twórcy powinni mieć określoną wizję od początku i się jej trzymać, a nie ciągle coś zmieniać, bo kilku noname’om coś się nie spodobało. Z tego powodu prawie nie doszło do wydania The Last of Us, bo podczas takich testów osoby twierdziły, że gra jest zbyt przygnębiająca. Na szczęście ktoś w Sony olał wyniki tych „testów” i kazał kontynuować projekt.

    • @taz195 Przykładem był Planescape: Torment. Fallout 2 pomimo gorszej sprzedaży od jedynki był uznany za sukces komercyjny.

      Pillars of Eternity 2 cieszyło się pozytywnymi recenzjami zarówno od prasy jak i graczy a potrzebowało czasu na odkucie kosztów produkcji i najprawdopodobniej przyczyniło się do przejścia Obsidianu w ręce Microsoftu.

      Prey (2017) jest regularnie obwoływany najlepszym imsimem od czasów pierwszego Deus Exa a sprzedał się dość źle, że reżyser gry i założyciel Arkane Studios opuścił studio i obecnie deklaruje, że zrobienie wysokobudżetowego imsima, który nie pali pieniędzy jest w dzisiejszych czasach niemożliwe.

    • Jakoś Okami było grą wybitną, ale gdy wyszła na PS2 to miała bardzo słabą sprzedaż, została doceniona po latach.
      Dla przypomnienia, studio Clover zostało zamknięte rok później.

  4. Noooo, są tak pewni jakości, że znowu przesunęli datę wydania gry. Nieźle mnie ten nagłówek rozbawił. Zresztą wszyscy zainteresowani widzieli tę „jakość” na materiałach promocyjnych.

Dodaj komentarz