Do Dying Lighta 2: Stay Human wraca na stałe popularny tryb gry. Tower Raid przeszedł kilka zmian

Techland jeszcze przed premierą Dying Lighta 2: Stay Human obiecywał, że nie zakończy wsparcia przynajmniej przez pięć kolejnych lat i jak dotąd pozostaje słowny w tej kwestii: nadal wypuszcza dalsze aktualizacje, a co jakiś czas dodaje nowości pokroju wyższego poziomu trudności czy specjalnych czasowych wydarzeń. Studiu zdarzają się także mniej popularne decyzje, jak na przykład ta dotycząca wprowadzenia mikrotransakcji. Tym razem mamy jednak do czynienia z czymś zdecydowanie przyjemniejszym, czyli powrotem ciepło przyjętego trybu Tower Raid.

Dotychczas trafiał on do Dying Lighta 2: Stay Human wyłącznie na określony czas, jednak najwyraźniej Techland wypatrzył w nim istotny potencjał i postanowił uczynić z niego stałą część gry. Tower Raid, jak sama nazwa wskazuje, polega na dotarciu w jednym kawałku na sam szczyt wieżowca, gdzie czeka na nas cenna nagroda. To zaś z każdym piętrem (których układ jest losowany z każdym kolejnym podejściem) robi się coraz trudniejsze, czy to za sprawą gęściej usianych umarlaków, czy obecności ich potężniejszych wariantów. Nie jesteśmy jednak sami, bowiem kolejne wyzwania będziemy pokonywać w towarzystwie maksymalnie trzech innych poszukiwaczy (możliwa jest też rozgrywka solo).

Do wyboru mamy cztery różne klasy postaci dostosowane do innych zadań i posiadających różne umiejętności. W temacie tych ostatnich Techland nieco pozmieniał, bowiem wprowadził do Tower Raidu nowy system progresu zdolności naszej postaci. Od teraz możemy również ustawić trzy poziomy trudności: Szybki, Normalny i Elitarny, które przede wszystkim wpływają na długość rajdu, ale także na stopień wyzwania.

Dying Light nadal świętuje swoje 10-lecie w ramach cyklu kolejnych nowości i większych aktualizacji, których częścią jest powrót Tower Raidu do Dying Lighta 2: Stay Human. Techland ponadto nadal dłubie przy spin-offie serii o podtytule The Beast, w którym ponownie pokierujemy protagonistą „jedynki”.