Marathon na pierwszym gameplayu i z datą premiery. Kultowa strzelanka Bungie powraca jako extraction shooter

Marathon na pierwszym gameplayu i z datą premiery. Kultowa strzelanka Bungie powraca jako extraction shooter
Avatar photo
"Sam Goldman"
Stary tytuł, zupełnie nowa forma. Marathon wygląda jak coś, w co graliśmy już wielokrotnie.

Lata 90. niewątpliwie były czasem strzelanek, jednak Doom uczynił je szybkimi, agresywnymi i nastawionymi na akcję. Marathon, jedna z pierwszych gier studia Bungie, które zasłynie potem serią Halo oraz Destiny (i fajnym trzecioosobowym akcyjniakiem Oni), oferował nieco inne podejście… Tylko że dzisiaj to, co było, nie ma już żadnego znaczenia. Bungie już od kilku lat delikatnie sugerowało, że zajmuje się rebootem Marathona, a po drodze pojawiło się wiele problemów i opóźnień – nawet były reżyser gry pozwał studio. Na początku kwietnia dramy zniknęły, ton komunikacji stał się dziwnie zwyczajny i zgodnie z zapowiedzią firma wreszcie zaprezentowała swoją nową strzelankę.

W nowym Marathonie trafiamy do kolonii Tau Ceti IV. Niegdyś pełna życia, aktualnie stała się miejscem starć dla rywalizujących ze sobą frakcji, zatrudniających tzw. biegaczy, czyli cybernetycznych najemników, którzy porzucili ograniczenia ludzkiej formy na rzecz biosyntetycznego ciała zapewniającego lepsze osiągi fizyczne. Biegacze łączą się w trzyosobowe drużyny i ruszają w głąb w kolonii, by zdobywać zasoby, walczyć z pozostałymi siłami bezpieczeństwa, innymi graczami oraz zagrożeniami z innego świata. Chyba wiecie, dokąd to zmierza – nowy Marathon to extraction shooter, w którym wybieramy swojego wojaka spośród 6 dostępnych klas, ulepszamy mu sprzęt, dostosowywany przed każdą wyprawą w nieznane i próbujemy wrócić z misji w jednym kawałku, by zachować zdobycze. Rozgrywka jest skonstruowana w taki sposób, że trzyosobowe drużyny są optymalne, ale nie będzie konieczności zbierania całej ekipy – mniejszy skład ma mieć po prostu znacząco trudniej.

Wizualnie trudno to pomylić z czymś innym, niż kolejną inkarnacją Destiny, natomiast jeśli chodzi o dziedzictwo całej serii… Zobaczcie najpierw gameplay:

https://youtu.be/ZvJIQoWIQP8?si=X_bVDpoQPWmX5lCP

Jeśli nie mieliście do czynienia z oryginalnymi grami, to możecie sprawdzić je za darmo na Steamie. Albo lepiej nie, bo wtedy dowiecie się, że nowy Marathon z tymi starymi wspólną ma tylko nazwę. Reakcje ludzi są bardzo różne, ale większość wytyka brak innowacyjności i „generyczność” rozgrywki. Niektórzy sięgnęli już po mocne określenie, nazywając ten reboot Concordem 2 – czyli sequelem gry martwej na starcie, która w dodatku zabiła swoich twórców. Aż tak źle zapewne nie będzie, jednak faktycznie trudno dopatrzyć się tutaj czegoś, co przykuwałoby uwagę – rzecz wygląda w sumie podobnie do anulowanego jeszcze przed premierą Hyenas. Jak to u Bungie, pewnie możemy liczyć na niezły gunplay, tylko czy to wystarczy, by ściągnąć graczy na dłużej?

