Starfield: Preload na Xboksach rusza już jutro, a niektórzy szykują się do bojkotu gry
Bethesda poinformowała, że preload Starfielda rozpocznie się już jutro. Użytkownicy Steama będą musieli niestety chwilę poczekać.
Starfield to jedna z większych premier tego roku i jak na razie jedyne, co może przerwać świetną passę Baldur’s Gate’a 3. Choć o kosmicznym erpegu twórców The Elder Scrolls jest stosunkowo głośno, to od czerwcowego pokazu nie pojawiło się zbyt wiele informacji odnośnie do samej gry – jeśli już, to odnoszących się bardziej do kwestii technicznych, w stylu plotek o braku DLSS lub obecności Starfielda w Xbox Play Anywhere.
Ostatnio twórcy zdradzili co nieco na temat settingu, prezentując zarys swojego nowego uniwersum, ale najciekawsze elementy świata przedstawionego będziemy musieli odkryć sami po premierze. W tym temacie nic się nie zmieniło i Starfield ukaże się 6 września na Xboksach Series X|S oraz pecetach, a także poszerzy ofertę Game Passa. Bethesda poinformowała właśnie, że gra osiągnęła złoty status, zatem dalsze obsuwki (jak to wielokrotnie bywało) już nam nie grożą. Poznaliśmy także datę preloadu gry – użytkownicy konsol Microsoftu będą mogli pobrać produkcję na swoje konsole już jutro, natomiast pecetowcy poczekają aż do 30 sierpnia.
Przypominam, że jeśli skusiliście się na zakup przedpremierowy w jednej z droższych dostępnych opcji, być może będziecie mogli zagrać już 1 września – 5 dni przed oficjalną premierą. Natomiast gdybyście chcieli poczekać jeszcze trochę i przemyśleć sprawę, to Starfield oraz inne gry zmierzające na konsole Microsoftu będą do przetestowania na zbliżającym się Gamescomie – więcej niż pewne jest to, że pojawią się jakieś nowe materiały, które być może pomogą wam zdecydować.
Starfield zmierzy się z bojkotem graczy?
Osobną kwestią są wiadomości, jakie w ostatnich godzinach publikowane są w internecie. Coraz więcej graczy deklaruje chęć bombardowania nowej gry Bethesdy negatywnymi ocenami niezależnie od tego, czy faktycznie sobie na to zasłużyła. Gdzieniegdzie trafić można na opinie, jakoby review bombing miał być odpowiedzią rozgoryczonych fanów na brak Starfielda na konsolach Sony, ale wydaje się to być zwyczajną, toksyczną akcją niezwiązaną z żadnym środowiskiem.
Oczywiście średnia na Metacriticu nie jest wyznacznikiem jakości gry, ale czasami wpływa na samych developerów. Warto przypomnieć o Falloucie: New Vegas, jaki dorobił się 84/100 dla wersji pecetowej. Tak „niski” wynik przełożył się na pozbawienie pracowników premii, którą według umowy mieli otrzymać, jeśli produkcja osiągnie średnią powyżej 85. Miejmy nadzieję, że twórców Starfielda nie czeka podobny los, a review bombing – niezależnie od jakości samej gry – nie zaszkodzi kosmicznemu erpegowi.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.