The Last of Us: Reżyser gry żali się, że nie ma go w napisach końcowych serialu
Bruce Straley był obok Neila Druckmanna jednym z dwóch reżyserów oryginalnego The Last of Us na PS3.
Drugi odcinek serialowego „The Last of Us” jest już dostępny, a na razie możecie przeczytać wrażenia Eugeniusza Siekiery po pierwszym epizodzie. Produkcja HBO okazała się ogromnym hitem i zebrała świetne opinie recenzentów, a także fanów gry. Można odnieść wrażenie, że twórcy serialu zrobili wszystko tak, jak należy... ale łyżkę dziegciu dołożył do tego Bruce Straley w wywiadzie z The Los Angeles Times.
Straley dołączył do Naughty Dog w 1999 roku i brał udział w pracach m.in. nad kolejnymi odsłonami serii Jak and Daxter oraz Uncharted 2. To właśnie on, obok Neila Druckmanna, kierował zespołem odpowiedzialnym za The Last of Us na stanowisku reżysera, a później objął podobną rolę przy Uncharted 4. Raczej nie ma wątpliwości co do tego, że włożył dużo pracy w kreowanie przygód Ellie i Joela, a jednak twórcy serialu w żaden sposób nie wspomnieli o jego zasługach w napisach końcowych serialu. Straley przyznał, że ma dość napięte relacje z Naughty Dog, ale mimo wszystko studio podziękowało mu specjalną planszą w zeszłorocznym remake'u The Last of Us.
Cała sytuacja sprawiła, że zaczął zastanawiać się nad związkami zawodowymi w branży gier.
To argument za uzwiązkowieniem dla kogoś, kto brał czynny udział we współtworzeniu tego świata i bohaterów, a teraz nie dostaje za to ani grosza i nie wspomina się go nawet w napisach końcowych. Może potrzebujemy związków zawodowych w branży gier wideo, które będą w stanie bronić takich twórców.
Temat związków zawodowych powraca jak bumerang, choćby w kontekście Activision Blizzard. W zeszłym miesiącu Microsoft uznał związek powołany przez pracowników Zenimaksu, będący największą inicjatywą tego typu w Stanach Zjednoczonych. Cały czas mówimy jednak głównie o testerach, a może pora poszerzyć krąg pracowników, których prawa są pilnowane. Takich historii, jak ta opowiedziana przez Bruce'a Straleya, słyszymy coraz więcej. Na pominięcie w napisach końcowych skarżyli się niedawno twórcy The Callisto Protocol. Jeszcze podobniejszej opowieści doświadczyliśmy na rodzimym poletku, gdzie współtwórca fabuły anime „Cyberpunk: Edgerunners” poczuł się zdradzony przez CD Projekt Red.
Czytaj dalej
Czarna owca rodu Belmontów, szatniarz w Lakeview Hotel, włóczęga z Shady Sands, dawny szef ochrony Sarif Industries, wielokrotny zabójca Crawmeraksa, tropiciel ze starego Yharnam, legenda Night City.