Miłość, śmierć i Maraton

Prezentacji towarzyszył blisko 10-minutowy cinematic w reżyserii Alberto Mielgo, mającego na swoim koncie jeden z dobrze przyjętych odcinków wchodzących w skład antologii „Miłość, śmierć i roboty”. W filmie usłyszymy znajome głosy – jest tu zarówno Ben Starr, Nika Futterman, jak i Elias Toufexis, a w narrację futurystycznej strzelaniny świetnie wpleciono fragmenty kompozycji Bacha. Akurat tutaj trudno się do czegokolwiek przyczepić i niezależnie od ostatecznej jakości samej gry, warto poświęcić chwilę na krótki seans:

https://youtu.be/fvbEnWLRo1s?si=eJvFnXQ6O9GjaWHM

Już 23 kwietnia rozpoczną się testy Marathona, do których każdy może się zgłosić. Aby to zrobić, trzeba poprosić o dostęp na oficjalnym serwerze Discorda. Jeśli wolicie poczekać na premierę, to ta odbędzie się 23 września bieżącego roku na wszystkich dużych platformach, czyli PC, PS5 oraz Xboksach Series X|S. Zgodnie z decyzją Sony podyktowaną ostrymi reakcjami graczy, Marathon na innych platformach niż PlayStation nie będzie wymagał tworzenia konta PSN.

Ostatnia sprawa to cena gry. Bungie nie udostępniło oficjalnych informacji, ale wspomniało, że Marathon to tytuł premium, zatem nie darmowy. Tamoor Hussain z Gamespotu dowiedział się, że na starcie możemy liczyć na 3 mapy i 4 kolejne tuż po wydaniu gry, a do tego oczywiście battle pass, co raczej sugeruje cenę zbliżoną do innych drużynowych strzelanek. Więcej dowiemy się latem.

8 odpowiedzi do “Marathon na pierwszym gameplayu i z datą premiery. Kultowa strzelanka Bungie powraca jako extraction shooter”

  1. RewolwerowanyRewolwr 13 kwietnia 2025 o 17:32

    Ależ to będzie sromotna porażka.

    • Tez tak cos czuje, ogladalem trailer, ktory opowiadal o historii i bylaby z tego o wiele lepsza gra single player niz to cholerstwo, ktorego absolutnie nie cierpie tj. extraction shooter.

    • Chcialbym usunac ten komentarz :p

    • RewolwerowanyRewolwr 14 kwietnia 2025 o 04:00

      Usuńcie ten komentarz i weźcie w końcu ogarnijcie tą stronę, by dało się normalnie z niej korzystać. Czekam kilka minut na dodanie komentarza po czym strona się zacina i komentarz magicznie się pokazuje po czasie.

    • RewolwerowanyRewolwr 14 kwietnia 2025 o 04:03

      Problem tylko jest taki, że z oryginalnym Marathonem to prawie nic nie ma wspólnego i marka sama w sobie nigdy nie była silna, bo gra była tylko i wyłącznie dostępna na sprzęt firmy Apple. A to co przestawili teraz na trailerze to… coś kompletnie bez duszy nie wiadomo o czym i nie wiadomo dla kogo. Dla tej garstki fanów serii z lat 90 co mieli akurat wtedy Maca i nie posiadali zbyt dużej biblioteki gier przez ten system operacyjny? Samo przerobienie gry z single z DM multi na multi tylko i wyłącznie to ostry strzał w stopę. Ten nowy Marathon niczym się nie broni kompletnie i już kopie dołek na wieczny odpoczynek Bungie.

    • @RewolwerowanyRewolwr
      Nie rób sobie nadziei. Widać sobie policzyli, że będą mieli mniejszą stratę przy przewidywanym odpływie odwiedzających, którzy mieli dosyć działania strony, niż by wydali na doprowadzenie strony do pełni używalności (a może odwrotnie, od początku za mało jest odwiedzających, żeby coś się z tą stroną opłacało robić). Jak by się kalkulowało, to już dawno by ogarnęli.

  2. Marathon kultowy?
    Chyba w Ameryce? Na polskim podwórku praktycznie się o tej serii nie mówi.

  3. Gra jakich już pełno. Nie wróżę sukcesu.

Dodaj komentarz